Pojazdy z FSO a podróże..... :D - Strona 6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2005-08-01 15:38:15, harcerz_PN pisze:
No pewnie, że plusem Ale w końcu to też polonez...



Jak kupowałeś to pisałeś, że ma chyba 40.000km czy jakoś tak.
  
 
Mój kolega był Polonezem Caro z Abimexem w Hiszpanii w okolicach Malagi. W jedną stronę to jest ok 4000km. Większość trasy jechał 120-130km/h. Bezawaryjnie.
  
 
Cytat:
Moj ostatnio ok 11 l. gazu Predkość 120-140km/h.Mógłby mniej..........chociaż trochę mniej.



heheheheh to tano mykasz.. moj przy tych predkosciach pali tyle samo tyle ze beny... a stukam ok 500km tygodniowo... z wypłaty na cukierki mi nie starcza heheh
  
 
Witam,
Ja wlasnie na swierzo po wycieccze objazdowej po slowacji. W sumie targalem po tatrach po najwiekszych serpentynach i na 575km zuzylem 59l lpg. Wynik moze nie rewelacyjny.

Za to ile sie ubawilem ciagnac bidna lagune na sznurku ktorej wskaznik temp zabil sie o max i zaswitalo CHECK Engine (czyt, dalej na sznurowce).... jestem dumny ze tym razem rodzima motoryzacja gora

PS. Ktos moze wie czy w 22w sa szanse zeby slowacy robili drogi w Polsce? Albo ja jestem jakis inny ale zazdrosze im drog Jadac "biala droga" czulem sie lepiej jak na naszej A4 ;]
  
 
Witam. Nie wiedziałem gdzie to wkleić i chyba tu najbardziej pasuje. Poczytajcie to sobie bo fajne. Moim marzeniem też jest tam pojechać i jeszcze dalej żeby zrobić rundkę przez całą skandynawię i wrócić po jakimś miesiącu przez Danię i Niemcy do Olsztynowa Oczywiście poldim. A poza tym to Estonia ma super stronkę. A tak na marginesie to niewiele osób wie gdzie ten kraj leży A mój znajomy informatyk wyjechał tam na stałe i żyje jak na "zachodzie" Zarabia w euro, rozmawia z wszystkimi na ulicy po angielsku (nawet dziadkowie znają ten język). I z bólem serca mówi że niestety, ale żyje się jemu tam lepiej niż w Polsce. I w taki oto sposób 9 spośród 10 nowych krajów, które wstąpiły ostatnio do UE zostawia nas w tyle co raz szybciej i za chwilę znikną za horyzontem (Mamy 6 miejsce pod względem liczby ludności i 7 pod względem powierzchni w Europie, a spośród 25 krajów UE zajmujemy 25!). A Kaczki mówią jest GIT I OK!! Boże pomóż!
Tu klikać Pozdrawiam FSO górą !!
  
 
Stefan , Jezus, gdziekolwiek nie klikniesz to masz linka!!! Ja juz dawno nie piszę przy linijce i nie jestem tak stary, aby przy linijce czytać, hehe!
  
 
Stefan - Nie zwalaj wszystkiego na kaczorów.MNie też wkurwiają ale cały ten smród narobiło wiele lat debilnych rządów .
  
 
A bo się zdenerwowałem! I zawsze szlag mnie trafia jak czytam coś o dalekich krajach jak to się w Polsce zwykło mówić o Litwie, Łotwie i Estonii. A oni wyprzedzają nas już o 5 lat i będę to nadal czynić!
  
 
A tak w ogóle to co tak mało tych opisów z podróży autami FSO po świecie?Mi osobiście marzy się wypad dookoła Skandynawii 7350 km Polska, Litwa, Łotwa, Finlandia, Norwegia (Nordkapp, Bergen, Oslo), Szwecja, Dania, Niemcy i Polska.Polonezem to byłby wyczyn A Wy gdzie i kiedy robiliście dłuższe wypady po świecie??I z jakim skutkiem ? Pozdr!
  
 
Stefan, na Nordkapie to nawet były 3 syreny już I dojechały o własnych siłach!
  
 
No to nieźle
  
 
http://michal-sawicki.w.interia.pl
  
 
Moje podróże Polonezem nie są może zbyt długie (szczególnie w porównaniu do tras "międzynarodowych"), bo w zasadzie to jedyna dłuższa trasa którą pokonuję co pare tygodni to Warszawa - Puławy i z powrotem (140km w jedną stronę), ale za to miałem raz "ciekawą" przygodę. Mianowicie zapaliło mi się wyciszenie komory silnika. Podczas jazdy było tylko trochę czuć spalenizną, ale w końcu stanąłem żeby zobaczyć skąd ten zapach, i nieźle się zdziwiłem gdy po otwarciu maski buchnął całkiem spory płomień. Na szczęście jakiś tydzień wcześniej ukradli mi gaśnicę, więc miałem nową i udało się ugasić ogień i pojechać dalej. A tak ogólnie to nigdy nie musiałem będąc "w trasie" wzywać pomocy, co tylko potwierdza że Polonez to niezawodny samochód (jesli się o niego dba).
  
 
Pomysł wyprawy na Nordcap powstał jakieś 2 lata temu. w tym roku nie moge jechać bo bede miał małe dziecko.
Jojek, Kiler - jak pojedziecie bezemnie mozecie nie wracać do Polski!

[ wiadomość edytowana przez: OLO dnia 2006-11-25 23:11:24 ]
  
 
słysze !
  
 

Ja w życiu już dawno przekroczyłem milion przejechanych km w tym większość pojazdami wyprodukowanymi w FSO ale jednorazowych dłuższych niż 1000 km podróży nie miałem za dużo. Oczywiście zjechałem całą Polskę od Bieszczad do Międzyzdrojów ale za granicą polonezem najdalej dojechałem trochę dalej niż do Grazzu w Alpy w Austrii.

Najdłuższa moja droga (tym razem fiatem kombi) była aż do bramy u Św. Piotra. Wyjechałem trochę wk.. na pracownika któremu nie chciało się załatwić sprawy służbowej i po kilkunastu minutach ostrej (jak zwykle) jazdy po ulicach Warszawy zatrąbiłem pod bramą ale św. Piotr nie chciał mi otworzyć. Wyszedł przed bramę i pogrożąc mi kluczami zapytał dokąd się pcham tym wrakiem. Trochę mnie to zabolało więc wdałem się z Nim w dyskusję że to żaden wrak tylko wyrób Polskiej motoryzacji. Na to święty się roześmiał i powiedział że nawet idiotów w BMW nie wpuszcza do środka choć więcej ich tam się zjawia niż fiaciorów. Kazał mi zrobić szybko rachunek sumienia i wyszło że jeszcze nie zasłużyłem na to żeby nawet na piechotę przekroczyć bramę do której tylko On ma klucze i kazał mi się pozbyć z mego serca nienawiści a podnieść poziom dobrych uczynków. Dał jeszcze kilka innych wskazówek i odesłał z powrotem. Był to chyba czas najwyższy bo właśnie przyjechała karetka reanimacyjna i podłączyli mnie do jakiś kabelków, kroplówek i maski tlenowej. Zdążyłem jeszcze zobaczyć że to tramwaj dokonał próby eksmisji mojej osoby z tego padołu przestawiając mnie wraz z samochodem o jakieś 50m a z kombiaka robiąc rogalik. Dobrze że sam jechałem bo drzwi pasażera dziwnym trafem znalazły się na tunelu, uchwyt pasażera połamał mi żebra w sześciu miejscach a uchwyt nad pr. drzwiami rozbił mi głowę na skroni. Uznałem że: trzeba zpinać pasy, unikać tramwajów, wyzbyć się nienawiści, zwiększyć miłość bliźniego.

Od ważnej osoby dowiedziałem się i Wam to zdradzę że ważne są dobre uczynki ale te uczynione dzieciom, biednym i słabym liczą się najbardziej. Wy możecie wierzyć albo nie wierzyć a ja to wiem. Ale każdy odpowiada tylko za swoje czyny więc nie oceniam innych a staram się lubić każdego ale dziewczyny najbardziej .


[ wiadomość edytowana przez: PAGAN dnia 2006-12-13 21:59:45 ]
[ powód edycji: dopasowanie po przylaczeniu watkow bez ingerencji w tresc ]
  
 
JerryP: WOW to niezła podróż Ci się przydażyła. Dobrze że miałeś możliwość z niej wrócić. A co do jakichś dalekich podróży to jak bęzdzie ktoś jechać na Nordkapp to zabierzcie mnie i mojego Poldzia koniecznie ze sobą!!
  
 
Moze nie Nordkap i nie pojazd z FSO ale 2 tygodnie temu moj dwudrzwiowy Fiat 131 dowiozl mnie bez wiekszych problemow po 1500 km podrozy do Londynu Po drodze wydmuchalo jedynie uszczeke pod kolektorem wydechowym ale dzieki dobremu sercu Guy-a Moerenhout-a z Abarth GMR, ktorego po drodze odwiedzilem w Antwerpii i wspanialomyslnie ofiarowal mi ta uszczelke juz tu na miejscu ja sobie wymienilem. Tydzien po przyjezdzie zaczelo mi sie lac z pompy wody ale dobrze, ze jest e-bay i ceny nizsze niz w Polsce za takie wynalazki (cale 8,5 funta ).
  
 
Za moich młodych lat pojechałem moim kredensem z 83r na gaz do Chorwacji i oto parę ciekawostek z trasy:
1, Na granicy miedzy Słowacją a Węgrami sprawdzili mi wszystkie światła w samochodzie oraz klakson normalnie prwaie przegląd rejestracyjny pogranicznik odstawił potem dopiero na chorwackim wybrzezu moja lepsza połowa zauwazyła że tablica rej z przodu wisi tylko na jednej srubce i się radośnie buje , a ja niewiedzałem oco chodzi temu gościowi na granicy.
2. Przy kolejnej kontroli oleju w silniku stwierdziłem brak zakretki na pokrywi zaworów w najbiższym serwisie Fiat-Alfa romeo nabyłem zakretke z pięknym napisem made in italy od tej pory wszędzie maszyna uchodziła że jest na orginalnych włoskich częściach
3. Wracając na Chorwacje z któtkiego wypadu do włoch na granicy słowński - chorwackiej była straszna kolejka sami niemcy właosi i austryjacy no i nasz kredens na końcu kolejki jakieś 300-400m do przejścia podchodzi do nas pogranicznik patrzy polaczki i wysłał nas na drugi szlaban (te z poza uni). Walimy drugim pasem wzdłuż tej całej kolejki jak korpus dyplomatyczny tam pusto tylko jeden celnik oparty o szlaban. Pierwsza myśl teraz nam przekopią cały samochód będzie przedstawienie, ale nic to podjeżdźam z szacunkiem do celnika w ręce dwa paszporty polskie facet spogląda na nas z pod czapki i macha ręką żeby jechać dalej nawet nie dotknoł paszportów tylko machnoł,a my do przodu juz teraz jak paniska walimy a niemce i inni w kolejce garują
Maszyna obskoczyła całą trasę bez zająknięcia a było to wtedy jakieś 4000km za jedym zamachem.
Byłem tam jeszcze klika razy w tym dwa razy polonezem ale już jakiś fajnych przeżyć nie było poldek obwiózł mnie jak by nie z FSO pochodził.

[ wiadomość edytowana przez: krzychk1 dnia 2006-12-15 22:49:05 ]
  
 
Cytat:
2006-12-13 23:13:59, -SerU- pisze:
moj dwudrzwiowy Fiat 131


A z którym silnikiem, OHV, czy DOHC?

BTW Gratuluję!