Trupodiesel - on żyje!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Ach, jaka to radość mieć sprawne autko Po kilku tygodniach bitwy, zdołowania, prób samobójczych wreszcie Trupodiesel ożył A doradzali mechaniorzy remont silnika, swapa, sprzedać, spalić...

A oto przyczyna (mam nadzieję, że kiedys komuś uratuje duzo nerwów i kasy). Podczas przeglądu technicznego podczas poszukiwania numerów silnika przypadkiem wysunęli przewód ciśnieniowy z turbosprężarki do pompy wtryskowej
Efekt: turbosprężarka gwizda, ale pompa nie otrzymuje informacji o działaniu turbiny i podaje dawkę taką jak przy silniku wolnossącym. Czyli mamy muła jak diabli

Oto fotka z zanaczonym felernym przewodem.



Pozdrawiam
Dr. Frankenstein
  
 
Kurcze, kiedys juz ktos mi o tym mowil, tylko ze problem dotyczyl Sierry. Super, ze udalo Ci sie rozwiazac problem
  
 
gratulacje, moze i mi oszczedziles troche czasu i $ bo tez jestem dieselkiem z turbinką. pozdr
  
 
Najgorsze w tym wszystkim było to, że wypadła końcówka od strony pompy, czyli w miejscu praktycznie niewidocznym (za filtrem paliwa). Ale są i plusy Przez ta awarię w krótkim okresie czasu całkim sporo nauczyłem się o turbodizlach (a pare miesięcy temu jeszcze nie wiedziałem co to ERG)
  
 
hehe, popatrz na to z inne strony, przejżane masz całe auto, chyba /jak dobrze pamiętam/ turbo po regeneracji i pewnie full innych rzeczy
  
 
Cytat:
2005-06-17 11:47:25, slawas1 pisze:
hehe, popatrz na to z inne strony, przejżane masz całe auto, chyba /jak dobrze pamiętam/ turbo po regeneracji i pewnie full innych rzeczy



Fakt, pół silnika wymienione + pełna diagnostyka wszystkich elementów Ale kilka rzeczy jeszcze wyłapałem więc niedługo shoping time Tylko muszę budżet podreperować, bo spłukałem się przez to
  
 
No ale teraz znów Vznetovy