Klakson

Cytat:

2005-07-18 17:08:59, ZieleTDH pisze: chcialbym glosny klakson, ktory by walil mocno po uszach. Znacie z jakiego auta byl glosny. Slyszalem ze z Iveco dostawczego niezle dawalo.Znacie inne. Widzialem za 35zl pneumatyczny ale nie mam do tego sprezarki takiej malutkiej. Denerwuja mnie losie jak jezdza po rondzie. Chetniebym sobie na nich potrabil. jaka powina byc czestotliwosc i jakie sa ceny??

W mieście nie używamy sygnałów dźwiękowych.Pamiętaj że escorciarz to kierowca kulturalny i nie trąbi na innych.Jeszcze kogoś przestraszysz i będziesz miał go na sumieniu

Też chętnie podczepie się do pytania
mój tak daje żę jak się człowiek nie wsłucha to nie wychwyci go z klekotu silnika ! niby nowy , ale nawet podpięty prosto pod akumulator też mizernie trąbi !!

CO MA KOLEGA RAVEN?????????
może ktoś podpowie ????

ja mam z jakiegoś starego Mercedesa i jest DOBRZE słyszalny - o to przecież chodzi !
polecam ! (chyba z Mercedesa beczki albo czegoś takiego...)

można nareszcie jakiegoś palanta strąbić i chociaż tyle satysfakcji ...

Ja kupiłem fanfary pneumatyczne na allegro z trzema trąbkami, grają głośno i nieźle. Tylko bardzo duży pobór jest prądu na sprężarce bo np.w nocy to światła aż przygasają.

Ja polecam bardzo głośny z MKV wersji GHIA mój jest podwójny i powiem że niesłyszałem w okolicy głośniejszego od mojego.

a mi sie urwal przewod od trabki i jestem teraz nadwyraz kulturalny...moge sobie tylko przez szyberdach albo okno poprzeklinac...ostatnio jak tak sygnalizowalem ze mi sie cos nie podoba to az sie facet przede mna w aucie odwrocil

Okrętowa to może nie - ale jakiś porządniejszy klakson nieraz się przyda zwłaszcza jak się jeździ po wioskach gdzie jest chodnik a ludzie chodzą jak święte krowy egipski i to prawie na środku drogi to co poczać jak nie strąbić takiego barana jednogo z drugim.Może i w większych miastach to lipa z trąbieniem ale w takim małym jak moje to naprawdę nieraz rzeba trąbnąc na coponiektórych bo nie uważają nic ,a najbardziej rozwalaja mnie matki co pozwalają grac łepkom w piłka przy ulicy ( i to nie osiedlowej) albo nawet wprost na niej. Miałem kiedyś sytuacje jak łepki stali na ulicy i mimo mojego "chorowitego" klaksonu nie mysleli zejśc z drogi więc myślę że jakby tak zapodał taką syrenę okrętową to by coś pomogło. Może i by się dalej nie odsuneli ale napewno by im to w uszach zostało
Uffff ,ale się rozpisałem

Seria nie wystarczy, jak ktoś ma dobrze wyciszony samochód i do tego podkręcone radio to se można na niego trąbić.
Ja kupiłem pneumatyczny, trzy trąbki ale wydał mi się jeszcze za słaby i zamiast trzech trąbek podpiąłem jedna od jakiegoś tira. Przy tirze było 5 trąbek i wykorzystałem tą najdłuższą, sprężarka spokojnie jej daje radę. No i teraz to mnie słychać

ja mam fabryczny MKV CLX i jest wystarczajaco głośny i ma odpowiedni ton taki jak w duzych limuzynach a kumpel ma golfa III i ma klakson jakby podrasowany z malucha dosłownie rozsmieszył mnie tym jak na mnie zatrabił.
Jak ktos naprawde potrzebuje cos konkretnego no to najlepsze sa klaksony kolejowe słychac go na conajmniej poł kilometra a w nocy to na kilka kilometrow.

Pamietam ze czytałem ze ktos cos takiego zapodał i zatrabił na klienta ktory slamazarnie przechodził na przejsciu to kloes zamiast sie pospieszyć to sie z wrazenia i strachu przewrócił