Żużel (M. Szczepaniak)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jest tutaj wielku kibiców piłki kopanej a ciekawe czy oprócz mnie i Q interesuje się czarnym sportem ale nie o tym będzie topic tylko o wypadku jaki miał ostatnio junior częstochowskiego Włókniarza Mateusz Szczepaniak odkąd interesuje się tym sportem (czyli od momentu jak zaczłąem chodzić) nie widziałem tak makabrycznie wyglądającgo wypadku poniżej zamieszczę fotki filmiku póki co nie mogę odszukać w necie ale film obiegł wszystkie programy sportowe w TV jego zyciu nic nie zagraża ale ma bardzo uszkodzona twarz i czeka go operacja plastyczna po za tym nie odniósł większych obrażeń

a o to te fotki:


  
 
poobcierana twarz, zlamany nos i wybite kilka zebow... mial dzieciak szczescie....
  
 
Cytat:
2005-07-21 13:53:32, Quattro pisze:
poobcierana twarz, zlamany nos i wybite kilka zebow... mial dzieciak szczescie....



dokładnie...a wyglądało naprawdę nieciekawie

a dzisiaj zmarł mój idol z dziecięcych lat...Andrzej Grubba [']
  
 
Cytat:
2005-07-21 14:59:00, Konrad_P pisze:
dokładnie...a wyglądało naprawdę nieciekawie a dzisiaj zmarł mój idol z dziecięcych lat...Andrzej Grubba [']



nie tylko twoj idol z lat mlodzinczych... [i]

A Szczepaniak mial szczescie straszne...
  
 
nawet nie wiedzialem że on chorował [']

a poniżej wywaid z prezesem Włókniarza, który się widział niedawno ze Szczepaniakiem

Żużel. Mateusz Szczepaniak wraca do zdrowia

Nie wiem, skąd się biorą makabryczne informacje o stanie zdrowia Mateusza Szczepaniaka - mówi prezes Złomreksu Włókniarza Marian Maślanka. - Prawda jest taka, że nasz junior szybko wraca do zdrowia

Działacze częstochowskiego klubu w poniedziałek odwiedzili zawodnika w tarnowskim szpitalu i są podbudowani. - Poprawa jest znaczna. Wszystko idzie w dobrym kierunku - mówi Maślanka. - Mateusz ma oczywiście urazy twarzy, wielką opuchliznę, ale chodzi już w własnych siłach.

Częstochowski junior ma jeszcze problemy z mówieniem i jedzeniem, ale z każdym dniem opuchlizna jest mniejsza. - Pokarmy przyjmuje przez słomkę, mówi mu się także ciężko, ale pyta już o to, kiedy będzie mógł wrócić na tor - relacjonuje Maślanka.

Bardzo dobrą informacją jest także to, że lekarze całkowicie wykluczyli już możliwość urazu kręgosłupa. - Rzeczywiście, ubytek płynu rdzeniowego był chwilowy, teraz wszystko szybko wróciło do normy - mówi prezes. - Mateusza czeka prawdopodobnie jeszcze tylko jeden zabieg - trzeba będzie operacyjnie nastawić złamany nos. Lekarze mówią, że raczej nie da się tego wyleczyć bez interwencji chirurgicznej. Na szczęście z pęknięciem kości czaszkowej nad łukiem brwiowym organizm poradzi sobie sam, nie ma przemieszczenia i to kwestia czasu, żeby ta rana się zasklepiła.

Młodzieżowiec CKM-u opowiedział i wytłumaczył, jak doszło do wypadku: po uderzeniu w koło rywala, gdy wyprostowało jego motocykl, chciał z niego zeskoczyć. Jednak zahaczył nogą o błotnik. Wtedy ręka zjechała mu z manetki i odkręcił gaz do końca. Stąd siła, z jaką wyleciał poza tor.

Kiedy młodszy z braci Szczepaniaków może opuścić szpital? - Mateusz ma w tarnowskim szpitalu bardzo dobrą opiekę - mówi Maślanka. - Z każdym dniem czuje się lepiej, ale jest jeszcze ten problem z przegrodą nosową. Najważniejsze, że jest optymistycznie nastawiony, przygnębił go tylko własny wygląd, gdy pierwszy raz po wypadku spojrzał w lustro, ale to tylko potężne siniaki. Lekarze mówią, że na twarzy nie zostaną żadne blizny, może poza małym śladem szycia łuku brwiowego.


nie jest tak źle ale wyglądało masakrycznie

P.S.

Mam linki do bradziej drastycznych fotek z wypadku Mateusza ale tylko przez PW lub gg.



[ wiadomość edytowana przez: speedmaster dnia 2005-07-21 16:38:31 ]
  
 
Mnie też zaskoczyła śmierć Brubby, ech życie [']

A te fotki wglądaja okropnie i aż cud że tak się skończyło.
 
 
Cytat:
2005-07-21 17:19:15, storm pisze:
Mnie też zaskoczyła śmierć Brubby, ech życie ['] A te fotki wglądaja okropnie i aż cud że tak się skończyło.



Ty wszystko przekrecisz :|

no ale licza sie intencje

Ja tez nie wiedzialem ze choruje

[i]
  
 
ja wiedzialem ze choruje ale myslalem ze jadnak z ta choroba zwyciezy...