Policja się chyba nudzi... - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
nie wiem jak w Europie bo tam jeszcze mnie nie było, ale wiem, że w Polsce nie może być tak jak w USA bo tu się robi za 2.10 na godzinę przy ulotkach a za 4 minus podatek na remanentach w niedzielę w lider price. Wiec gdyby ktoś chciał za młodu sobie kupić auto to może ewentualnie moskwicza na pedały z lampkami na baterie sześciovoltowe.
  
 
Hetmanie - tylko, że tam u Ciebie to były chyba inne trochę ceny w stosunku do zarobków niż u nas? Pamiętam, że córka mojego kolegi mieszkająca na stałe w Norwegii jak chciała pojechać na Wyspy Kanaryjskie, to też musiała sama na to zarobić - ale wystarczyło miesięczne rozwożenie gazet rowerem.


[ wiadomość edytowana przez: Koot dnia 2006-06-24 23:23:18 ]
  
 
Nawet jak ludzie moga tam wiecej zarabiac, koszty sa tez wiekszy.

Poza tym, w Stanach 90% studenci pracuja a tutaj? Nawet licealisci tam pracuja a tutaj?? Tam jest inne swiat jezeli chodzi o praca i swiadomosc ze jak cos chcesz, musisz na to pracowac a czezko.
  
 
Hetman, gadasz, jakbyś był w Polsce od wczoraj, hehe!
  
 
Cytat:
nie wiem jak w Europie bo tam jeszcze mnie nie było, ale wiem, że w Polsce nie może być tak jak w USA bo tu się robi za 2.10 na godzinę przy ulotkach a za 4 minus podatek na remanentach w niedzielę w lider price. Wiec gdyby ktoś chciał za młodu sobie kupić auto to może ewentualnie moskwicza na pedały z lampkami na baterie sześciovoltowe.


I tu się mylisz, BO ja jakoś zarobiłem na wszystko, co mam ( no oczywiście utrzymanie typu jedzenie itp. to rodzice), ale ciuchy samochód jego utrzymanie mam za własne pieniądze

A co do ulotek to się mylisz, bo właśnie dorywczo pracuje w pośrednictwie pracy - ludzie dostają od 4 do 5 zł na godzinę do ręki - po odliczeniu wszystkich podatków!

Aha i jeszcze jedno - zarobiłem sam na samochód i wcale nie ma światełek na bateryjki.

Co do pracy to zaczynałem robić takie lekkie rzeczy już mając 13 lat- roznosiłem ulotki ze sklepu znajomych moich rodziców a później to już samo się wszystko toczyło... Chodz moi rodzice tez mogli mi wszystko zapewnić to jestem dumny ze na rak duży procent moich rzeczy zapracowałem sam!

Cytat:
Hetmanie - tylko, że tam u Ciebie to były chyba inne trochę ceny w stosunku do zarobków niż u nas? Pamiętam, że córka mojego kolegi mieszkająca na stałe w Norwegii jak chciała pojechać na Wyspy Kanaryjskie, to też musiała sama na to zarobić - ale wystarczyło miesięczne rozwożenie gazet rowerem.



co do cen to fakt porownajmy ceny bezyny w US i w pl - kazdy wie zeunas sa chore.
a co do wakacji itp to unas tez jest to wykonalne..
mój znajomy sam zarabia co roku na wakacje ( nadal chodzi od liceum) inie sa to wakajce na dzialce u babci tylko anglia , wlochy itp itp.

niechce sie tu chwalic czy cos w tym rodzaju tylko powiedziec ze jesli sie chce to mozna naprawde wiele wystarczy sie postarac

[ wiadomość edytowana przez: krasu3 dnia 2006-06-25 12:04:04 ]
  
 
no to wypada mi tylko pogratulować. Skoro pogodziłeś to z nauką, studiami, kupiłeś sobie auto i w dodatku stać cię na codzienną jazdę tym autem to tylko pogratulować zaradności. A tak na marginesie co to za auto? I jaka to praca?
  
 
Chcialbym tylko zauważyć, że tanie auta to mamy od paru latek, a dawniej to rzeczywiście można sobie co najwyżej kupić Moskwicza na pedałki.
  
 
Tanie? Hmmm... młody człowiek po zakupie takiego 125p nie ma łatwo, na dzień dobry 1600 PLN OC (w Warszawie) + zwyżka za wiek (zakłądamy ze delikwent nie ma 25 lat). Nie widze tu taniości.
  
 
Warszawa, Katowice- tam to dzieciaki mogę chociaż poroznosić te ulotki. W małych miastach szans na to nie mają...
Ja zbierałem runo leśne, dawniej szło na tym nieźle zarobić...

[ wiadomość edytowana przez: KinioPP dnia 2006-06-25 14:41:06 ]
  
 
aktulanie pracuje w jednym klubie ( cos jak dyskoteko-pub) jako menager, a pozatym robie tez troche prac graficznych dla paru malych firm.

a kiedys to tak jak mowie bylo roznie, a to ulotki a to praca w lecie w utrzymaniu zieleni miejskiej a to jakis malutki remoncik komus typu postawienie scianki albo naprawienie czegos, rozwozilem tez rozne rzeczy po miescie na rowerze-wbrew pozorom intratne zajecie...

a z nauka to mozna pogodzic bo wszystkie wymienione prace mozna wykonywac po poludniami i niesa natyle absorbujace zeby zanatto kolidowaly.

a co do auta to moze nie rakieta i nie merol ale jedzie do przodu i jest MÓJ - a co do pytania jakie to autko to zapraszam na moj profil - fotki.

co do malych a duzych miast - fakt w malych miastach jesttroche mniej drog rozwoju ale jak sie uprzesz to zawsze gdzies sie zakrecisz a zadna praca nie hanbi zgodnie z maksyma.



[ wiadomość edytowana przez: krasu3 dnia 2006-06-25 17:20:03 ]
  
 
Cytat:
2006-06-25 14:57:58, krasu3 pisze:
a z nauka to mozna pogodzic bo wszystkie wymienione prace mozna wykonywac po poludniami i niesa natyle absorbujace zeby zanatto kolidowaly. ... rzadna praca nie hanbi ...


jak widać coś z tym pogodzeniem nie tak.
  
 
Cytat:
2006-06-25 15:43:27, leon pisze:
jak widać coś z tym pogodzeniem nie tak.


A zdania to zaczynamy wielką literą proszę kolegi.
  
 
Cytat:
2006-06-25 17:14:13, Koot pisze:
A zdania to zaczynamy wielką literą proszę kolegi.


shift się zaciął.
  
 
Cytat:
2006-06-25 17:29:25, leon pisze:
shift się zaciął.


I teraz też?
  
 
Cytat:
2006-06-25 17:32:34, Koot pisze:
I teraz też?


jeszcze się nie odblokował.
ale walczę.
  
 
Hehe! Jak nie ma sie o co dopierdolić, to zawsze można wygarnąć albo błąd albo pisownie, albo Roman wie co, hehe!
  
 
Cytat:
2006-06-25 21:24:56, PAGAN pisze:
Hehe! Jak nie ma sie o co dopierdolić, to zawsze można wygarnąć albo błąd albo pisownie, albo Roman wie co, hehe!


Pisze się "się" nie "sie"
  
 
Cytat:
2006-06-25 09:39:41, PAGAN pisze:
Hetman, gadasz, jakbyś był w Polsce od wczoraj, hehe!

  
 
Bo jechał za wolno...
  
 
Cytat:
2006-06-24 23:41:54, hetman pisze:
Nawet jak ludzie moga tam wiecej zarabiac, koszty sa tez wiekszy. Poza tym, w Stanach 90% studenci pracuja a tutaj? Nawet licealisci tam pracuja a tutaj?? Tam jest inne swiat jezeli chodzi o praca i swiadomosc ze jak cos chcesz, musisz na to pracowac a czezko.

Pitolisz Het - ja miałem ochotę do pracy - spore doświadczenia w kilku zawodach - i roboty szukałem 1/2 roku !!!
a pracować ciężko się nie boję !!!