[OT] Utrata pracy :( - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2003-10-08 11:44:35, OLO pisze:
OOO BENY - to można bedzie do ciebie podskoczyć na darmowy analizator spalin, albo na wagę



hehe... wychodzi na to, że tak
  
 
Witamy w rodzinie. Wprawdzie nosze mundur Marynarki Wojennej ale mundur to zawsze mundur. Pamiętaj, że w mundurze pić możesz tylko czystą. Nie plami ani honoru ani munduru.
  
 
Ja też mam mundur,ale nie wiem czy się nadaję
  
 
No to gratuluję ci Beny.

Tak przy okazji: Odwiedź mnie i odbierz kubasa.
  
 
Tia. Troche zminie pierwotna tematyke wątku.
Wczoraj byłem na 2 rozmowie kwalifikacyjnej i po dzisiejszym telefonie wiem że zaczynam pracę w firmie LINDE material handling PL
robótka zapowiada sie ciekawie, materialnie - bardzo dobrze.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Linde to taka firma zajmujaca sie gazami technicznymi z krakowa Bylem kiedys ich przedstawicielem na Swietokrzyskie
  
 
moja sie zajmuje wózkami widłowymi

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2005-01-14 19:49:22, OLO pisze:
moja sie zajmuje wózkami widłowymi

Gratulki OLO!!
Moze to wózki widłowe na gaz?
A w ogóle to taki jeden kiedyś latał ze śrubokrętem przy wózkach widłowych a potem prezydentem został
  
 
Ale ja mam studia a nie zawodówkę! Aczkolwiek status mam jak obecny prezydent. On też sie jeszcze nei obronił!
wózki i na LPG i na ON (OO)

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Heh tego tematu nie znam.No cóż moj ojciec w 2000 r. poszedł na operację kręgosłupa.To była przyczyna zwolnienia po 32 latach pracy w jednym zakładzie.... całe szczęście miał mądrą rodzinę która wsparła go w trudnych momentach...
  
 
No to pora mnie przyszłam pora odświeżyć ten wątek.
Przed chwilą dowiedziałem się że nie ma dla mnie miejsca w firmie. Z ostatnim dniem czerwca. Spędziłem tutaj ponad 3 lata.
Smutno mi... łeeeeeeeeeeeeeeeeeee

Nie będzie kasy na Poldzia, nie będzie kasy na zloty
ŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE

[ wiadomość edytowana przez: Martini81 dnia 2005-06-22 17:49:44 ]
  
 
o fuck, współczuje...
  
 
No niestety
5* 5* 5* mać
  
 
kazdy byl albo bedzie zwolniony. chujnia z patatajnia.
  
 
ja tez wlasnie postanowilem zmienic moja prace z kilku powodow:
- robie na kilku stanowiskach ktore nie sa zwiazane z moimi zainteresowaniami ani tym co mam na umowie napisane
- moje szefostwo to sqrwle i mnie draznia bo nigdy nie da sie ich zadowolic
- robie po tyle godzin ze to poezja
- placa jest jak za jedno stanowisko i do tego wcale nie wysoka
  
 
Lipa.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Ja mam prace cięzką , nigdzie nie figuruje oficjalnie ale nie narzekam.Pracuje dopiero od roku z 2 miesieczną przerwą.Na razie nie szukam nowej bo ta mimo ,że ciężka na razie ''mnie styknie''
Marzyłem zawsze aby zostac kierowcą karetki , może kiedys??


[ wiadomość edytowana przez: vistula dnia 2005-06-22 19:19:07 ]
  
 
Qrna... Martini, trzym się, robotę znajdziesz, jestem pewny!
  
 
A ja wam powiem że znaleźć pracę to nie wszystko, sam jestem przykładem takiego stanu rzeczy, pracę dostałem, zostałem przyjety ale jakaś p...a nie dała mi zdolności do pracy na tym stanowisku a dokładniej do pracy przy komputerze i notabene skończyłem ekonomika i jak szedłem tam nikt nie miał przeciwskazań do tego bym pracował przy kompie, szedłem na polibude było to samo, pół roku później ktoś stwierdził ze jednak nie mogę, i powiedzcie mi czy życie jest sprawiedliwe, bo ja sądze że nie.
  
 
Cytat:
2005-06-22 19:38:46, Mebig pisze:
A ja wam powiem że znaleźć pracę to nie wszystko, sam jestem przykładem takiego stanu rzeczy, pracę dostałem, zostałem przyjety ale jakaś p...a nie dała mi zdolności do pracy na tym stanowisku a dokładniej do pracy przy komputerze i notabene skończyłem ekonomika i jak szedłem tam nikt nie miał przeciwskazań do tego bym pracował przy kompie, szedłem na polibude było to samo, pół roku później ktoś stwierdził ze jednak nie mogę, i powiedzcie mi czy życie jest sprawiedliwe, bo ja sądze że nie.


Tą zdolność stwierdza lekarz? Jeśli tak, to idź do innego...