Czasami huczy przedni hamulec

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Drugi raz w ciągu tygodnia mam taki efekt ze po całkowitym zahamowaniu i ruszeniu z przedniego prawego koła wydobywa sie odgłas tarcia klocka o tarczę. Pompowanie hamulcem nie pomaga. Jednakze po kilkudziesięciu sekundach ucicha na dobre a raczej na tydzień. Podejżewam , że klocki nie odbijają a tym samym złoczki nie wracaja należycie w zacisku. Czy jest to kwestia wymiany uszczelek tłoczka? Czy ktoś miał podobnie?
  
 
Ja miałem podobnie, ale w innej sytuacji.
Raz zdarzyło mi się awaryjne hamowanie z prędkości około 170 km/h. Później hamulce też czasami huczały - okazało się, że oryginalne wtedy okładziny klocków po prostu się przytopiły i dawały taki odgłos. Po wymianie na MAFF'a problem znikł na zawsze
  
 
Tylko ze to nie ten efekt . TO co ty mówisz to też przerabiałem. Czasami huczały i już . Po ich wymianie przeszło.


Teraz jest totalnie jakby klocek dotykał tarczy. Tzn huczy podczas toczenia sie a nie tylko podcczas hamowania
  
 
W espero mamy tzw. zaciski pływające. Oznacza to, że zacisk porusza się swobodnie po prowadnicach, by hamowały oba klocki. Nieraz w prowadnice dostaje się syf i nie i zacisk nie porusza się wystarczająco swobodnie. rozbierz zacisk (potrzebny będzie imbus o nietypowym wymiarze, zdaje się jakiś calowy, ale 7 mm chyba od biedy bedzie dobry) i oblukaj
  
 
Zmiana . Teraz zaczynam podejzewać łożyska w piascie. Dzisiaj huczenie a raczej obcierania (jakbym papierem ściernym po tarczy jeździł) powróciło i to na dłużej. Zauważyłem ze jak załapie to szumi dopuki nie zatrzymam auta. Po zatrzymaniu i ruszeniu jest lepiej a nawet dobrze. Podczas huczenia/szumienia odgłos sie nie zmienia naciskając hamulec. Dlatego zaczynam odpuszczać teorie klocków.

Czy to mogą być padające łożyska? Przebieg zawieszenia 135000 km.

  
 
Kurw...

Przestało huczeć/szumieć. Zdjąłem koła, cofnąłem tłoki, poluzowałem klocki. Kręcę tarczami i jest cichutko. JAkiś dziwnych zjawisk w ogóle nie widać. Porównałem nawet opory toczenia z drugim kołem i jest to samo. NAwet do ASO nie ma co jechać bo przestało. A jutro jak znam życie jak bede w trasie to bedzie wyło.