[125] gaśnie po przejechaniu przez kałuże

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam taki problem ze swoim kancikiem, a mianowicie gdy tylko przejadę po kałuży gasnie nie da się go odpalic panowie co to za przyczyna. przewody i kopułka nowa. Pomocy bo przy tych pogodach nie da się jeździc.


[ wiadomość edytowana przez: Blady dnia 2007-01-22 09:41:39 ]
[ powód edycji: TEMAT!! ]
  
 
zobacz czy po przejechaniu przez kaluze w gniazdach swiec nie masz wody. To dosc czesta przypadlosc w 125p. sposobem na to jest kombinowanie z kapturkami od 126p, wlbo strzykawka lekarska z kawalkiem wezyka igielitowego do wyciagania nadmiaru wody po przejechaniu przez kaluze
  
 
A nie możesz omijac kałuż, albo auto przenosic przez nie

A tak na powaznie, to może to byc przebicie na swiecach, albo zalewa ci się gdzies elektrownia, np. alternator, dostaje zwarcia i pada elektryka (nie przepala ci sie żaden bezpiecznik).
I jeszcze jedno, jaki masz wydech? Polonezowskie portki, czy zwykle kantowskie? Bo jesli wymieniłes na polonezowskie to może woda dostaje sie przez dziurę (nadkole wewnętrzne lewe) od starego wydechu??

A i możesz przeprowadzic mały test, ale musi byc ciemno
Weź spryskiwacz, taki nawet po płynie do mycia szyb, nalej do niego wody, odpal silniczek i psiukaj tym płynem na przewody, elektronike. Zobaczysz (oczywiscie w ciemnosciach) gdzie ewentualnie masz przebicie. Opsiukaj tak wszystko dokładnie i powoli obserwuj, czy coś się dzieje.


[ wiadomość edytowana przez: MILES125 dnia 2007-01-22 09:57:13 ]
  
 
Portki mam od Poloneza, przewody są wporzo sprawdzałem twoim sposobem. A co do świec to nie ma w gniazdach nigdy wody. Po kilkunastu minutach samochód odpala i można jechac dalej.
Bezpieczniki sie nie palą.

[ wiadomość edytowana przez: sebolski dnia 2007-01-22 11:20:35 ]
  
 
Cytat:
2007-01-22 11:10:36, sebolski pisze:
Portki mam od Poloneza, przewody są wporzo sprawdzałem twoim sposobem. A co do świec to nie ma w gniazdach nigdy wody. Po kilkunastu minutach samochód odpala i można jechac dalej. Bezpieczniki sie nie palą. [ wiadomość edytowana przez: sebolski dnia 2007-01-22 11:20:35 ]




To jesli masz portki od poldka, to została wielka dziura po starym wydechu na wewnetrznym błotniku, którędy woda może się dostawać do komory w ogromnej ilości. Czy masz ja zaslepiona, bo jesli nie to jak najszybciej zaslep. Ja bym stawial na jakies spiecie jesli jest ona odkryta. Akurat z tej strony jest najwiecej elektryki w aucie.
  
 
A mój kolega w polonezie ma taki numer, że zamięka mu cewka i dopóki jej nie zawinie dobrze torebką foliową to nie jeździ (oczywiście w takie pogody mokre). Jest to oczywiscie padnięta cewka ale jemu nie chce się jej wymieniać, może masz to samo. Ja mówię oczywiście o aparacie z bezstykowym aparatem zapłonowym.
W przypadku padniętej (nieszczelnej) cewki raczej nic nie da wymiana przewodów. Sprawdź moją hipotezę.
  
 
woda ci chlapie na cewke ajjjjj poprez pasek klinowy?? przekec cewke do gory nogami i powinno byc oka tak zeby spod paska nie szla woda centralnie na gnazdo cewki ( jak nie tak to prosze o zjebe kogos bo nie jestem w stanie pisac )
  
 
Dzieki za porady zaraz bede działac. Później dam zanac czy działa.
  
 
a moze ty masz walek od swiatka i dlatego gasnie? jakbys mial od kaluzy to by chodzil cacy
  
 
Dzieki za porady. to była wina cewki odwrociłem ja i wszystko gra.