Nagrzewnica - Strona 6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ehh ogrzewanie
Właśnie czeka mnie zrobienie z tym paskudztwem...
Wie ktoś może, gdzie można kupić termostat otwierający przy 87 stopniach?
Bo w moim kanciku zawsze był problem z niedogrzaniem, mimo wymiany termostatu na fabryczny i nowy na dodatek.
Poza tym oczywiście muszę zmienić zaworek i w sumie przepłukanie nagrzewnicy byłoby wskazane
Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2005-11-14 07:59:26, Wujek-Kajtek pisze:
Bo w moim kanciku zawsze był problem z niedogrzaniem, mimo wymiany termostatu na fabryczny i nowy na dodatek.


Sluchaj a nie lepiej byloby na zime zastosowac oslone chlodnicy? A na dodatek oslone miski olejowej. Czytalem sobie kiedys badania rozkladu temperatury w OHV w DFach jakiegos inzyniera, juz nie pamietam gdzie, i czlowiek stwierdzil ze rozklad temperatury w silniku jest zly - w koncu to jednostka na wloskie temperatury. Efekt jest taki, ze glownie niedogrzany jest dol silnika i ten inzynier polecal we wszystkich DFach termiczna oslone miski a w razie potrzeby oslaniecie takze dolu chlodnicy. Moim zdaniem mozna ten efekt zaobserwowac nawet w dobrze juz oslonietych Poldkach Plusach - po dluzszej szybkiej jezdzie na trasie jak sie silnik porzadnie caly nagrzeje, chodzi znacznie lepiej.


[ wiadomość edytowana przez: Ambrosios dnia 2005-11-14 21:13:02 ]
  
 
Kajtek - polecam płukanie nagrzewnicy chemią, jakiś kret, tudzież jakiś nowoczesny przepychacz do rur w żelu, będzie grzala jak złoto.
A jeżeli są problemy z niedogrzaniem, to na zimę dyktą zasłoń 2/3 chłodnicy . Temperatura będzie lepsza, dzięki czemu pzy okazji spalanie spadnie.
  
 
A ja właśnie wyszedłem z garażu spocony! Nareszcie mój Poldi zaczął grzać-i to jak nigdy! Spuściłem petrygo, wlałem wodę i specjalny "płyn do oczyszczania starych i zanieczyszczonych chłodnic" kupiony za 10zł w sklepie. Silnik pochodził sobie z tym paskudztwem 20min, potem wrzątek spuściłem, wyleciało mnóstwo syfu z małymi kamyczkami włącznie. Przepłukałem jeszcze wodą 3 razy, potem podłączyłem szlauch z wodą bieżącą do wężyka nagrzewnicy i przy otwartym korku spustowym chłodnicy przepuściłem wodę pod ciśnieniem-jeszcze trochę wyleciało paskudztwa.Zalałem petrygo na nowo. Efekt zadziwiający Dużo z tym roboty, ale jeśli ma dobrze grzać to polecam
  
 
Witam.
Problem ogrzewania i ja przerabiałem i niebawem też będę ... W "nowym " nabytku niestety nie grzeje... W starym wymieniłem nagrzewnicę na wersję od Caro oraz zmienilem kierunek przepływu płynu przez nagrzewnicę, czyli płyn wchodzi od dołu a wypływa górą. Efekt? O wiele lepsze grzanie, cieple juz leci gdy silnik ma praktycznie 50°C na wskaźniku... Polecilem owo połączenie koledze, który miał również problem z ogrzewaniem , model taki jak mój stary '88 w stanie oryginalnym... Połączył jak mówiłem i sam stwierdził że jest o niebo lepiej niż bylo... Tak więc myślę że warto polecić takie połączenie...Sprawdziło się nie tylko u mnie...
  
 
Witam odkąd kupiłem poldzia rok temu nie było problemów z ogrzewaniem aż miesiąc temu padło przyczyną była metalowa rurka którą idzie powrót z nagrzewnicy,po prostu była zabita syfem i prawie przeżarta przez rdze, wymieniłem rurkę,przepłukałem układ i było jakiś czas ok.,aż do dzisiaj raz chwilkę grzeje a potem wieje tylko letnie powietrze,wąż którym wpływa płyn do nagrzewnicy jest gorący ale powrót zimny a po kilkukrotnym ucisku na węże chłodnicy zaczyna być obieg przez nagrzewnice ale tylko przez krótki czas.Proszę o jakieś porady .
  
 
Wymien nagrzewnice.
Ja tak zrobiłem - przy podobnych objawach - i mam teraz ciepło.
  
 
zaczynam walkę z ogrzewaniem... proszę 3mać kciuki hehe.
Pierwsze spostrzeżenia - miałem na nagrzewnicy wysuszony ogród botaniczny hehhe... dzieciaki z podstawówki niezły zielnik mogłyby sobie z tego zrobić!
Zaworek zzafajdany, uszczelka zafajdana... wszystko w kamieniu... ja jestem ciekawy jak to dalej pójdzie =)
  
 
Cytat:
2005-11-20 21:32:52, tur pisze:
Witam odkąd kupiłem poldzia rok temu nie było problemów z ogrzewaniem aż miesiąc temu padło przyczyną była metalowa rurka którą idzie powrót z nagrzewnicy,po prostu była zabita syfem i prawie przeżarta przez rdze, wymieniłem rurkę,przepłukałem układ i było jakiś czas ok.,aż do dzisiaj raz chwilkę grzeje a potem wieje tylko letnie powietrze,wąż którym wpływa płyn do nagrzewnicy jest gorący ale powrót zimny a po kilkukrotnym ucisku na węże chłodnicy zaczyna być obieg przez nagrzewnice ale tylko przez krótki czas.Proszę o jakieś porady .


problem rozwiązany,ogrzewanko daje aż miło,dzięki radzie znajomego obyło się bez rozbierania ,zalewnia octem ,regulacji klapek itp.wystarczyło jeszcze raz napełmić układ płynem i poprostu dobrze odpowietrzyć,nareszcie mam znowu cieplutko
  
 
Cytat:
2005-11-18 19:42:23, rheum pisze:
A ja właśnie wyszedłem z garażu spocony! Nareszcie mój Poldi zaczął grzać-i to jak nigdy! Spuściłem petrygo, wlałem wodę i specjalny "płyn do oczyszczania starych i zanieczyszczonych chłodnic" kupiony za 10zł w sklepie. Silnik pochodził sobie z tym paskudztwem 20min, potem wrzątek spuściłem, wyleciało mnóstwo syfu z małymi kamyczkami włącznie. Przepłukałem jeszcze wodą 3 razy, potem podłączyłem szlauch z wodą bieżącą do wężyka nagrzewnicy i przy otwartym korku spustowym chłodnicy przepuściłem wodę pod ciśnieniem-jeszcze trochę wyleciało paskudztwa.Zalałem petrygo na nowo. Efekt zadziwiający Dużo z tym roboty, ale jeśli ma dobrze grzać to polecam



A nie boisz sie, że Ci sie układ rozszczelni?
  
 
Druga sprawa - poniewaz w temacie jestem nie do końca zorientowany - czy do wymiany nagrzewnicy w Polonezie Plusie trzeba wywalać całą deskę?
  
 
Niby nie. Musisz wykrecic konsole srodkową oraz schowek. Potem masz dostep do srub wentylalatora i nagrzewnicy. Całosc wychodzi w dół w kierunku nóg pasazera. Ale jak znam zycie to bedziesz miał problem z plastikowymi kierownicami powietrza od góry nagrzewnicy - wiec deske nalezałoby lekko podniesc by później to sensownie złozyc.
Ejj.. decha w Plusie to 10 min roboty nic strasznego
  
 
Dziś właśnie miałem okazję popatrzeć jak Mach męczył się ze swoją nagrzewnicą w Polonezie Kombi Ogólnie niezbyt przyjemna robota
  
 
Cytat:
2005-11-22 19:32:33, MichalSW pisze:
A nie boisz sie, że Ci sie układ rozszczelni?


No to się go uszczelni Jak kupiłem to auto, to sikało i pryskało ze wszystkich możliwych połączeń i z jednej zaślepki w bloku.Właścicielka woziła ze sobą 5l petrygo i tylko raz po raz dolewała.Wszystko zrobiłem i nie ciekło. Teraz jeżdżę już parę dni i wszystko jest szczelne, a ciepłe powietrze dmucha już gdy silnik nie ma nawet 50'C.Jak coś zacznie ciec to wtedy będę płakał na ramach tegoż forum
  
 
Cytat:
2005-11-22 20:27:28, -DLUGI- pisze:
Dziś właśnie miałem okazję popatrzeć jak Mach męczył się ze swoją nagrzewnicą w Polonezie Kombi Ogólnie niezbyt przyjemna robota


Wiesz.. kwestia poznania całosci.. jak ja składałem od zera deche plusa do Caro 94 i wspawywałem poprzeczke plusa, dorabiałem wszelkie mocowania na scianie grodziowej, nadkolu itp.. potem to wszytsko pasowałem do siebie to uwierz.. to jest proscizna
Ale dla kogos kto pierwszy raz.. no ma sie czym bawić..
  
 
Jak już wcześniej pisałem, toczę boje z ogrzewaniem we fiacie.
Wyciągnąłem wszystko, wyczyściłem itp.
Problem polega na tym, że jedna szpilka, która trzyma zaworek się "ukręciła". Okazało się, że mam miedzianą nagrzewnicę - nie chciałbym z niej rezygnować. I tu pojawia się pytanie: czy jest jakaś możliwość, żeby "dospawać" nową szpilkę?
  
 
czy można do miedzianej obudowy nagrzewnicy dospawać nową szpilkę mocującą zaworek?
  
 
Mysle ze tak, w koncu spawaja rury miedziane od CO to i Tobie moze dospawaja
  
 
To miedź - polecam dolutowanie we własnym zakresie.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Można też dolutować w specjalistycznym zakładzie - przy okazji sprawdzą szczelność.