Skrzynia manualna + ruszanie.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kto się bawił w ruszanie z 3 biegu? 4 biegu?
Oczywiście nie z paleniem sprzegła bo nie o to chodzi
tylko powiedzmy z 1000-a obrotów.
Komu się udało ruszyć z 4? Komu z 3?.... bez żadnego palenia sprzęgła.


  
 
Wiesz, nie chce wyjść na gbura, ale w czym problem?

Mogę ruszyć z czegokolwiek nawet z dziewiątki - kwestia delkatnego operowania sprzęgłem, a w zasadzie półsprzęgłem. Podstawowe ćwiczenie treningowe: Podjazd pod górę i zatrzymanie bez hamulca i ręcznego postanie/cofanie/podjeżdżanie i to wszystko nie dotykając hamulca

No i nic nie śmierdzi i się nie pali - no chyba że nie łapię tekstu z paleniem

A moze chodzi Ci o jak najszybsze wsprzęglenie, bez zabawy pedałem na wysokim biegu i patrzenie jak się silnik dusi?
No to tak w przypadku 5 to te 1000obrotów to by oznaczało wskoczenie na jakąś prędkość 5-10km od razu - tak to chyba się nie da - musi być okres prześciowy na półsprzęgle dla rozbujania budy a i tak czkawki dostanie



[ wiadomość edytowana przez: Solltys dnia 2005-09-09 09:06:31 ]
  
 
PiotrS - mojej zonie sie udalo z 4, przeskoczyla jakies 0.5 m do przodu
  
 
Sołtys ruszysz z 4 z 1000 obrotów? Bez problemu? Moje uznanie

Jeśli tak to faktycznie dupa ze mnie nie kierowca bo mnie się nie udaje ruszyć na 4 z 1000 obrotów, auto gaśnie. Jeśli zwiększę obroty to to i owszem ale długo na półsprzęgle trzeba trzymać.

Na 3, tak bez problemu, obroty 1000 lekko puszczam sprzęgło, bez operowania gazem i jadę, dość szybko. Fajnie się jedzie od 0-160 na jednym biegu .
  
 
Piotrze żeby nie robić z gęby cholewy - do godziny 12 zrobię testa, bo lecę w miasto na chwilę i zdam relację - zacznę od trójki.

Ponieważ mój full wypas nie obejmuje tak zbędnej rzeczy jak obrotomierz - zakładam sobie że mój jałowy kręci się gdzieś w okolicy 1000-1100 bo to gasss i pedału gazu nie zamierzam dotykać przy ruszaniu.
  
 
Cytat:
2005-09-09 09:10:59, PiotrS pisze:
Fajnie się jedzie od 0-160 na jednym biegu .



Może czas pomyśleć o automacie
  
 
Cytat:
Może czas pomyśleć o automacie


EVO w automacie to by było coś.

A tak przy okazji ruszania wczoraj robiłem test moją MV6 automat i moja 2,5 manual.
Wynik jest taki że MV6 zostawała daleko daleko z tyłu.
W związku z tym mam do sprzedania automatyczną skrzynie biegów AR35 ,a nawet dwie (miałem zapasową)
Nie będe więził koni
PZDR
  
 
No i zrobiłem sprawdzian.
Tak jak myślałem bez kłopotów.

Only gas,prawa noga na podłodze, lewa na sprzęgle, silniczek ledwie rozgrzany, przejechane 500m
Startujemy
I. hehehe - o czym tu...
II. Zwycięzca KSa na X LOBie pokazał że można i to jak
III. 5 sekud popuszczania sprzęgła, po całkowitym puszczeniu sprzęgła 25km/h
IV. 10 sekud popuszczania sprzęgła, po całkowitym puszczeniu sprzęgła 40km/h
V. 15 sekud popuszczania sprzęgła, po całkowitym puszczeniu sprzęgła 50 km/h

W przypadku IV. i V. biegu przyspieszenie dalej rzecz jasna moża było osiągnąć jedynie poprzez operowanie gazem z delikatnością muchy , Chwila nieuwagi i czkawka gotowa.

Inaczej mówiąc stare rzędówy hopla są zajebiście elastyczne. A III-ka to już legenda. Stestowałem niegdyś na Kadziu i Asterce 1,4.

W zasadzie bałaganie warszawskim poza trasami szybkiego ruchu można mieć wbitą jedynie III i da się jeździć - robiłem tak po całym dniu zasuwania po wawie 10-19 czasem i już mi się nie chciało machać wajchą.(oczywiście tylko na służbówce)
  
 
Podoba mnie się takie eksperymentowanie, następny etap nauka jazdy bez sprzęgła, z własnego doświadczenia zaręczam, że jest to umiejętność cenna
  
 
PiotrzeS: Jeżeli faktycznie nie możesz ruszyć z czwórki to oznacza, że masz syndrom kierowcy - nie wytrzymujesz presji i za szybko puszczasz sprzęgło i odruchowo dodajesz gazu .

Poza tym do jasnej! przecież nie masz rozrusznika. Nie ważne - trzyma serię/nie trzyma pojemność robi swoje. Jeżeli mimo najszczerszych chęci nie da rady ruszyć - to wybacz niewiernemu, albo cosik w silniku masz nie teges, albo masz "padło" (mimo legendy ) gorsze ode mnie - a ja mam naprawdę milimetr do dna.

Proponuję usiąść z podwiniętą pod tyłek prawą nogą - to się dopiero ciekawie zrobi.

Janusz: Co do ruszania bez sprzęgła - nie wiem czy moje serce zniesie zgrzyt skrzyni, ale chętnie się profilaktycznie nauczę - wymiana linki w warunkach polowych jest raczej klopotliwa.

No i teraz wychodzi że naprawdę muszę walić na PARTY.Piotrowi zepsuć sprzęgło, a Januszowi skrzynię
  
 
Sołtys, zaręczam, że niczego nie popsujesz , obiecuję osobiście udzielić ci prywatnych konsultacji .
Co do wyjazdu na LOB, popieram, możemy jechać razem, z racji wieku jestem gwarantem spokojnej jazdy , mogę nawet zabrać kapelusz, coby pomagał w ewentualnych negocjacjach
  
 
Tez sie podziele doswiadczeniem .
Ruszanie na dowolnym biegu bez problemu.Wazne tylko aby troche pooperowac sprzeglem.
Natomiast jazda bez sprzegla to jest bardzo ciekawe doswiadczenie.
I -najlepiej na zgaszonym silniku wlaczamy bieg i odpalamy silnik.
II- no tu to trzeba sie nauczyc kiedy mozna zmienic bieg.Wazne ze zawsze sie ujmuje gazu.
III- tu juz calkiem sprawnie bieg przechodzi
IV- no to jest najlepsze bez zadnych ceregieli bieg sam sie przeslizguje.
V- podobnie
Jedno ALA ciezko sie dojezdza tak w miescie pod swiatla

[ wiadomość edytowana przez: SENATOR dnia 2005-09-09 14:01:39 ]
  
 
Nie widzę przeszkód

Gdy w PF125p z biegami przy kierownicy urwała mi się wajcha, to cały tydzień jeździłem w pozycji 3

A moc jednak trochę inna

-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec
  
 
a redukcja z międzygazem i hamowanie silnikiem, przed światłami na luz, hamulec , gasimy silnik, wrzucamy I ke , odpalamy na jedynce i do przodu, proste, zwłaszcza, jak się umie. Tak naprawdę wyższa szkoła jazdy to jest przy niesynchronizowanej skrzyni, mowię z doświadczenia, próbke tego można sobie zafundować w maluchu, próbując wrzucić jedynkę przy jadącym ( ocywiście nie szybciej niż 30 km/h) samochodzie, jedynka w małoniu jest niesynchronizowana.
  
 
Widzę, że wątek pracje

No to ja mam jeszcze jeden quest:
Co jest grane?

1. Ruszam na wstecznym osto - wykręcam z parkingu na drogę.
2. W połowie łuku wciskam sprzęgło i chcę wrzucić jedynkę żeby napędem w przód zastopować, a nawet odjechać z "fasonem"

i tu dupa - jedynka nie wchodzi - dopiero po heblowaniu do zera da sie ją wrzucić.

Jest jeszcze kwestia zgrzytów przy wrzutach dwójki jak się spieszę - może to brak synchronizacji nogi na sprzęgle i ręki na biegach?
  
 
Myślę, że to efekt wyeksploatowanych synchroniatorów, u mnie to się udaje, dodam tylko, że takie zabawy mocno testują układ przeniesienia napędu, a testy, jak wiadomo bywają kosztowne
  
 
Probowalem ruszyc z szostki. Nie da sie
  
 
Cytat:
2005-09-09 14:45:25, DrA pisze:
Probowalem ruszyc z szostki. Nie da sie



Hehehe - niedługo pewnie się dowiemy jak się rusza z 6-tki. Taka okazja...



-----------------
Benzinový 3,6litrový vidlicový šestiválec
  
 
Co się nie da! Wszystko się da! Dawaj sztrucla - żywcem go

...eee tylko gdzie ja znajdę te szóstke -pan samochodzik?
  
 
Cytat:
2005-09-09 13:49:17, Solltys pisze:
PiotrzeS: Jeżeli faktycznie nie możesz ruszyć z czwórki to oznacza,



Sołtys ja ruszę z 4 ale nie na przstrzeni 2-3 metrów, jadąc na półsprzegle dość długo to tak.
Na 3 nie ma problemu 2-3 metry i jadę, tylko delikatnie puszczam sprzęgło.
Sprzęgło mam nowe ~10 tys, pewnie to nie pomaga, strasznie łapie .

Cytat:
......albo cosik w silniku masz nie teges, albo masz "padło" (mimo legendy )



Ej nie przesadzaj tak źle nie jest z legendą., parę aut jeszcze objadę .


A tak z innej beczki, auto wrc, jedemu gościowi(jakiś reporter) co niejednym samochodem jeździł, udało się ruszyć z jedynki dopiero po kilku próbach.