DF napanacz łańczuszka rozrzadu - czy warto?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Z racji tego, ze doloczony post to "trzech pytan o rozrzadzie" nie doczekal sie odpowiedzi (pewnie z racji tego ze malo osbo go czytalo), ponawiam pytanie.

Czy warto i jak jest z jego obsuga? Czy cos trzeba robic co iles tam kkm?

Prosze o opisanie ewentualnych doswiadczenien i porad.
  
 
Chodzi Ci o ten wynalazek-śrubę ze sprężyną i takim jakby ślizgaczem, ktory sie wkręca w obudowę łańcucha? Takie coś widziałem kiedyś na allegro...

Nie używalem tego nigdy, wydaje mi się, że jest to dość rzadko występujący patent, i raczej niewarty montowania...
  
 
Łańcuch rozrządu wymienia sie na tyle rzadko i jest na tyle tani, że wszelkie patenty mające przedłużyć tylko jego agonie nie warte są zachodu.
  
 
Cytat:
2005-10-05 21:56:06, jose pisze:
Łańcuch rozrządu wymienia sie na tyle rzadko i jest na tyle tani, że wszelkie patenty mające przedłużyć tylko jego agonie nie warte są zachodu.


O! Pięknie ująłeś to, czego ja napisać nijak nie potrafiłem!

EDIT: Nasunęło mi się takie przemyślenie... Kiedy lańcuch jest zużyty, to obciera o osłonę i sygnalizuje swoje zużycie, prawda? Czy zastosowanie tego napinacza nie spowodowaloby zlikwidowania tego swoistego systemu wczesnego ostrzegania?


[ wiadomość edytowana przez: jacek_s dnia 2005-10-05 22:41:42 ]