Obroty - nie zabijecie mnie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
To znowu ja! Na moj problem opisany ponizej poradzono mi sprwdzic przewod w ksztalcie litery L z prawej strony przy silniku, ale ze jestem laikiem( forda mam 3 miechy) wiec nie bardzo wiem gdzie on jest( widac go jak sie otworzy mache, jak sie do niego dostac) W ostatnim poscie zapomnialem dodac, ze mam foda 1.6 16 V z 94 r. Pliss. Jak ktos ma jeszcze inne pomysly na rozwiazanie problemu z obrotami to czekam.
Witam wszystkich! Wiem, ze temat byl wiele razy poruszany, ale w moim fordziku wystepuje kilka problemow naraz: jak jest zimny to odpala ok i wchodzi na obroty do ok 1,100/1.200 po jakims czasie spada do 900 i na jalowym biegu tak sie utrzymuje. Bylem nim teraz na wakacjach i na trasie zaczal mi wariowac: po wrzuceniu na luz obroty spadaly prawie do zera, ale silnik nie gasl, kilka razy na skrzyzowaniu silnik mial wibracje( chcial wyskoczyc spod maski). Po dodaniu gazu wszystko ustepowalo i na nastepnym skrzyzowaniu pojawialo sie albo drganie silnika albo spadek obrotow. Co robic z tym cholerstwem. Swiecem mialem wymienione, a ostatnio rozrzad.
Poadzono mi sprawdzic pas
  
 
to moze byc wina przeplywomierza
  
 
a czy sprawdzal kolega czujnik predkosci jazdy?? jest on przy lince od licznika przy skrzyni
odepnie kolega zloczke i wtedy warto sprawdzic co sie dzieje z autkiem
  
 
Puniu nie sprawdzalem jeszcze, narazie zbieram wszystkie informacje na temat! Z gory dzieuje
  
 
A co koledzy z tym przewodem w kształcie litery L - gdzie on i jak sie do niego zabrac?
  
 
Co do poczatkowego utrzymywania obrotow - to jest poprawne.

Niepoprawne jest to wariowanie i tez to mialem - stawiam na czujnik predkosci jazdy VSS, w przyszlym tygodniu chyba wezme sie za diagnostyke