Klakson!! fuck..

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
cos sie dzieje qrcze..? klakson mi nie dziala..sprawdzilem wszystkie podlaczenia i bezpiecznik wszystko gra..jedyna opcja to chyba ze gdzies puscil kabel albo ze sama piszczalka sie zepsula..ma ktos jakis pomysl??

  
 
Mnie spieprzyła się piszczałka - 45 zł w Norauto.
  
 
Temat klaksonu był niedawno poruszany tu na Forum...
Ja w swoim Espero naprawiałem klakson już trzy razy, a ostatnim razem dwa tygodnie temu...
Za każdym razem u mnie przyczyna była ta sama - kable od klaksonu puszczone są tuż pod przednim zderzakiem, co w taką pogodę jak teraz powoduje to ciągłe ich moczenie i parcenie - kable są gówniane, gniją i szlak je trafia...
Mnie naprawa tego kosztowała 40pln u elektryka... godzinka roboty...
  
 
Dokladnie. Ja naprawilem ostanio 4 miechy temu i znowu kicha....
Zamierzam wsadzic tam lepsze przewody i zabezpieczyc koncowki przed korozja

Pozdr
Jadzwin
  
 
Może warto wymienic przy okazji również sama trabkę - moja daje jak przed mutacją - niezły obciach biorąc pod uwagę wielkość auta
  
 
Mi przez 6 lat użytkowania gdzieś tak w czwartym roku jędna trąbka padła i też miałem śmieszny dźwięk, wymieniłem i ok. Nie chcę trąbić, sądzę że to może kable... bo bezpieczniki i te sprawy są ok.... trzeba zakasać rękawy i do roboty....
 
 
U mnie na szczęście nic nie padło ale oryginalny "titek" to był jednak tylko "titek" więc dołożyłem dodatkowo 2 trąbki z "kompresorkiem" /pięknie spasowały przed chłodnicą /za "noskiem" przedniego pasa, który dobrze zdemontować przed tą operacją/ i teraz klakson jest w pełni adekwatny do rozmiaru autka!!!