No i przekonałem się...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
że nieprawdą jest, że zbieżność ustawia się tylko wtedy kiedy ruszymy drążki kierownicze lub ich końcówki...

Wymieniłem w weekend łączniki stabilizatora, gumy stabilizatora i tuleje wahaczy... Dziś sprawdzałem zbieżność - uciekła.

  
 
uuu... to ja muszę jechać na ustawienie zbieżności...
  
 
jeżeli wcześniej tuleje stabilizatora było mocno wybite to tak, wystarczy że wpadniesz w diure i zagwarantuje Ci że geometria Ci "ucieknie"
łącznik stabilizatora nie ma nic to tego
  
 
To nie do konca tak jest, ze trzeba ustawiac, bo zmieniasz tuleje. Tego nie robi sie co miesiac, a wiadomo - polskie drogi, krawezniki itd robia swoje. Podejzewam, ze gdybys pojechal na zbieznosc za pol roku, to byloby co ustawiac.

Ps. Ze swojej strony radze ustawic zbieznosc po wlasnie takich naprawach (szczegolnie sworzenie i tuleje)
  
 
Cytat:
2005-08-09 19:33:28, mbanaszk pisze:
że nieprawdą jest, że zbieżność ustawia się tylko wtedy kiedy ruszymy drążki kierownicze lub ich końcówki... Wymieniłem w weekend łączniki stabilizatora, gumy stabilizatora i tuleje wahaczy... Dziś sprawdzałem zbieżność - uciekła.



Otóż to. Każda ingerencja w zawieszenie, cokowiek by to nie było - wymiana amortyzatorów, drążków, łączników, gum, obojętnie co - ZAWSZE trzeba sprawdzić zbieżność i w 90% przypadków będzie wymagać skorygowania.
  
 
Cytat:
2005-08-09 20:23:39, KriSSo pisze:
Otóż to. Każda ingerencja w zawieszenie, cokowiek by to nie było - wymiana amortyzatorów, drążków, łączników, gum, obojętnie co - ZAWSZE trzeba sprawdzić zbieżność i w 90% przypadków będzie wymagać skorygowania.



Napewno nie po wymianie łączników stabilizatora .One naprawdę nie maja wpływu na zbiezność.
  
 
To ja powiem tak: jak wiadomo zapomniałęm, że się kończy pas i mój alus spotkał się tragicznie z krawężnikiem i powstało śmigło... ale nim dowiedziałem się, że powstało śmigło, zrobiłem geometrię. Potem felgę wyprostowałem, w międzyczasie wyminiłem tuleje wahacza i dzisiaj byłem poprawić (bo wiadomo - smigło z felgi) i co... wyszło idelanie, żadnych korekt nie trzeba było robić...
  
 
a ile to kosztuje?
  
 
master... zbieżność czy naprawy ?
  
 
przerzuć opony z tyłu na przód

jeszcze jedno jakie tuleje założyłeś, jak podróby to jest to.

u mnie tak się działo
  
 
Cytat:
2005-08-09 21:09:23, mbanaszk pisze:
master... zbieżność czy naprawy ?



Sprawdzenie zbierzności i ewentualna poprawa. I wogóle jestem ciekaw jak to się robi (poprawia).
  
 
w zależności od warsztatu 40-70pln...

Niegdyś byłem na komputerowym ustawianiu, dziś na takim zwykłym.
  
 
sam w pracy ustawiam geometrie (komputerowo), ale niestety nie mam styczości z cenami (autoryzowany serwis)
  
 
no to chyba nie tak tragicznie. Ciekawe tylko czy w każdym warsztacie takie coś robią....

Ostatnio wynieniałem łączniki i gumu stabilizatora no i tuleje w wahaczu tez mam wybitą jedną, wymiana czeka. A do tego nowe kółka przyszły więc chyba zbierzność będzie trzeba zrobić..
  
 
ja trzy tuleje mialem juz w stanie agonalnym...

a zbieznosc nie w kazdym ci zrobia... u mnie jest jeden warsztat co ustawia...
  
 
U mnie jedna wyszła całkiem na wieżch. Ale co ciekawe nie odczuwam żadnych skutków ubocznych. BYłem nad morzem (600 km w jedną stroną) i nic żadnych stuków puków nie ściąga przy chamowaniu, ani przyspieszaniu. Nie buja autem. Aż się troszke dziwię. A tuleja wygląda tak:

  
 
odczujesz różnicę po wymianie... przy wywalonych tulejach jedynym sktkiem ubocznym jest "pływanie auta" i stuki na każdej dziurze..

Też się nie spieszyłem z wymianą, ale doszedłem do wniosku że jak już grzebać, to po całości...

Można z tym jeździć nie wypadną
  
 
Cytat:
2005-08-09 22:25:02, mbanaszk pisze:
odczujesz różnicę po wymianie... przy wywalonych tulejach jedynym sktkiem ubocznym jest "pływanie auta" i stuki na każdej dziurze.. Też się nie spieszyłem z wymianą, ale doszedłem do wniosku że jak już grzebać, to po całości... Można z tym jeździć nie wypadną



no własnie nic u mnie nie stuka. stukała guma stabilizatora ale wymieniłem i jest teraz cisza.

A co do pływania to może faktycznie się już przyzwyczaiłem bo nic nie czuje.