Warszawski komputer.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Przepraszam, że zawracam gitarę ale pytanie do tych co serwisują auta w Warszawie.Kochani gdzie polecacie podjechać na komputer by dokładnie i profesjonalnie zostały odczytane błedy i skasowane?
Przymierzam się do tego jako laik szczególnie z rannym zapalaniem i owymi 40 sekundami zamulenia. Szukam kogoś innego niz Miniewski czy Dixi-car. Macie kogoś godnego uwagi w tej materii ?
Pozdrawiam
  
 
Ja korzystam z Opel Żoliborz, gość nazywa się Lipiński, tel kom 602 334 096, zadzwoń, umów się, możesz się powałać na mnie i paru kolegów, facet jest sensowny i wie co mówi.
Pozdr
  
 
Zupper, zanim pojedziesz na komp to zdejmij klemę z aku i tak zresetujesz kompa. Szkoda kasy, a tak swoją drogą to poczekaj jeszcze chwilkę bo szukam namiarów kolegi który zna tego pana Wojtka z Łopuszańskiej i może dać mu reprymende słowną za spychalstwo.
Aby sie przekonać czy kłopot masz z silnkiem czy też z gazem to zdejmij klemę na zimnym silniku, potem wymuś na jazdę tylko!!! na benzynie. Niestetu musisz śmigać cały dzień na benie, nie przełączając na gaz. Rano dowiesz sie wszystkiego. Jeśli zapali ok to wina gazu!!!

Pan Wojtus i mnie ostatnio wq..ł. Laske kładzie jak już weźmie kasę. Fakt ma najtaniej w warszawie, ale to nie powód aby tak traktować klieta i do tego nie ma jeszcze analizatora spalin bo mu sie popsuł i nie wiadomo kiedybędzie spowrotem.
  
 
Firma robi ewidentnie łąchę. Na pierwszym przeglądzie z kilku procedur zapisanych w gwarancji obsikali mi tylko instalkę sprawdzając szczelność. Widzialem jak innych traktowali na zasadzie szybko szybko i nastepny. Nie zamierzam tam już jezdzic by nerwów sobie nie psuć. Co do benzyny to tak dziś zrobię. Po zjezdzie na parking zdejme klemę na kilka minut a jutro tylko na benzynie bede jezdzil - zobaczymy a spostrzeżeniami się podziele z wami. Goscia nie ma co strofować bo to już tylko kasa a nie klient się liczy więc tylko spalisz mnie jako klienta na przegladach okresowych.
  
 
Tu nie chodzi tylko o Ciebie. Mnie olał, Ciebie olał i moich kolegów tez więć się wkurzyłem. Będę sprawę dalej drążył bo to od niego dostałem cynk że jest najlepszy. 2lata temu sam zakładałem tam gaz i jeszcze kilku znajomych i było ok. Obajdę pana Wojtka za pomoca Marka i tyle. Nie powiem o kogo chodzi.
  
 
jak masz ochote na wycieczke to zapraszam do Żyrardowa mam sąsiada elektryka naprawde gość jest spoko były pracownik Opla i Bosha. Zna sie facet na rzeczy. Zapraszam również na zwiedzenie miasta i starych fabryk
  
 
W Omie B zdjęcie klemy nie kasuje błędów kompa. Było o tym wiele razy na forum...
  
 
Błędów kompa napewno nie kasuje, ale czy nie wraca układ do ustawień powiedzmy to fabrycznych? Zupper ma ome z 94 r i do tego 8 zaworków. Jeśli jest komp delco to pewnie mam rację, ale pewny nie jestem
  
 
Samo zdjęcie klemy bez względu na to czy kasuje czy nie w niczym nie powinno zaszkodzić. Jutro jadę na Okęcie do pracy rowerkiem a po południu pod blokiem z zimnej kluski zdejmę klemę na kilka minut. Potem założę i pojadę na kilkudziesięciokilometrową wycieczkę cały czas na beznie. Rano w czwartek odpalę na benie i dam znać szanownym Forumowiczom jak wygląda sytuacja. Wracając do warsztatu na Łopuszańskiej to sam fakt olania i pogoni za kasą nie dziwi mnie w żaden sposób. Najgorsze jest to , że traktują klientów jak idiotów. Podjechałem i powiedziałem w czym problem a oni że to źle ustawiona temperatura przejścia na gaz. Trochę sięzdziwiłem bo co ma przejscie na gaz z dławiącym się silnikiem na benie. Gdy to nie pomogło to powiedzieli żebym kupił jakieś gówno do czyszczenia wtrysków i to na 100% ma pomóc. Ja nie wiem czy oni mysleli że jakiś mongoł przed nimi stoi czy co?
Porażka na maxa
Pozdrawiam
  
 
Klemy możesz zdjąć i oczyścić, to zawsze dobrze robi na prąd, ale nic tym nie skasujesz.
Przejechac też się możesz, omą się dobrze jeździ, ale poza radochą z jazdy nic sie nie polep[szy.
Jak ci qrwa mowić, to jakbyś był głuchy. Napisałem gdzie masz zadzwonić, mogłbyś chociaż powiedzieć dziękuję, ale pierdolę cię Janusz, wolę zdjąć klemy i się przejechać. Jeśli tak, to nie zawracaj dupy prośbami o porady.
Pozdr
  
 
Janusz szkoda słów.
  
 
Witam

Powiem Ci Janusz , że zaimponowałeś mi treściwością swojej wypowiedzi
  
 
Spokojnie Janusz! Z gęby cholewy nie robię zadzwonię w poniedziałek bo w tym tygodniu nie mam czasu a co do klem to pojęcia nie mam najmniejszego czy zadziała. Ty twierdzisz, że nic nie pomaga a inni, że tak. Zdejme bo to żaden problem a na Zoliborz i tak podjadę - wilk syty i owca cała. Za namiar naprawdę serdeczne dzięki
Pozdrawiam
  
 
Też mam problemy praca silnika n benzynie.
Po odłączeniu akumulatora np. na noc wszystko wraca do normy - silnik chodzi idealnie. potem po jakiś 200-300 km jazdy na gazie i pojawiającą się ta wstrętna kontrolką problem powraca. Po kolejnym resecie ok.
Nie wiem czy komputer w omedze jest na tyle inteligentny że na podstawie jakis błędnych wskazan czujników może się błędnie programować. W kompie siedzi kilka błedów tylko nie za bardzo wiem co z nimi zrobić. (61 45 144 145). Jeszcze jedno - wie ktoś czy kolejność wyświetlania błądw odpowiada kolejności ich wystapienia. tzn ten co jest wyświetlany ostatni pojawił się ostatnio?
  
 
045 - Sonda lambda - bogata mieszanka
061 - Elektrozawór odprowadzania par paliwa - zbyt niskie napięcie
144 - Immobilizer - brak sygnału
145 - Immobilizer - zły sygnał
  
 
Tak , tak Zupper, powinieneś koniecznie posłuchać Janusza i ugiąć sie przed nim w pas bo właśnie opie...la.
Tak swoją drogą zastanawiam się na jakiej podstawie niektórzy na forum uważają że wiedzą wszystko w kwestii samochodów, a szczególnie elektroniki samochodowej.
Panowie z grupy " WETERAN" pastwią się nieustannie nad
" młodszymi" kolegami.
Janusz, pierwszy raz widzę u ciebie takie traktowanie. Chyba masz zły dzień.
W kompie samochodowym jest tzw. back-up bodobnie jak w radiu samochodowym. Jak odłączysz zasilanie to pewne informacje giną np. o samodostosowaniu się do zmieniających się parametrów silnika w czasie i np. rodzaju paliwa (jakości liczbie oktanowej).
Jeśli instalka gazowa jest żle ustawiona to po kilku dniach zaczynają się kłopoty. typu - żle zapala na benie, zapala się lampka check engine z powodu znacznego przekroczenia parametru LAMBDA, lub też zapala ok, ale po przejści na gaz się muli przez kilka minut.

Dlatego moja propozycja dla Zuppera. Zejmij klemę, pojeździj dzień - dwa na benie, a wszystko się okaże.
Moja Astra po zdjęciu gazu i nieodłączaniu klemy dochodziła do siebie 3 dni.

Jakieś rok temu zmieniałem koledze soft w kompie BMW serii3 3.7l zmieniony silnik na full wypas schnizera ( 300km).
Po zmianie tak jak przypuszczałem były kłopoty z wolnymi obrotami bo zmiana nastąpiła na gorącym silniku.
Silnik, aby się dopasował do nowych nastaw musi przejść cykl od zimnego do goracego, najlepiej kilka razy.
To tyle
  
 
Atrhuros, nie mam zamiaru wchodzić w polemikę, ty wiesz swoje, ja swoje, jedyne co twierdzę, to to, że wiedza, ktorą mam dotyczy mojego auta (wersji silnikowej) zdobyta na własnej dupie i zaplacone własnymi pieniędzmi, lepszych metod na razie przyroda nie zna.
Mam gdzieś, czy uważasz moją wypowiedź za "pastwienie się", ale jeśli ktoś komuś radzi , to albo się to przyjmuje, albo nie, natomiast w obu przypadkach wypada się do tego ustosunkować, a nie zachowywać się tak, jakby nikt nic nie mówił.
Natomiast, jeśli się wie lepiej, to po co pytać.
Na koniec, rozumiem, że uważasz Zuppera za cipę grochową i uznałeś za słuszne wypiąć pieś za niego, pomimo, że on sam już wcześniej naprawił sytuację i nie ukrywam zrobił to elegancko.
Uważam temat za zamknięty. Jedyne co może się znaleźć w tym wątku, to to, co Zupper zechce napisać po usunięciu usterki, wynik jego doświadczeń będzie najlepszym bo pewnym rozwiązaniem.
Wzystko i życzenia dla Zuppera żeby sie szybko i tanio odczepił od kłopotu.
  
 
Szanowni Koledzy! Nie ma o co kopii kruszyć. Jako tzw cipa grochowa skorzystam z każdej szansy by kluseczka wróciła do normy. Będzie to rozklemowanie a i wizyta na Żoliborzy będzie zabukowana.A teraz kilka uwag dnia dzisiejszego. Rano nie brałem auta do pracy - pojechałem do niej rowerem co wyszło na plus bo pół Mokotowa stało z okazji remontu ulicy Marynarskiej. Po powrocie z pracy poszedłem do kluseczki i tak jak zapowiadałem na zimnym silniku zdjąlem klemę na czas około 10-20 min. Na wszelki wypadek zstawiłem drzwi otwarte i powyłączałem co się dało. Kleme załozyłem z obawami czy czegoś szlag nie trafi ale obyło się bez jakichkolwiek problemów po za rozregulowaniem zegara na wskaźniku. Szyby i szyberdach chidzi bez problemu nic nie musiałem programować. Samochód zapalił jak nowy! Bez jakichkolwiek problemów jakie miałem poprzednio. Oczywiscie cały czas dzisiaj jezdzilem na benzynie nie włączając gazu. Zrobiłem tak ok 60 km kilkukrotnie gasząc i uruchamiając auto. Bez jakichkolwiek problemów. Sprawuje się tak jakby zjechało z taśmy w fabryce. Jutro ruszam na Okęcie o 5 rano i zobaczę jak kluska rano odpali. Jutro też na benzynie pojeżdżę a przejdę na gaz dopiero w piątek albowiem jade do kochanki co się Wrocław zowie.
O dalszych ustaleniach szanowne grono poinformuje.
Cipa grochowa - zupper
  
 
Jeśli się okarze że miałem rację to Janusz z przeprosinami za "cipe" i z ukłonami w moja stronę zjawi się i usciśnie prawice.
Mam nadzieję że o piwie nie zapomni
  
 
Piwa można zawsze się napić, a przed przerosinami prosiłbym o dokładne przeczytanie ponownie moich postów.
Pozwolę sobie zauważyć, że nie nazwałem nikogo tym mianem, pozwoliłem sobie jedynie spytać, czy ktoś nie jest przez kogoś za takowe cudo uważany jeśli... itd.
Poza tym, aby do zlotu, tam takie "qńflikty" umierają jak muchy i na ogół na zawsze