Samoistne odkręcenie się filtra oleju i jego zgubne skutki

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, zakładam nowy wątek, gdyż "nadejszła wielkopomna chwila". Prawdopodobnie moja przejściówka odejdzie z dniem dzisiejszym do historii... No ale do rzeczy:

Wyjeżdżałem sobie z Carrefoura na Wileńskim, w stronę Ząbek (Radzymińską). Tradycyjnie, jak to przy pustej szosie - 3x 6000rpm... Zanim wpiąłem 4-kę, zauważyłem że za autem.... pojawiła się MONSTRUALNA chmura niebiesko-szarego dymu Zaczęłem hamować, dym zaczął się wydobywać spod maski. Wybiegłem z auta, nie powiem że nie byłem w szoku... Na jezdni kałuża oleju Otworzyłem maskę - wszystko totalnie ZARZYGANE olejem ....

Jakie macie sugestie? Co się mogło stać???

Obawiam się że niedługo zagoszczę na Strażackiej
  
 
Popekane pierscienie, ewentualnie zaklajstrowana odma i wyrzygalo olej. Zobacz jak silnik chodzi [ jezeli chodzi ] na luzie. Jezeli przestal dymic to ok, jezeli nie to niestety, ale umow sie z Jacusiem!!!


-----------------
http://plepleple.pl

[ wiadomość edytowana przez: el_comendanto dnia 2005-07-16 15:54:57 ]
  
 
cokolwiek sie stalo, zrob porzadny remont i bedziesz smigal jeszcze pare lat. tak jak lepsi sa starzy wrogowie od nowych, atk stary samochod od nowego. wiesz co mozesz sie spodziewac, a kase i tak musisz wydac i tak.
  
 
Normalnie efekt jak podczas wyścigu Formuły 1 Mechanikiem nie jestem, ale sądząc po objawach to musi być coś poważnego, może faktycznie pierścienie nie wytrzymały... Rozbiórka silnika powinna dać odpowiedź.

[ wiadomość edytowana przez: eFeSOwiec dnia 2005-07-16 16:14:15 ]
  
 
h*jowo przykro mi, ale mozna sie bylo spodziewac po tych wszytskich 6000rpm....
  
 
Cytat:
2005-07-16 15:38:29, Makaveli pisze:
Tradycyjnie, jak to przy pustej szosie - 3x 6000rpm... Zanim wpiąłem 4-kę, zauważyłem że za autem.... pojawiła się MONSTRUALNA chmura niebiesko-szarego dymu


Powiedz, nie zal Ci tego samochodu? Naprawde te 6000 Ci cos daje? Max moment obrotowy GLE jest przy 4000, GLI przy 3200, w GSI przy 3800 obr/min. Porownaj sobie przyspieszenia do 100km/h rozwijajac obroty do 4500 i do 6000. Roznica bedzie minimalna. Normalnie zal mi sie robi twojego Poldka. W moim kolejnym wlasnie zrobilem 120 000 km, zmienilem uszczelke, bo troche sie pocila olejem, oczyscilem tloki i zawory, pozmienialem filtry, swiece i to bylo wszystko. Szanuj silnik, to Ci sie odwdzieczy niezawodnoscia, odpowiednia moca i zywotnoscia. A wolniej raczej jezdzil nie bedziesz. Kiedys jak mialem 18 lat tez pilowalem samochod, non stop siedzialem na zderzakach, az odkrylem ze mozna spalic 2x mniej paliwa i jezdzic nawet szybciej, jak sie jezdzi po prostu z glowa i plynnie. Teraz mam w miescie predkosc przelotowa 110-120 nie przekraczajac 3500-4000 obr/min. Zycze Tobie wiecej rozwagi. Troche szacunku i uczucia do Poldka. Okaz mu troche czulosci, zrob generalke, sporo sie nauczysz i zobaczysz co narobiles. Pozdrawiam

Edit: W roznych wersjach OHV max. moc jest przy 5000/5200/5400 obr/min. Z tego wniosek ze niespecjalnie oplaca sie krecic powyzej 5000, bo poza halasem nic to nie daje. Chyba ze przerobisz silnik.


[ wiadomość edytowana przez: Ambrosios dnia 2005-07-16 16:49:18 ]
  
 
po prostu zobacz skąd Ci rzyga olej. Wirtualnie problemu nie rozwiążesz. Drałuj na parking, a potem wróc i zdaj relację.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2005-07-16 15:38:29, Makaveli pisze:
Zanim wpiąłem 4-kę, zauważyłem że za autem.... pojawiła się MONSTRUALNA chmura niebiesko-szarego dymu Zaczęłem hamować, dym zaczął się wydobywać spod maski. Wybiegłem z auta, nie powiem że nie byłem w szoku... Na jezdni kałuża oleju Otworzyłem maskę - wszystko totalnie ZARZYGANE


Skoro silnik zlapal do cylindrow od cholery oleju (chmura) a na dodatek obrzygal cala komore silnikowa to na poczatek typowalbym uszczelke, ew uszkodzenie glowicy. Przy takich predkosciach obrotowych najszybciej wydmucha uszczelke. Jakby uszkodzil pierscienie albo uszczelniacze zaworow, to olej nie lecialby z silnika, a jakby pekla pokrywa zaworow, to nie palilby oleju. Z kolei jakby uszkodzil blok, tloki albo wal to daleko by nie ujechal...
  
 
Też sądze że to coś z głowicą.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Niebieski dym oraz silnik cały w oleju wskazuje na pęknięty pierścień. W każdym bądź razie awaria silnika nie dyskwalifikuje już auta. Przecież zawsze można mu zrobić remont kapitalny, ewentualnie kupić i wstawić inny silnik.

Zauważyłem Mak, że dość często zmieniasz auta. Jeżeli dobrze pamiętam to odkąd ja mam mojego Poldasa (trochę ponad 3 lata) to Ty miałeś Carówkę, VW Jetta 1.6D, Wartburga, Fiata Uno, chyba nawet Malucha no i teraz tą Przejściówkę. Wiesz ja osobiście jestem zdania, że jeżeli mamy auto przyzwoite, które dobrze znamy to nie warto się go pozbywać na rzecz kota w worku. Czasami lepiej wyłożyć trochę kasy na ewentualny remont i mieć pewny samochód niż ładować się w coś innego, nie koniecznie lepszego.

Pozdrawiam
  
 
Ojj ja bym zrobił tak ja pisze Maciek. Albo remont kapialny (ja jestem za tym! ) lub nowy silniczek. Ale witanko na Strażackiej to niee , oby nie
  
 
Ja nie bede teoretyzowal bo Mak podal za malo szczegolow ale remontlub wymiana silniora jest o wiele lepszym pomyslem od zlomowania pod warunkiem ze reszta auta jest ok.

nurtuje mnie tylko jedna sprawa mowiles ze wlasnie ruszyles spod carrefoura i na zimnym 3x6000 bo jesli tak to nie rob generalki bo bedzie tylko szkoda twojej forsy bo przy takim traktowaniu to silnik (ŻADEN) nie pociągnie za długo
  
 
wesoło

kolejna OHV-ka padła w boju

powiem to co koledzy przedemą czyli niema sensu krecić do czerwonej jak jeżdze po zwyczajnie po mieście to trzymam obroty w zielonym czyli 2000-3500 i naprawde nie jestem zawali drogą a jak sie scigam bieg w góre wrzucam max przy 5500

podrazu ktos mi powie ze mam dwuwałkowca i to inny silnik to moja odpowiez ze jak miałem OHVke to jeżdziłem o 500 obr. szybciej czyli obotek wachał sie pomiedzy 2500 a 4000 i miałem całkiem niezła dynamike jak na 75KM
  
 
Powiem krutko. MAKAVELI TYLKO NIE ZŁOM PLISS, LEPIEJ GO ODSTAW (jeśli teraz nie masz kasy) i zrób mu kapitalkę
  
 
Mak znowu kupi jakiegos gnieciucha np. BMW z poprzedniej epoki po czym bedzie narzekał ze pali mu wiecej oleju niz paliwa.
Luuzik aaale jestem wredny !
  
 
No offence Mak, ale nie mówiłem, żeś jest KAT?!
  
 
Cytat:
2005-07-16 22:01:10, jacek_s pisze:
No offence Mak, ale nie mówiłem, żeś jest KAT?!



Eee tam od razu kat, silnik musiał mieć wadę fabryczną
  
 
Współczuję Ziooom.
Mam nadzieję, że to jakiś drobiazg, z tego co pamiętam w Carówce też coś Ci walnęło, co myślałeś, że silnik, a tu jakaś inna usterka.
Co się tyczy remontu nie wiem co Ci radzić-to jednak są pieniądze, a budę też musisz zrobić ............
Powodzenia.............
  
 
Cytat:
2005-07-16 22:09:05, jose pisze:
Eee tam od razu kat, silnik musiał mieć wadę fabryczną



tak jedną nie krecił sie do 9000
  
 
no dobra - katowałem go jak się dało. Były momenty że non-stop dostawał po 6000 na biegu, ale.... nic nie zapowiadało na taki finisz. Do końca ciągnął jak głupi, nic nie dymił, nie było z nim żadnych problemów - zachowywał się jak nówka sztuka.

Ps. Co to za bzdury z tym "bezsensownym kręceniem do 6000rpm"- ten silnik musi się zakręcić do tych 5500-6000rpm, żeby na następnym biegu miał odpowiednie odejście. Przecież to nie diesel

Logika podpowiada mi wydmuchaną uszczelkę pod głowicą + pierścionek.., chociaż za ch... się na tym nie znam, ale w takim razie czemu olej rzygnąłby na zewnątrz + dostałby się do dolotu...