Wykładzina pachnąca stęchlizną

Od momentu jak kupiłem autko od czasu do czasu czułem stęchliznę wyczyściłem klime i nic, w końcu znalazłem przyczynę, siedziało to w wykładzinie podłogowej za pasażerem, rozebrałem wykładzinę oderwałem filc, wyprałem go w proszku dodałem płynu zmiękczającego zapachowego wysuszyłem i dalej capi, jak się pozbyć drażniącego zapachu??? może macie jakiś dobry sposób??

sprawdź czy nie masz wody w obudowie filtra p.p.

Właśnie też mam taką sytuację ale wypatrzyłem że leje się przez wentylację i ścieka pod nogi pasarzera. Jak sobie poradzić aby woda nie wpływała przez wlot powietrza tam gdzie jest wentylator z nagrzewnicą. narazie dzieje sie to tylko podczas ulew.

a moze parownik przytkany ?? i zamiast na pole leci do auta i sie kisi ?? badz cos nieszczelnego w szybie , gdzies z jakes strony uszczelki leje "kap-kap" i w dywanik - poznej juz tylko smród .We FROTERCE tak mialem , az szybe wymienilem i sie uspokoiło . W Bestyjce mam piekny fabryczny zapach po 10 latach

[ wiadomość edytowana przez: maestro_PL dnia 2005-08-22 20:49:20 ]

Cytat:

2005-08-22 21:02:06, grzegorzszym pisze: w tej chwili nigdzie mi nie cieknie mam sucho. Ale stęchlizna zajeżdża, z tego co wiem stęchlizna to poprostu grzyb i trzeba go jakoś zabić tylko jak??

najlepiej promienie UV - ew. srodki grzybobujcze do wykladzin - powinny byc dostepne w sklepach chemicznych badz ze srodkami czystosci - ale podstawa kazdgo prania to perfekcyjne suszenie - gorąc i bardzo dobra wentylacja

Cytat:

2005-08-22 20:26:54, matros pisze: Właśnie też mam taką sytuację ale wypatrzyłem że leje się przez wentylację i ścieka pod nogi pasarzera. Jak sobie poradzić aby woda nie wpływała przez wlot powietrza tam gdzie jest wentylator z nagrzewnicą. narazie dzieje sie to tylko podczas ulew.

Tez tak mialem z przodu.. a zobaczcie z tylu czy przypaqdkiem ten filc nie jest mokry...
Wycignolem cala tylna tapicerke, wszystko wypralem, filc rozwarstwilem zeby szybciej sechl... zaczolem wnikac skad tam ta woda... okazalo sie ze czesc podlogi trzymala sie na tym jakgdyby asfaltowej macie, wiecie o co chodzi jakby wygluszenie czy cos... poprostu wziolem malenki srubokrecik i nacisnolem, przelecial na wylot...

Wywalilem wsyzstko co zjedzone przez rdze, reszte zakleilem zywica i mata pozniej od spodu troszke tzw. bitexu i omcia jak nowa

Swoja droga zaczolem wnikac dlaczego akurat tam, z obu stron itp... Otoz pod spodem leci taka poprzeczka pod walem ktora zapewne chroni go w razie gdyby sie zerwal. To pomiedzy podloga a ni gromadzi sie wilgoc.. reszte robi czas.

popatrzcie u siebie..

pozdr

No ja jak bylem w wojsku a bylem tam nie tak dawno temu to bron sie czyscilo mieszanina ropy i oleju silnikowego