Najpierw Gołas tera Otylia

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
..miala wypadek pod plonskiem..zginal jej brat a ona sam w ciezkim stanie..przykrosc
  
 
No niestety, to przykre ! Ostatnio coś za dużo się tych wypadków dzieje .
Więcej o tym TUTAJ
  
 
Kur...aaaaa co się dzieje na tych drogach
  
 
Co ona musi teraz czuć Nie chcę myśleć gdybym to ja jechała z moim bratem i przyczyniłabym się do wypadku w którym on ginie.Do końca życia nie wybaczyłabym sobie
  
 
Cytat:
2005-10-01 19:17:15, -JACO- pisze:
Kur...aaaaa co się dzieje na tych drogach


Tylko dlaczego takie pytania padają TYLKO jak na drodze ginie lub jest ranny ktoś znany albo ginie naraz kilkanaście osób???

O to powinniśmy pytac CODZIENNIE i to KILKADZIESIĄT razy naszych drogich władców i nawiedzonych partiozielonych blokujących budowe autostrad.
Codziennie na drogach gina ojcowie, matki, dzieci, itd. Kiedy to sie skończy?
Stan dróg jest FATALNY i Stawiam tezę, że właśnie przez to osoby które jeżdża zbyt niebezpiecznie, lub słabo, stanowią DUŻO WIĘKSZE zagrożenie niż np na autostradzie lub drodze ekspresowej.

Do wypadku Otylii prawdopodobnie by nie doszło (lub miałby dużo mniejsze konsekwencje) gdyby przy jezdni były bandy, i te mityczne 3 metry bez drzew....
Tak samo w przypadku wypadku atokaru. Zauważcie, że na zdjęciach widać, że przy tej drodze praktycznie nie ma poboczy....

  
 
Cytat:
2005-10-01 19:55:19, Navi pisze:
Do wypadku Otylii prawdopodobnie by nie doszło (lub miałby dużo mniejsze konsekwencje) gdyby przy jezdni były bandy, i te mityczne 3 metry bez drzew.... Tak samo w przypadku wypadku atokaru. Zauważcie, że na zdjęciach widać, że przy tej drodze praktycznie nie ma poboczy....


Na pewno prędkość i zbyt "pazerne" wyprzedzanie też miały niemałe znaczenie.
  
 
No tak - bardzo przykra sprawa, szczególnie ten wczorajszy wypadek autokaru, to prawdziwa tragedia.

Co do stanu dróg, trudno byłoby przecenić jakość krajowej infrastruktury. Gołaś zginął na nowoczesnej autostradzie pod Klagenfuretm, więc chyba najwięcej jednak zależy od kierowców.

I tak jak pisał kolega trzeba pamiętaćo tym stale, codziennie, zawsze, każdego dnia.

Pozdr.,
Wrolo
  
 
"Spieszmy się kochać ludzi,tak szybko odchodzą" [*]
  
 
Cytat:
2005-10-01 21:03:00, Esperynek pisze:
Na pewno prędkość i zbyt "pazerne" wyprzedzanie też miały niemałe znaczenie.



Brawo, bardzo rozsądny głos.
  
 
Mamy złe drogi-to prawda ALE NAJCZĘSTRZĄ PRZYCZYNĄ TRAGEDI NA DROGACH JEST BRAK SPRZĘŻENIA POMIĘDZY NOGĄ A MÓZGIEM . To niestety widać na naszych drogach.Sądzę że jak będziemy mieli Policję zasadzającą sie na z góry wiadomych miejscach z radarem i tam łapiących to nie zniknie brawura na innych odcinkach pozornie prostych i bezpiecznych-wg mniemania kierowców -ostatnie tragedie!!!Nawet na naszym forum można przeczytać jak to-"na drodze było pałowanko"i przejechałem ten odcinek w ileś tam godzin,"jechalem 200km/h trasą wewnątrz miasta itd. TO PO PROSTU DZIECINADA z której biorą sie te tragedie.Młodym to imponuje-to przywilej młodości ale siadając za kółkiem każdy musi pamiętać że energia zgromadzona w naszym pojeżdzie zależy od kwadratu prędkości i w trzeba ją wyhamować-wytracić w krótkim czasie.A nasz pojazd ma określone hamulce i czas reakcji nie pozwalają zatrzymać się w porę-w stresie czas wydłuża się-lub go nie ma-bo nie mamy go wyćwiczony podczas treningu. Może na forum rozpocząć dyskusję o bezpiecznej jeździe i dzielić się swymi doświadczeniami na ten temat ???
  
 
Cytat:
2005-10-02 10:33:36, Rysiek2 pisze:
Mamy złe drogi-to prawda ALE NAJCZĘSTRZĄ PRZYCZYNĄ TRAGEDI NA DROGACH JEST BRAK SPRZĘŻENIA POMIĘDZY NOGĄ A MÓZGIEM . To niestety widać na naszych drogach.Sądzę że jak będziemy mieli Policję zasadzającą sie na z góry wiadomych miejscach z radarem i tam łapiących to nie zniknie brawura na innych odcinkach pozornie prostych i bezpiecznych-wg mniemania kierowców -ostatnie tragedie!!!Nawet na naszym forum można przeczytać jak to-"na drodze było pałowanko"i przejechałem ten odcinek w ileś tam godzin,"jechalem 200km/h trasą wewnątrz miasta itd. TO PO PROSTU DZIECINADA z której biorą sie te tragedie.Młodym to imponuje-to przywilej młodości ale siadając za kółkiem każdy musi pamiętać że energia zgromadzona w naszym pojeżdzie zależy od kwadratu prędkości i w trzeba ją wyhamować-wytracić w krótkim czasie.A nasz pojazd ma określone hamulce i czas reakcji nie pozwalają zatrzymać się w porę-w stresie czas wydłuża się-lub go nie ma-bo nie mamy go wyćwiczony podczas treningu. Może na forum rozpocząć dyskusję o bezpiecznej jeździe i dzielić się swymi doświadczeniami na ten temat ???


Święte słowa, ale z tą dyskusją to nie wiem,czy to dobry pomysł,bo pewnie po 5 minutach byłaby burza na forum
  
 
Cytat:
2005-10-02 10:33:36, Rysiek2 pisze:
Mamy złe drogi-to prawda ALE NAJCZĘSTRZĄ PRZYCZYNĄ TRAGEDI NA DROGACH JEST BRAK SPRZĘŻENIA POMIĘDZY NOGĄ A MÓZGIEM . To niestety widać na naszych drogach.Sądzę że jak będziemy mieli Policję zasadzającą sie na z góry wiadomych miejscach z radarem i tam łapiących to nie zniknie brawura na innych odcinkach pozornie prostych i bezpiecznych-wg mniemania kierowców -ostatnie tragedie!!!Nawet na naszym forum można przeczytać jak to-"na drodze było pałowanko"i przejechałem ten odcinek w ileś tam godzin,"jechalem 200km/h trasą wewnątrz miasta itd. TO PO PROSTU DZIECINADA z której biorą sie te tragedie.Młodym to imponuje-to przywilej młodości ale siadając za kółkiem każdy musi pamiętać że energia zgromadzona w naszym pojeżdzie zależy od kwadratu prędkości i w trzeba ją wyhamować-wytracić w krótkim czasie.A nasz pojazd ma określone hamulce i czas reakcji nie pozwalają zatrzymać się w porę-w stresie czas wydłuża się-lub go nie ma-bo nie mamy go wyćwiczony podczas treningu. Może na forum rozpocząć dyskusję o bezpiecznej jeździe i dzielić się swymi doświadczeniami na ten temat ???



a myślałem ze mój głos jest odosobniony, a tu ktoś myśli podobnie ; pozytywne zaskoczenie
  
 
Po burzy świeci słońce
  
 
To jakaś czarna seria chyba
  
 
Bardzo przykra sprawa

Ale niestety jest bardzo duza liczba aut na drogach, a drogi nie sa do tego przystosowane oraz inne czynniki. Taka mała refleksja nt. trasy Białystok-Warszawa : droga niby szeroka, dobra ale tam (pewnie jak na wiekszosci innych drog w Polsce) trzeba uwazac na tiroloty, uwazac jak cholera wlasnie podczas wyprzedzania i rownie bacznie obserwowac droge zeby jakis palant nie zepchnal nas z drogi a to wyprzedzajac na trzeciego, czwartego.

Kiedys pisalem ze moj kolega przesiadł sie z nowiutkiej beemy 53d do jeszcze nowszej 5tki Mpower i po miesiacu jazdy skasowal oczywiscie auto w mak jadac do Wawy...moim zdaniem za przeliczyl swoje umiejetnosci wyprzedzajac na trzeciego. Coz z tych ponad 500 koni jak sie nie ma oleju w glowie i umiejetnosci tego opanowania.
  
 
rysiek zgodze sie w 101% chociaz bede w tym momencie niekonsekwentny chyba bo czasem odbija mi na drodze i jade szybciej niz to bezpieczne dla ogolu.. coz.
  
 
Ciekawe jaki Chrysler... Jak Woyager... To głupia jest jak but... To powolny ponton, chybotliwy na dziurach jak Espero na seryjnych amorach... Tyle, 600 kg cięższy i nie do opanowania w poślizgu...


Szkoda chłopaka...
  
 
Niewiele się da z TEGO
odczytać,ale to był chyba 300m.
  
 
Cytat:
2005-10-02 11:50:18, Esperynek pisze:
Niewiele się da z TEGO odczytać,ale to był chyba 300m.


To 300C.
W takim aucie trudno się zabić, a jednak ....
  
 
dokładnie 300C
ale samochód nie ma tu nic do rzeczy
Otylia jechała za szybko ,nie zachowała właściwej ostrożnosci podczas wyprzedzania i to było przyczyną wypadku.
Niestety spowodowała śmierć człowieka i będzie musiała dalej żyć z tą świadomością; jej kariera sportowa to także już przeszłość.