Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
ziga PEUGEOT 406 2,0 HDI Gliwice | 2003-01-28 08:19:50 nie rozumiem jak mozna wogóle nie zapinać pasów
ja zapinam zawsze a jak ktos w moim aucie nie zapnie pasa to nawet nie ruszam z miejsca. potem sie dziwimy że statystyki wypadków śmiertelnych sa takie wielkie w polsce a poniekat wydaje mi sie ze kilkanascie procent jest przez to że nie mamy zpietych pasów!!!!!!!!!!!!!1 ZAPINAJCIE PASY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! |
OLO Miłośnik FSO 105L/125/125k/126S/1 ... Wawa | 2003-01-28 09:36:28
Jeśli jest sytuacja że pasy przeszkadzają to już musi byc jakiś extreme!!! Typu pożar albo ztrzymanie ze 150 na odcinku 1 metra (tyle mniejwiecej ma przód poldka) ----------------- "Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz. To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat. Fiacior mój to jest to, kocham go..." |
KiLeR Miłośnik FSO CC VK/E-36 318p Kozie Boby Zdrój ;) | 2003-01-28 14:29:28 Kiedys przeprowadzono badania i wyszlo, ze pasy pomagaja w okolo 75% wypadkow - wniosek: warto je zapinac. Ja zawsze jezdze w szelkach - baaaardzo dziwnie sie czuje, jak ich nie zapne.
Pozwolcie, ze zacytuje jednego z najlepszych Polskich kierowcow, Sobieslawa Zasade: PASY RATUJA ZYCIE! To chyba wystarczy, jako komentarz do tego tematu... |
SCHIL Miłośnik FSO Polonez Łódź | 2003-01-28 14:36:52 Zapinam pasy. |
danielewicz Miłośnik FSO 3BG Gdynia | 2003-01-28 14:40:47 Muszę się przyznać że w pracy nie zapinam pasów,mam jedno wytłumaczenie-wsiadam i wysiadam średnio co kilkaset metrów i zapinanie byłoby kłopotliwe.A po pracy obowiązkowo!
Mój ojciec który był zwolniony z zapinania pasów rozbił sobie banie gdy styłu najechał go jakiś gamoń.Od tamtej pory chociaż nie musiał zawsze jeździł w zapiętych pasach. |
Grzech Miłośnik FSO Polonezy dwa i pół. :) Nieporęt | 2003-01-28 15:39:09 Mojego znajomego teść pracował w szpitalu na izbie przyjęć. Zawsze mówił: tych co mieli zapięte pasy przywożą do mnie, a ci co nie zapięli od razu wędrują do kostnicy. |
BartekN Miłośnik FSO FSO Atu/VW Passat St-ce/Lublin | 2003-01-28 15:44:06 Hej
Jak jezdze u siebie po miescie to czasem zdarzy sie ze jade bez pasow(ale dosc rzadko),ale gdy jade na trasie to zawsze zapiete.Raz jechalem bez pasow na tylnym siedzeniu i podczas zderzenia zlamalem noga fotel kierowcy.Od tamtej pory nawet z tylu jak siedze to zapinam pasy. |
MYSHON Ford Escort 1,4 clx ... Gdańsk | 2003-01-28 18:00:55 Dla mnie jazda bez pasów, to jak siadanie na kiblu bez ściągania gaci...
Pzdr Myshon |
bodziot Miłośnik FSO "Misia" czyli Fiat P ... Kraków | 2003-01-28 19:27:08
Popieram ja automatycznie zapinam pas po wejściu do auta |
Mrozek Miłośnik FSO 2 x PN i pare innych ... blisko Wrocka ;) | 2003-01-28 21:16:04
Właśnie – też mam podobne uczucie . Zupełnie nie rozumiem jak można „zapominać” o zapinaniu pasów – to jest możliwe jak ktoś od początku swojej „kariery” kierowcy tak postępuje tzn. nie zapina pasów. Np. takie „problemy” ma mój ojciec, który przez ładnych klika lat jeździł na taryfie. A nie zapinał z fanaberii, ale dla własnego bezpieczeństwa, bo przeżył kilka napadów (pracował głownie nocą – bandytyzm w nocy w Polsce jest po prostu przerażający; raz nawet wyskoczył z pędzącego samochodu jak mu przyłożyli nóż do gardła). Ten kto zapinał „od zawsze” to ma już wyrobiony rutynowy odruch sięgania ręką po pas zaraz po usadowieniu się na fotelu i wręcz zmusza się do tego żeby nie zapiąć pasa, a podczas jazdy bez pasa ma „dziwne” uczucie, że czegoś mu brakuje. Dlatego pasy zapinam, bo takie podejście jakie ma do tej sprawy bajashi też uważam za zupełnie nie godne naśladowania. Przy trochę mocniejszym boom wylatujesz przez szybę człowieku, lub miażdżysz sobie w najlepszym wypadku klatkę piersiową o kierownicę i rozłupujesz głowę na pół. Kto nie zapina – ten nie pojedzie... długo. PS. Izka – nie „zapominaj” już o zapięciu pasów, tylko wyrób sobie nawyk bezwzględnego ich używania!!! To dziwne „usłyszeć” takie twierdzenie u kobiety, które z reguły szczycą się tym (z czym się co do zasady zgadzam) , że jeżdżą rozważniej i bezpieczniej od facetów. Miałem nadzieję, że dotyczy też sprawy o którą toczy się ta dyskusja. To taka moja bardzo osobista dygresja. |
Formula Kiedys 1.4GLI; teraz ... Poznań | 2003-01-28 22:55:28 Ja tam lubie byc przypietym i zapinam zawsze, nawet jak jade z tylu |
rdt cinquecento nieruchome Radom | 2003-01-29 01:18:31 zapinam i z przodu jak prowadze musza byc zapiete jak sam siedze z tylu to tez w 90% (obecnie)zapinam |
leon Miłośnik FSO Leonez Atuz 1.6 GLIz ... ZONK & Toruń | 2003-01-29 01:55:01
Raczej jazda bez pasów jest jak jazda bez gumy. Ten dreszczyk emocji - uda się tym razem czy nie |
izka Miłośnik FSO AUDI 80 B3*/ FIAT 12 ... kraków | 2003-01-29 15:47:41 BUUUU ale mi sie dostało
To ze czasem niezapinam pasów nieznaczy ze jestem nierozwazna i niebezpieczna na drodze ALE MI WSTYD ops: ZROBIŁAM JUZ PIERWSZY KROK , KUPIŁAM NAKLEJKI ZAPNIJ PASY juz niezapomne i musze sie jeszcze wytłumaczyc zkąt takie literki
chyba niemam nic na swoje usprawiedliwienie |
Raffi Warszawa | 2003-01-29 23:19:41 Hmmm... jezeli o mnie chodzi, to pasy zawsze... nawet jak przeparkowywalem auto z parkingu pod blokiem na strzezony (100m uliczka osiedlowa) to zapinam... niezaleznie od miejsca na ktorym siedze... kiedys mialem wypadek i pasy uratowaly mi zycie... choc klatka piersiowa bolala mnie przez miesiac... ale gdybym nie zapial, bo by mnie zmazywali z tapicerki, lub TIRa w ktory Ojciec przywalil... to jednak ogromna sila byla... z reszta mocno uproszczony wzor podam moze:
masa kierowcy w momencie uderzenia=jego masa normalna*predkosc auta/2 czyli przy 60km/h kierowca wazacy 80kg dozna takich przeciazen, ze bedzie wazyl... 2400kg. I gdzie teraz moga schowac sie Ci mowiacy, ze sie utrzymaja na siedzeniu bo sa silni, czy cuś??? Albo tacy co z tylu nie zapinaja, bo mysla, ze zatrzyma ich przednie siedzenie??? 2400kg wyrwie te siedzenie... 2400kg wyleci przez przednia szybe tak, ze zlamie kark na tejze, a potem dodatkowo uderzy w to, w co walnelo auto (slup, drzewo, inne auto). Jednym slowem zero szans na przezycie... owszem, sa przypadki 1/1000000 ze niezapieci uchodza z zyciem... ale nie kazdy ma szczescie wygrywac zycie w zakladzie jednym na milion. |
Skora Miłośnik FSO Atus Pierdus Plusus ... Gdańsk | 2003-01-30 00:21:02 Nie lubie placic miskom dlatego zapinam zawsze pasy. |
Raffi Warszawa | 2003-01-30 00:41:46 Aha... dodam jeszcze, że u mnie w aucie też wszyscy zapinają... albo nie jadą wcale. A odnośnie tego co napisał kolega Janio: Nie mogę się zgodzić, że pasy po jednym wypadku sa nie do użycia... owszem w nowych autach z napinaczami pirotechnicznymi po wypadku, w którym odpala poduszki trzeba wymienić pasy, bo nietsety ograniczniki docisku sa jednorazowe... ale w lżejszych wypadkach nie ma potrezby. Zaś co do aut bez napinaczy (jak Polonez na przykład) to z doświadczenia powiem, że nie trzeba... miałem 1 wypadek z TIRem, a Potem w Ojca koleś pijany Maluchem wjechał... pasy mimo, że nie wymieniane działały bez zarzutu.
Niemniej pasy wymagaja dbania nawet gdy nie ma wypadku... zawinięty pas jest o 1/3 słabszy średnio... z kolei taki, co był przytrzaskiwany drzwiami traci jeszcze więcej na wytrzymałości... sam pas jest mocny, ale pojedyńcze włókna można uszkodzic na wiele sposobów. Dodatkowo jak nawala zwijacz pasa, to wypadałoby też coś z tym zrobić i błagam ludzie... nie samemu...tu chodzi o życie (spadochron też byście sami sobie składali??? ). A tak z innej beczki... My tu o pasach... a co z dziećmi... czy wozicie w fotelikach (o ile macie dzieci)??? W końcu to tez człowiek i to o wiele bardziej wrażliwy! |