Nowe auto...nowy kłopot...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam...od trzech dni jestem posiadaczem Opla Omegi 2.5 V6 z 1998 roku...przejechałem 1200 km...i mam chyba problem.Wycieka olej, w ASO powiedzieli że prawdopodobnie tylnia uszczelka na wale koszt : od 1000PLZ wzwyż co ciekawe "zarzygana" jest połowa spodu silnika ,powiedzieli że szybko jechałem chyba i dlatego olej się rozbryzgiwał ...Kiedy autko kupowałem było suche..a przynajmniej nie kapało...zaniepokoił mnie tylko dość wysoki ( ok 5mm powyżej max podziałki ) poziom oleju w silniku.W piątek mam jechać na wymianę tej uszczelki...a może po prostu wychlapało ten nadmiar oleju?Od momentu spostrzeżenia wycieku przejechałem ok 300 km i wydaje mi się ze oleju nie ubywa...Samochód ma 160 000 przebiegu i sądząc po stanie reszty podzespołów chyba ma tyle...z góry silniczek suchutki ...co radzicie???
  
 
Umyj dokładnie te zachlapane olejem miejsca benzyną i sprawdź czy nie wycieka olej przy zapaleniu, jeśli nie to zobacz na wyższych obrotach, jeśli nie to się przejedź trochę i znowu sprawdź, a jeśli nadal nie ciekcnie to jeździj, ale co jakiś czas sprawdzaj.
  
 
Dzięki za radę...umyłem,pojeździłem..jednak troszkę kapie,na łączeniu silnika i skrzyni biegów jest taki mały otworek i właśnie tam...niby niewiele kapie ale mnie to wkurza..jest szansa ze przestanie? Czy jednak jechac i miec spokój...Zazwyczaj nie lubię zeby mi rozbierali samochód bez potrzeby...poza tym 1000 zł mieć a nie mieć to różnica... Jeżeli szybko tego nie zrobię to może się cos stać prócz brudzenia parkingów?Pozdrawiam...
  
 
nie znam sie na cenach wymiany takich rzeczy ale hmm jedz do kogos innego i porownaj ceny...
  
 
A więc...
Jeśli wyciek jest mały to raczej możesz tak jeździć tylko musisz pilnować poziom oleju.
Jeśli po dłuższym przebiegu stwierdzisz że silnik i skrzynia są bardzo zalane to pasowałoby wymienić ten uszczelniacz, poniewarz większa ilość będzie rozchlapywana nie tylko po silniku a także po całej podłodze i często się zdaża że zmywa konserewację.
W gorszym przypadku może dostać się do sprzęgła (bo piszesz że to z tyłu przy skrzyni) i wtedy będzie się ślizgało podczas jazdy, a podczas ruszania będzie się "kleiło" (tarcza z dociskiem) i ruszenie będzie bardzo uciążliwe i przy okazji jak tak się stanie to tarcza do wymiany.
Więc pilnuj żeby za dużo się nie wylewało.
Koszt wymiany w innych zakładach, bardziej ogólnych, będzie raczej na pewno mniejszy. Trzeba zdejmować skrzynię a być może cały silnik. Mówiz że nie lubisz jak Ci rozbierają auto. W tym wypadku silnik nie musi być rozbierany, wystarczy odłączyć od niego skrzynię, sprzęgło, miskę olejową i powinien już być dostępny uszczelniacz w (chyba) odkręcalnej pokrywce.
  
 
wedł mnie to syfiarstwo jedzic takim kapiącym , brudzącym , bolidem nierob wioski !! zrob to raz a porzadnie a mysle ze bedziesz mial duzo lepsze samopoczucie , z powodu tego ze jedzisz czyms porzadnym!
a jak cie niestac na naprawe no to przykro mi niestac cie na ten samochod ...
bez urazy pozdrawiam
  
 
Pojeździłem po warsztatach.Niestety w niektórych to nawet nie potrafią określić kosztu naprawy takiego wycieku.Po prostu nie robili takiego silnika.Ale zadzwoniłem do ASO Opel Haller w Gdyni.I niespodzianka: koszt wymiany 485PLZ,Czas :3 godz.Nie mogę pojąć,w Elblągu też w servisie autoryzowanym startowali od 1000PLZ wzwyż,a u Hallera polowa stawki.Skąd sie biorą te różnice?I na dodatek jak na złośc zaczęło kapać coraz mniej...przez noc spadnie może z 5 kropelek ale faktycznie rację ma kolega: kapiacy olej to obciach więc na pewno pojadę..dzięki za wsparcie ..pozdrawiam...
  
 
Może w Elblągu jeszcze tego nie robili i koszty tak na zaś wyliczyli.
A u Hallera pewnie robili i wiedzą co jak i ile

Aha koszt samego uszczelniacza w sklepie to ok 60 - 70 zł




[ wiadomość edytowana przez: looqasch dnia 2005-08-17 22:21:37 ]
  
 
Ja zrobiłbym ci to za 300,tylko kurde daleko mieszkasz
  
 
...no...kurde..