MotoNews.pl
  

Szarpanie w 21072

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zacząłem już ten temat na forum autolada, chcę spróbować też tutaj. Przy rozpędzaniu auta szarpie silnikiem, pod górki strasznie ciężko wjechać, przy jeździe na 'stałym gazie' jest ok. Wiem tyle że coś jest z iskrą. Aparat jest załozony nowy, przewody nowe, cewka nowa, kopułka i palec nowe, świece nowe. W nocy gdy podniosę maskę widac jak iskra lata sobie po całej komorze silnika, Silnik bez obciążenia pracuje płynnie w całym zakresie obrotów. Szarpanie występuje tylko pod obciążeniem. Poprzednią kopułkę (też nową) powypalało przy wyprowadzeniach przewodów, Teraz zakupiłem kopułkę o takiej konstrukcji że jej nie pali, więc zaczęło wpalać dziurkę w palcu. Tak jakby iskra przeskakiwała w złym momencie tzn. nie wtedy gdy palec jest naprzeciw odpowiedniego wyprowadzenia przewodu w kopułce. Zapłon ustawiony dobrze, przerwa też.. Co to u licha? Może miał ktoś takie coś? Pomóżcie....
  
 
Dla zasady popraw masę. Niby nic do rzeczy, ale…………………….dla pewności puść masę z silnika na blachę, nową własną.
  
 
A moze cały aparat jest zle wsadzony - obrócony o 180 stopni???
  
 
Leszek przerabiałem to w malcu, auto wtedy nie pali, przynajmniej u mnie.
  
 
Cytat:
2005-07-28 20:18:50, mad666max pisze:
Zacząłem już ten temat na forum autolada, chcę spróbować też tutaj. Przy rozpędzaniu auta szarpie silnikiem, pod górki strasznie ciężko wjechać, przy jeździe na 'stałym gazie' jest ok. Wiem tyle że coś jest z iskrą. Aparat jest załozony nowy, przewody nowe, cewka nowa, kopułka i palec nowe, świece nowe. W nocy gdy podniosę maskę widac jak iskra lata sobie po całej komorze silnika, Silnik bez obciążenia pracuje płynnie w całym zakresie obrotów. Szarpanie występuje tylko pod obciążeniem. Poprzednią kopułkę (też nową) powypalało przy wyprowadzeniach przewodów, Teraz zakupiłem kopułkę o takiej konstrukcji że jej nie pali, więc zaczęło wpalać dziurkę w palcu. Tak jakby iskra przeskakiwała w złym momencie tzn. nie wtedy gdy palec jest naprzeciw odpowiedniego wyprowadzenia przewodu w kopułce. Zapłon ustawiony dobrze, przerwa też.. Co to u licha? Może miał ktoś takie coś? Pomóżcie....



Przy podobnych obiawach wymieniłem nowy kondesator na stary i jak ręka odioł. Nie stosuj kondesatorów rosyjskich tylko adaptuj polskie np od DF chyba że są polskie do Lady.
Pozdrawiam

Edit: A może kabel żle założony na świece?

[ wiadomość edytowana przez: Wergilius dnia 2005-07-28 21:21:54 ]
  
 
jesli tylko pod obciazeniem, to moze hall walniety... co?
  
 
TO jest troche podobny objaw jak u mnie, tez mi jakos tak szarpie ale w pewnym zakresie obrotow potem jak ma juz wyzsze to jest ok, Leszek wie jak to sie u mnie objawia i za cholere nei wiem co to moze byc mam juz wszystko wymienione gaznik wyczyszczony membranki nowe etc.
  
 
Masa jest zrobina jak należy, czujnika halla tam nie ma bo to zapłon tradycyjny z przerywaczem, fakt że dzieje się to przy pewnej prędkości obrotowej, tylko że to ta najpotrzebniejsza do jazdy prędkość obrotowa Popróbuję z tym kondensatorem, niby jest niwy razem z aparatem więc go nie ruszałem narazie. Zaraz idę do warsztatu działać. Jak wrócę to zdam relację.
  
 
Cytat:
czujnika halla tam nie ma bo to zapłon tradycyjny z przerywaczem,



???? nie ma? A mi sie wydawalo, ze tez mialem tradycyjny i ta puszka tam byla.... hmmm
  
 
Niestety nie pomogło . Kolego Adasco: jaka puszka?
  
 
Cytat:
2005-07-28 20:37:13, Leszek_Gdynia pisze:
A moze cały aparat jest zle wsadzony - obrócony o 180 stopni???



Raczej to nie od tego. Ja juz kilka miesiecy jezdze na obroconym. Kable WN tylko puscilem odwrotnie i jezdzi sie jak jezdzilo wczesniej.
 
 
Cytat:
2005-07-29 15:28:56, mad666max pisze:
Niestety nie pomogło . Kolego Adasco: jaka puszka?


na aparacie zaplonowym masz taki pieprznik., do ktorego wchodza wezyki - taka okragla, plaska puszka - to wydawalo mi sie jest wlasnie hall, ale czemu nie mialoby go byc w tradycyjnym zaplonie - to nie wiem..
moze wlasnie z jego braku masz problemy?
  
 
A wiecie co to moze byc to szarpanie, łożysko w aparacie zapłonowym ma luzy. Dzis jak jechalem z 3 osobami czyli dosc obciazony to mialem ten objaw i jest to strrrrasznie denerwujące bo niby jedziesz ze stala predkoscia np 60 km/h i samochodem szarpie i nie sposob z tym nic zrobic redukcja biegu wyzsze obroty to ok ale potem jak sie trzyma na obrotach tych samych to znow zaczyna sie to samo.

Zapomnialem dodac ze jakies 8 lat temu bylo to u mnie zmieniane, robil to jeszcze moj tata, a objawy wtedy tez byly takie same. Zmienił łozysko i jak reka odjął, wiec pierwsze co teraz kupie to bedzie to lozysko w aparacie zapłonowym.

[ wiadomość edytowana przez: Pablox dnia 2005-07-29 22:19:24 ]

[ wiadomość edytowana przez: Pablox dnia 2005-07-29 22:19:55 ]
  
 
Cytat:
2005-07-29 21:22:14, adasco pisze:
na aparacie zaplonowym masz taki pieprznik., do ktorego wchodza wezyki - taka okragla, plaska puszka - to wydawalo mi sie jest wlasnie hall, ale czemu nie mialoby go byc w tradycyjnym zaplonie - to nie wiem.. moze wlasnie z jego braku masz problemy?


Ten pieprznik to podciśnieniowy przyspieszacz zapłonu, a nie żaden czujnik halla, on jest w tradycyjnym zapłonie i u mnie też, działa poprawnie ponieważ został założony razem z nowiótkim aparatem. To nie jest na bank wina aparatu bo naprawdę jest sprawny w 100 procentach. To coś innego, ale co to już nie mam pomysłów
  
 
Czujnik halla montowany był w zapłonach 3 generacji, poprzednia generacja to aparaty z czujnikiem indukcyjnym (polonez, młodsze łady), a pierwsza to te z przerywaczem. Czujnik halla stosowany jest przeważnie tam gdzie zapłon przyspiesza komputer sterujący wtryskiem, lub w innych rozwiązaniach, drugi komputer jest montowany wyłacznie do regulacji zapłonu . Na obecną chwilę tzn. w nowych autach jest montowany czujnik optyczny (fotodioda i fototranzystor), w aparacie lata taka przesłonka która zasłania drogę promienowaniu emitowanemu przez diodę (japoński wynalazek). Najczęsciej jednak w większości nowych aut znajdują się czujniki położenia wału korbowego, wałków rozrządu i na podstawie sygnałów z tych czujników zadawany jest czas wtrysku i kąt wyprzedzenia zapłonu (jak taki czujnik padnie to silniczek nie dostaje ani paliwa, ani iskry ).
  
 
Cytat:
2005-07-29 15:28:56, mad666max pisze:
Niestety nie pomogło . Kolego Adasco: jaka puszka?


A może to gażnik? bo już innych podejrzeń nie mam no oprócz świec ale te są nowe.
  
 
Właśnie się przymierzam do gaźnika, chociaż wątpię bo na gazie też szarpie, a wtedy jak wiadomo gaźnik nie ma dużo do powiedzenia. Zobaczymy co będzie po wymianie gaźnika, Ale to dopiero za tydzień bo jutro jadę sobie do Kazimierza nad Wisłą, i będę wypoczywał. Może jakoś się będzie jechać, kurcze pięć osób plus bagaże na dachu i w bagażniku...... ciężko będzie......
  
 
Ja bym sprawdził również sprzęgło, może jest tarcza zwichrowana, sprężynki padnięte ewentualnie mocno zużyte
  
 
Cytat:
2005-07-30 17:43:00, mad666max pisze:
Właśnie się przymierzam do gaźnika, chociaż wątpię bo na gazie też szarpie, a wtedy jak wiadomo gaźnik nie ma dużo do powiedzenia. Zobaczymy co będzie po wymianie gaźnika, Ale to dopiero za tydzień bo jutro jadę sobie do Kazimierza nad Wisłą, i będę wypoczywał. Może jakoś się będzie jechać, kurcze pięć osób plus bagaże na dachu i w bagażniku...... ciężko będzie......




I tu sie mylisz!! Wymien gaznik na nowy, albo na taki z malym przebiegiem, a zobaczysz roznice, tylko na tradycyjny jesli masz z mikroprzelacznikiem. Ja taki mialem oryginalnie i obroty chodzily jak chcialy, a po zalozeniu tradycyjnego z malym przebiegiem ustapilo szarpanie i obroty sa w porzadku, a do tego zalozylem nowiutkie swiecei chodzi jak nowa. Lada szarpie na tak samo na gazie jak na benzynie jak sie ma gaznik do dupy i nie ma mowy o tym ze nic nie ma wspolnego gaz z gaznikiem.
  
 
Wiem co było: wymieniłem świece i jak ręką odjął, ciekawe jest to że poprzednie były założone zimą (iskra gaz) i już padły......a dokładniej to dwie zdechły, w życiu bym nie pomyślał. W końcu za....dala jak burza .