[OFF TOPIC] Ciekawy artykuł - Strona 50

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
...rzecz o rowerach...na szczescie w DE

...a może ktoś opatentuje ABS do roweru?

[ wiadomość edytowana przez: DoliN dnia 2009-07-01 10:09:49 ]
  
 
Cytat:
2009-07-01 07:59:16, GDA pisze:
A ja myślę że to Ty jesteś jakimś ewenementem mającym klapki na oczach i zatrzymałeś się w czasie, zresztą nie raz dałeś upust swoim poglądom nie widzę niczego krytycznego w słowach Adamusa który opisał prawdziwe fakty z życia Poloneza


Jako miłośnik danej marki mam święte prawo mieć klapki na oczach. Poza tym nie uważam żeby lubienie starego samochodu miało oznaczac zatrzymanie się w czasie. - Co powiesz wobec tego o miłośnikach Garbusów czy innych aut z lat np 60-70, którzy jeżdża nimi na co dzień?

A co do rowerów to jest jakieś nieporozumienie - im chyba chodzi nie o brak przerzutek tylko o brak "wolnego koła"? - Tylko wtedy pedały się kręcą cały czas...


[ wiadomość edytowana przez: Grzech dnia 2009-07-01 10:59:27 ]
  
 
Cytat:
2009-07-01 10:52:50, Grzech pisze:
Jako miłośnik danej marki mam święte prawo mieć klapki na oczach. A co do rowerów to jest jakieś nieporozumienie - im chyba chodzi nie o brak przerzutek tylko o brak "wolnego koła"? - Tylko wtedy pedały się kręcą cały czas...


Dokladnie - blad tlumaczenia - chodzi o brak wolnego kola. Faktycznie takie rowery nie powinny jezdzic po drogach.

Tak samo Grzech - co do "nieregulowanego" fotela pasazera w Golfie - chodzi o brak regulacji na wysokosc, ktora byla dostepna za doplata... widzisz sam tez nie doczytujesz kontekstu

Pozdrawiam
Adamus
  
 
Takie rowery są tam w modzie bo umożliwiają różne śmieszne ewolucje z tego co pamiętam, można na nich jeździć do przodu i do tyłu. Na co dzień się nimi jeździć nie powinno, z drugiej strony jak nimi dojechać na plac do robienia ewolucji?

Ale za halogeny to już normalnie trzeba było dopłacić?


[ wiadomość edytowana przez: Grzech dnia 2009-07-01 12:58:35 ]
  
 
No ba - za halogeny to sie doplaca do dzisiaj w autach klasy C (tanszych wersjach).
A ze tak przypomne - Polonez nie zawsze mial "halogeny" standardowe w najtanszych wersjach - np. vide patrz wersje C/CE.

Pozdrawiam
Adamus
  
 
Cytat:
2009-07-01 10:52:50, Grzech pisze:
Co powiesz wobec tego o miłośnikach Garbusów czy innych aut z lat np 60-70, którzy jeżdża nimi na co dzień?


Na pewno nie wmawiają bzdur że te garbusy powinny jeździć w policji
  
 
A gdzie ja napisałem, że powinny? No? Niech je proszę bardzo wymieniają na nowe auta.

W cywilizowanych krajach się zmienia karetki i radiowozy często i nie robi z tego wielkiej sprawy typu "wyrzucamy stare beznadziejne pojazdy" tylko raczej idzie to w stylu: "na emeryturę idą dobre zasłużone dla sprawy samochody".
Tylko u nas to jest taka okazja dla różnych pismaków żeby jeszcze raz udowodnić bylejakość rodzimych produktów...

A swoją drogą kupowanie Kii i innych niziutko zawieszonych do jeżdżenia po małych miejscowościach i drogach o trzeciej kolejności odnawiania/odśnieżania to taki sobie pomysł - powinni im kupić jakieś wysoko zawieszone samochody z napędem 4x4. Sporo teraz się takich robi.
  
 
Cytat:
2009-07-01 11:02:39, Grzech pisze:
Takie rowery są tam w modzie bo umożliwiają różne śmieszne ewolucje z tego co pamiętam, można na nich jeździć do przodu i do tyłu.


Mnie się wydaje, że te bardziej profesjonalne rowery do "ewolucji" mają możliwość włączania i wyłączania wolnego koła manetką na kierownicy. Na przykład na tym filmie widać, że czasem wolne koło działa, a czasem nie.

Znam kilku kurierów rowerowych, ktorzy po Poznaniu jeżdżą na ostrym kole i sobie chwalą.
  
 
A moim zdaniem, nie ma bata, aby kia wytrzymała tyle co inne auta uzywane przez policajów poprzednio. A 5-letnią gwarancję można sobie wsadzić w buty... Zresztą w necie można znaleźć niejedną informację na ten temat, łącznie z desperatem, który okleił swój wehikuł różnymi hasłami i robił w jakimś mieście antyreklamę. Znając życie, każdy przegląd gwarancyjny dla policji będzie w pełni płatny, a rzeczy na pewno nie będzie mało do wymiany, więc kasiorkę ktoś niezłą przytuli za "serwis"!


PS Nie moge znaleźć zdjęcia tylnej klapy, wyglądała jak prawdziwy rost-style...
  
 
A to to już brzmi jak dowcip na Prima Aprilis...
  
 
Cytat:
2009-07-01 12:02:12, Grzech pisze:
...powinni im kupić jakieś wysoko zawieszone samochody z napędem 4x4. Sporo teraz się takich robi.



Dzisiaj widziałem policyjnego Freelandera. Drugiego.
  
 
W Poznaniu nissany navara są dość częste.
  
 
Cytat:
2009-07-01 23:05:34, leon pisze:
Dzisiaj widziałem policyjnego Freelandera. Drugiego.


Chyba Defendera? W górskich okolicach można częściej takie złapać, są jeszcze inne kie terenowe i ssang yongi musso. Przeważnie mają zarżnięte skrzynie automatyczne :
  
 
Cytat:
2009-07-02 14:38:30, DoliN pisze:
Chyba Defendera? ...



Chyba to się łódka na wodzie. Aż tak ślepy nie jestem.
  
 
O qrka, nie wiedziałem że nasza policja taka bogata!
  
 
No to teraz wiem co to jest "oszczędność". Dobrze pamiętam jak trąbili, że się Polonezów pozbywają w ramach "oszczędności". Czyli jak się coś sprzeda za prawie darmo a kupi po 150 000 sztuka (najtańsza wersja) to to są właśnie "oszczędności".
  
 
Bo jesteśmy zbyt biedni żeby kupować tanio.
  
 
No cóż tyle że za taką samą cenę to można Defendery kupić, a nie tę imitację samochodu terenowego mającą prześwit mniejszy niż w 125p.
  
 
Mimo wszystko jakby nie patrzeć, pojeżdżą napewno dłużej niż kia...
  
 
Tekst o owym aucie ze strony Off- Road.pl czyli fachowej moim zdaniem.

frilander (freelander) - nowy model Land Rovera wykonany w większości z plastiku na wtryskarce (błotniki przód, reflektory, podłoga, kolektor ssący, całe wnętrze). Zabawka quasi-terenowa z przednim napędem (tylnego nie udało mi się uruchomić w żadnym terenie - podobno działa automatycznie poprzez wiskozę). Przeznaczona dla bogatych szpanerów, wykonana z jakością poloneza z najgorszych czasów FSO, kosztująca tyle co nowy Defender 90, o możliwościach terenowych aut osobowych z lat osiemdziesiątych i psująca się jak Tavria. Za to jaki dizajn ! Posiada na lewarku magiczny żółty guzik do niczego, zmieniający zwykłe auto w drapieżnego połykacza terenu. Obiektywna prasa motoryzacyjna usiłuje wmówić potencjalnym klientom, że jest to uwieńczenie 50 lat tradycji firmy Land Rover. Faktycznie jest to nieuczciwe wykorzystywanie 47 lat angielskiej tradycji inżynierskiej, która przez to, że została dopracowana perfekcyjnie doprowadziła do plajty firmy Land Rover (była zbyt niezawodna). Niemiecka firma od trzech lat wykorzystuje teraz ww. W celach wyłącznie marketingowych.