Do blacharzy..wycena

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
..mam problem a raczej moja kobieta..sasiadka wyjezdzajac z parkingu uderzyla w stojacy samochod mojej kobiety renault 21 nevada..i dosc znacznie uszkodzila drzwi..sasiadka rozwaza mozliwosc zalatwienia tego nie przez ubezpieczyciela ale wyplaty z wlasnej kieszeni..problem w tym ze nie umiemy oszacowac szkody i ewentualnie ustalic kwoty zadoscuczynienia..samochod jest dosc stary i w srednim stanie..wiec nie mozna brac pieniedzy jakby to ASO mialo robic..ale tez bez przesady..tak czy siak..zerknijcie na fotki i powiedzcie mi jesli ktos czuje sie kompetentny ile kosztowalaby taka naprawa (przepraszam za tragiczna jakosc..ale to nokia 6230 po ciemku)




  
 
chroń nas przed sąsiadkami...

a nie możecie wspólnie z sąsiadką wybrać zakładu blacharskiego (nie ASO ale też nie jakigoś garażowca) ale średni cieszący sie uznaniem warsztat, gdzie dokonają wam bardzo przybliżonej wyceny i cały koszt późniejszej naprawy pokryje sąsiadka (z wcześniej napisanym oświadczeniem, że pokryje całe koszta naprawy w tym zakładzie i tego samochodu) ??
  
 
Lepiej niech sąsiadka robi to z OC i będzie z głowy.

Już widze jak w/w wyciąga z portfela 1000 zł. i daje Majce....

ale jej sprawa (sąsiadki), myślę że 600 zł. to będzie suma minimalna, ale niech faktycznie wypowiedzą się fachowcy.
  
 
qbaj, dla WAS korzystniejsze będzie skorzystanie z OC sąsiadki, ale tak jak suberuje brunner, możecie podjechać najpierw do blacharza.
  
 
wg mnie drzwi do wymiany , nie ma co sie bawic w klepanie bo waga szpachli przewyzszy wage drzwi
jesli sasiadka chce placic to wez koszt drzwi + koszt lakiernika + montaz demontaz i wyjdzie grubo ponad 1000 zeta
natomiast biorac sprawe z oc straci max 20% znizki co bedzie okolo 200 zl w ciagu 2 lat wiec nie oplaca jej sie to
ale jej kasa i jej sprawa
jesli chce placic nize 1000 nie bierz chyba ze naprawde uda ci sie trafic tanie drzwi
  
 
w tym przypadku niema co mówic o klepaniu, te drzwi sie przeciez zwichrowaly, taniej wyjdzie kupic uzywane drzwi, niz klepac i przygotowac pod malowanie
  
 
Cytat:
2005-09-21 09:00:20, cezariusz pisze:
wg mnie drzwi do wymiany , nie ma co sie bawic w klepanie bo waga szpachli przewyzszy wage drzwi jesli sasiadka chce placic to wez koszt drzwi + koszt lakiernika + montaz demontaz i wyjdzie grubo ponad 1000 zeta natomiast biorac sprawe z oc straci max 20% znizki co bedzie okolo 200 zl w ciagu 2 lat wiec nie oplaca jej sie to ale jej kasa i jej sprawa jesli chce placic nize 1000 nie bierz chyba ze naprawde uda ci sie trafic tanie drzwi


Cezariusz, jeżeli pani ma zarejestrowane na siebie więcej niż jeden samochód to robi się problem dla niej.
  
 
panowie..to ze drzwi do wymiany to oczywiste..klepanie kompletnie nie ma sensu bo na szrocie drzwi mozna kupic za okolo 250zl a do tego rozebralem kiedys boczek tych drzwi i szczeka mi opadla..na sporej przestrzeni blacha jest podwojna..tzn jest blacha zewnetrzna potem jest szyba a potem jeszcze plat blachy..co praktycznie uniemozliwia klepanie

tez mi sie wydaje ze lepiej i dla sasiadki i dla mojej kobiety zeby robic to z OC..nie przypuszczam zeby OC wyplacilo mniej niz 500zl
  
 
Cytat:
2005-09-21 12:19:15, qbaj pisze:
panowie..to ze drzwi do wymiany to oczywiste..klepanie kompletnie nie ma sensu bo na szrocie drzwi mozna kupic za okolo 250zl a do tego rozebralem kiedys boczek tych drzwi i szczeka mi opadla..na sporej przestrzeni blacha jest podwojna..tzn jest blacha zewnetrzna potem jest szyba a potem jeszcze plat blachy..co praktycznie uniemozliwia klepanie tez mi sie wydaje ze lepiej i dla sasiadki i dla mojej kobiety zeby robic to z OC..nie przypuszczam zeby OC wyplacilo mniej niz 500zl



Malowanie jednego Elementu w wawce (drzwi ) to koszt 250 - 350 zł. więc sporo więcej niż 500 wyjdzie za całość.....
muślę że spokojnie nawet przy wycenie na części używane - czyli 50% wyjdzie ponad 1000 zł.

brać z OC i sie nie pierdzielić... kasa narękę i dopiero szukać i negocjować ceny u Panów "Staśków" - jeszcze ci na skrzynke piwa zostanie... lub na róże dla Kobiety
  
 
EEE KaZaK od "pana Staska" z daleka
  
 
nie no najsmieszniejsze jest to ze ten samochod idzie do zyda..pierwotnie ona chciala za niego 2 tysie ale jak dostanie odpowiednia kwote z OC to napewno nie bedzie naprawiala tylko sprzeda w takim stanie jak jest nawet na czesci..wladowac 1000zl w samochod wart 2tys to przyznacie pomysl poroniony
  
 
qbaj to co ty masz za problem ?
Bo sie pogubiłem
  
 
prosty problem..czy brac kase a jesli tak to ile czy tez brac polise?? chyba jasno sie wyrazilem i nie ma to nic wspolnego z tym ile bedzie kosztowalo doprowadzenie samochodu do stanu z przed stluczki bo nikt tego nie zamierza robic


delikatnosc sytuacji polega na tym ze kobieta a raczej jej brat sama sie przyznala...nie ma zadnych swiadkow policji czy nic takiego..nikt kobiety za reke nie zlapal..wiec nie mozna tez stawiac zadnego ultiumatum bo w ostatecznosic kobieta moze powiedziec ze ma to w dupie..i co wtedy? nic to..dam znac jak sie rozwiazala sprawa i dzieki za rady
  
 
Cytat:
2005-09-21 01:32:36, qbaj pisze:
..mam problem a raczej moja kobieta..sasiadka wyjezdzajac z parkingu uderzyla w stojacy samochod mojej kobiety renault 21 nevada..i dosc znacznie uszkodzila drzwi..sasiadka rozwaza mozliwosc zalatwienia tego nie przez ubezpieczyciela ale wyplaty z wlasnej kieszeni..problem w tym ze nie umiemy oszacowac szkody i ewentualnie ustalic kwoty zadoscuczynienia..


Dziś rano spotkało mnie to samo
sąsiad wyjeżdzał z parkingu tyłem więc zatrzymałem się / nie będę się piklił od samego rana/ a on po chwili ponownie wrzucił wsteczny i wbił mi się hakiem pod zderzak.
Chciał podjechać po żonę tyłem 8-10 m i nie patrzył, że stoję za nim z włączonymi światłami /godz. 6:30 niezupełnie widno/
Chciał płacić ale jak zapytałem 500 czy 10 zł to się zastanowił. Podpisał oświadczenie o szkodzie i teraz muszę wycenić straty.
Pogięta tablica rejestr. i połamana ramka, zderzak na wygląd cały ale nie wiem jak punkty mocowania - czy nie są wyrwane po rozszczepianiu zhaczonych samochodów. Pewnie pojadę do jakiegoś warsztatu na oględziny.
Jeżeli ktoś ma trafne podpowiedzi to proszę śmiało co 53 głowy to nie jedna.
  
 
adam ale jesli zderzak caly i nie wyrwany z zaczepow to straty sa bliskie zeru..chyba ze musisz tablice wymieniac..anyway..jesli chcesz byc uczciwy wobec faceta to podjedz do dobrego warsztatu niech bardzo dokladnie sprawdza i jesli okaze sie ze faktycznie nic ci sie nie stalo to wez od faceta 100zl i oddaj mu oswiadczenie

oczywiscie jesli straty jednak sa no to szybciutko do ubezpieczyciela
  
 
Cytat:
2005-09-22 13:39:07, qbaj pisze:
adam ale jesli zderzak caly i nie wyrwany z zaczepow to straty sa bliskie zeru..



No chyba, że jak mój popękał wewnątrz... i na wiosnę odleciały kawałki.
  
 
Obejrzałem dokładnie na kanale przyd auta od dołu z macaniem, byłem w dwóch warsztatach blacharskich i wniosek jest następujący:
nie widać pęknięć zderzaka, dwie kratki /czarne/zderzaka straciły zaczepy, lewy halogen stał się lekko chybotliwy/góra-dół/, tablica rejst. pogięta i ramka połamana. Nic wielkiego nie stwierdzono.
Sprawca właśnie bez targowania wręczył mi 250zł ale wskazywało na to, że był przygotowany na więcej. Moja Kasia skomentowała, że jestem niezwykle przyzwoity. Cokolwiek miałoby to znaczyć!
  
 
podnosze watek..ale celem zamkniecia..wczoraj bylismy w allianzie .szkoda z OC sprawcy..dzis juz jest wycena..1250zl..no nie skrzydzili mojej kobiety raczej