TDS bez lambdy?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, jest tu nowy i mam taki problemik:
Od niedawna jestem posiadaczem E 34 525 TDS 95r. w automacie. Beemcia strasznie się muliła, Vmax 130km/h. Silnik pracuje równiutko, cicho, bez zająknięć, odpala świetnie...tylko się muuuuli. Poczytałem trochę na forum i zabrałem się do roboty. Zacząłem od lambdy przy kolektorze ssącym, odłączyłem kabelek i próba. Jeeeeest moc, przyśpieszenie. Gucio. Ruszanie z miejsca jest trochę mulaste, dopiero odpowiednie obroty-turbo. Wcześniej zachowywał się właśnie jakby nie pracowało turbo.Nie wiem jak powinno być bo od początku miałem muła (sprzedawca muwił, że coś chyba z elektroniką i nie chciał się tym bawić. Poszedł do salonu BMW...).
Jeśli odłączyłem kabelek od lambdy jakie są tego konsekwencje? Można z tym jeździć? A spalanie? Jest jeszcze inna sonda? Czy nie należałoby oczyścić układ ssący powietrza?
pozdrawiam
  
 
Odpowiedź na nurtujące cię pytania będzie kosztowała 50 zł tyle kosztuje podpięcie do komputera a jeśli chodzi o sondę to jest ona na kolektorze wydechowym!!!!
  
 
Czyli co to jest co odczepiłem?
  
 
Koleś muwił, że to sonda lambda. Może sonda ale nie lambda.
  
 
nie znam TDSach mam tylko TD może przewód od przepływomierza nie chcę cię zmylić nie wiem czy one wogóle taki mają ja jak kupiłem swoje to pierwsze co zrobiłem bo też był mułowaty to podłączyłem do komputera żeby wykluczyć ewentualne usterki elektroniki potem dopiero wziąłem się za pompę
  
 
Przewód od tego "czegoś" idzie do modułu elektronicznego przy pompie.
  
 
jedź na komputer
  
 
Dobra, dobra.
Dzięki
  
 
Znalazłem TU
poz 16 - czujnik temperatury. Czyżby walnięty? Czyli on odpowiada chyba za działanie doładowania turbo.
  
 
jak on będzie walnięty to tak na oko -40km sprwadż rezystancje to ci powiem czy dobry a pozatym to w tds nie ma lambdy

[ wiadomość edytowana przez: hz10 dnia 2005-07-12 08:29:49 ]