Przygoda z SUBARU IMPREZA

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witka

Dzis smigajac po miescie trafilem na impreze (pierwszy model)

Pomyslalem warto sie sprobowac. Mala przegazowka pod swiatlami
i wszystko jasne. Oma moc roziwja plynnie w calym zaktesie obrotow,
a w imprezie najpierw dlugo nic (zaczalem mu odchodzic)
az nagle zaczyna sie gwizd turbiny - i imprezka zaczyna sie zbierac dwa razy lepiej!

Rezultat 0-150 robi mnie niestety o pare metrow, a przy tym emituje
niesamowite dzwieki (gwizdzacy mini odrzutowiec)

Ciekawe jak to cacko by wypadlo przy wyzszych predkosciach.

Kurde gdyby nie ten automat...

Pozdrowka
  
 
hehe znam ten bol - chodzi o automat
  
 
Kristo, może powyżej 200 mialbyś jakieś wsparcie (pojemności)?
  
 
Obawiam się, że OMA nie ma szans... Gdyby to była IMPREZA STI, to dopiero by odskoczyła (poniżej 6s do 100)...

No i napęd na 4 koła - startuje jak strzała - bez ślizgania.
  
 
Mozliwe.

Ta Imprezka jest przeciez strasznie kanciasta, a zgodzicie sie chyba ze mna, ze omcia jest smukla niczym strzala

Moze kiedys bedzie mnie stac i stworze z omci cos przy czy STI nie bedzie mialo czego szukac.

Tylko wtedy z tylu bedzie musialo byc cos kolo 355/35

Na pocieszenie - bylem ostatnio w firmie PROMOTOR powiedzieli, ze w tych imprezkach przy katowaniu pada skrzynia za skrzynia.
  
 
A ja ostatnio dostałem od Saaba 3.0 TiD
Ale jak !
Jedzie za mną ów Saab, nowiutki, ksenonki i te sprawy.
Jedzie dynamicznie.
Rondo, skręcam w lewo ustawiając się na pasie który potem prowadzi w drogę którą chcę jechać. Saab za mną, ale odbił i ustawia się obok mnie.
Patrze a tam kobita, tak około 45 lat. Spojrzałem, nie nie jedzie pewnie tam gdzie ja, nie będzie kombinować z tego pasa obok, bo wiąże się to z mocnym startem, bo miejsca nie za dużo.
Zielone, ruszam w miare mocno - jak zwykle rano kiedy się spóźniam. Widze że Saab mnie zaczyna killować .
Nacisnąłem na pedał, ale bieg był za wysoki.....
Saab pojeeeechał.
Zlekceważyłem babke, a ona mnie objechała. Potem skubana nieźle przycinała.
Dziś widziałem ją znowu, ale akurat byłem pierwszy i nie było okazji stanąć na linii.
Kobita nieźle pocina tym Saabem, i na poważnie widze, że nadaje się do wyleczenia jako kierownik głęboko zaufany w swoją nową lśniąca bryczkę .
  
 
to moze by tak ze 4 Omesie kiedys tam sie ladnie ustawily "obok"
i juz chyba to by wystarczylo
hehe

Boogie: wkrotce ja tez bede znow w warszawie. to bedziemy kombinowac

pozdrawiam
  
 
nastepnym razem jak bedziesz stal przed nią przy starcie zostaw tyle dymu, żeby nie wiedziała gdzie ma jechać.

sprawdzone - działa!

  
 
I znowu ciekawa przygoda tym razem Toyota Starlet tyle że turbo od PROMOTORA.

Pod światłami typek się zaczął przyglądać, więc przegazówa, on też i słyszę zawór blow off

Niby gówienko, a zacząłem mu konkretnie odchodzić dopiero ok 130 km/h...

No i jeszcze to, że na pokładzie miał 2 pasażerow ekstra!

Słowem zbroją się ludziska
  
 
A ja ostatnio sie ganialem z Audi Allroad 2.7T.
Gosciu sie wqrwil chyba mocno jak go wyprzedzilem, i wpadl na lewy pas, wrzucil 190 wyprzedzil mnie i zaczal gnac jak glupi bo mu z ogona nie chcialem spasc. Ale ze droga jednojezdniow,a bez pobocza, to odpuscilem gnanie za nim 190. Ale i tak za chwilke, zastopowala go wiocha i ciezarowka, i tak jechalem za nim kilka kilometrow, siedzac mu na dupie . Na trojce jak wyprzedalem i szedlem za nim to czujc jednak bylo rezerwe mocy. Albo mial automat, ale poprostu to Audi nie takie mocne. A mial 4x4, i na zakretach on hamowal, a ja wciskalem gaz Ja tam jakims super kierowca to ni ejestem, ale on to juz musialbys totalna sierota. Na swiatlach niestety nie bylo okazji stanac.
  
 
Ty jesteś Vino killer.
2.7T ma 250 kucy jezdzi jak trzeba.
Leciałem kiedyś przez chwile za takim 240 po Gierkówce.

A to Subaru to miało 225 zdaje się ..............
  
 
Cytat:
2004-04-16 17:40:41, kristo pisze:
Witka

Dzis smigajac po miescie trafilem na impreze (pierwszy model)

Pomyslalem warto sie sprobowac. Mala przegazowka pod swiatlami
i wszystko jasne. Oma moc roziwja plynnie w calym zaktesie obrotow,
a w imprezie najpierw dlugo nic (zaczalem mu odchodzic)
az nagle zaczyna sie gwizd turbiny - i imprezka zaczyna sie zbierac dwa razy lepiej!

Rezultat 0-150 robi mnie niestety o pare metrow, a przy tym emituje
niesamowite dzwieki (gwizdzacy mini odrzutowiec)

Ciekawe jak to cacko by wypadlo przy wyzszych predkosciach.

Kurde gdyby nie ten automat...

Pozdrowka



Ostatnio miałem okazje widzieć mały pokaz jako przechodzień.
impreza z 99 roku i bemka. Tylko było słychać jeden gwizd i po imprezie nie było śladu a bemka dopiero zbierała się spod świateł
Potem sprawdziłem w testach i okazało się że 100 to ona osiąga w ok 5 sek.
  
 
szybkie te omegi hmmm jak juz imprezy ledwo odchodza to macie rakiety...dla mnie nierealne ale to moje zdanie
  
 
Cytat:
Ty jesteś Vino killer.
2.7T ma 250 kucy jezdzi jak trzeba.
Leciałem kiedyś przez chwile za takim 240 po Gierkówce.



Czemu killer ?

Jak ma 250 to mogl mnie zostawic. Ale jak jechalem za nim, a gostke zapierdalal, to wnioskowalem ze depta na maksa (reki na pedale mnu nie trzymalem wiec moze nie do konca). A ze trzymalem sie mu za deupa bez problemu to tak myslalem z emoze to nie takie mocne. Z drugiej strony to raptem 25% mocy wiecej, wiec tak przy wyprzedzaniu to ciezko odejsc. Moze tez to auto ciezsze jest ? Nie wiem, ale fajnie bylo
  
 
No, dzisiaj w końcu wypatrzoszyłem ta babkę w Saabie.
Jechała przede mną, w korku, ale przeczmychnąłem do przodu, i przed nią.
A potem zabawa, ona do mnie podjeżdża z tyłu, ja oczywiście przygotowany, 80 km/h i 2-ka, i ogień, na inny pas do przodu, ta na inny pas, już jedzie, a ja z innego pasa przed nią i blokuje ją.
Skubana emerytka jezdzi tak agresywnie, wpier...la sie przed auta niesamowicie, stad i ja ja teraz bardzo ostro przyblokowalem.
No i już wtedy jej bezpiecznik odleciał, dojechalismy do Jerozolimskich i ona zza mne chce na inny pas i mnie wyprzedzić, bez kierunkowskazów bez niczego.
Niestety, byłem gotowy, jaczela mnie oskrzydlac manewrem, wtedy odjechalem zostawiajac ja okrutnie, jeszcze raz cos podobnego, i miala dość.... do nastepnego razu
  
 
boogie: Na Litość Boską daj luz. Olej emerytkę. Znając życie - ktoś sobie pomyślał: "kupił se Omege i teraz jest bonzo". Wyrabiasz nam opinie podobną do dresowatych kierowców Meroli i Beemek
  
 
miklo, daj spokój.
Nie czujesz klimatu tej klientki. Ja normalnie bałbym się z nią wsiąść do auta.
Często ją spotykam rano jadąc do roboty.
Poza tym "kupił se Omege, i jest bonzo" nie pasuje ni cholery do mojej Omegi.
Omega to dupowóz, a nie lśniący nowiutki Saab, czy lanserka bawara. Moje auto wzbudza mniej zaineteresowania niż Skoda 110.
Wyjatkiem sa sytuacje, kiedy ktoś dostaje lekcje.... historii
  
 
No właśnie z opisu poczułem jej klimat i dlatego puściłbym ją przodem. Niech odpieprza. Nie przyłączam się
  
 
No niestety, ja lubie troche ludzi pognebić...
Ten wyraz twarzy kiedy macha drązkiem by zredukować, a tu ten obok odjeżdża....
Nie po to R6 tak brzmi bym miał go nie słuchać
Nie po to mam to auto, i nie po to chodze przez nie spłukany

Pozdro Miklo
sam widzisz, wiosna, zielono mi
  
 
Również pozdrawiam! A może znajdziemy jakąś miłą traskę szutrową do potrenowania RWD?