Woda w przekaźnikach...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jadę sobie wczoraj wieczorem do domu swoim Poldekiem Caro +'em, stoję w korku i jakoś odruchowo zerknąłem na temperaturę, a ta dochodzi do 130. Szybko się zatrzymuję i myślę "Co jest???" Termostat OK, więc otwieram skrzyneczkę od bezpieczników i przekaźników, a stamtąd ciurkiem leci woda. Historia zakończyła się pozytywnie, bo podmieniłem spalony przekaźnik od wiatraka z tym od klaksonu i pojechałem dalej. Zastanawia mnie tylko fakt, skąd w skrzynce przekaźników mogło wziąć sie tyle wody Ja podejrzewam 2 możliwości:
1. Polonez przecieka
2. Woda z butów, wycieraczki i ogólnie wnętrza samochodu skrapla się akurat w przekaźnikach (co wydaje mi się mniej prawdopodobne)
Będę wdzięczny za informacje, jeżeli komuś się to już przytrafiło, to co na to poradzić??
Z góry dzięki za pomoc w zlokalizowaniu usterki


[ wiadomość edytowana przez: BIAŁY dnia 2004-11-24 11:23:09 ]
  
 


Mam to samo. Woda leje się podobno z pod serwa. Tak mi tłumaczył facet w sklepie z którym na ten temat gadałem. Któregoś dnia miałem iść z siliconem i lusterkiem i wszystko uszczelnić.
  
 
Woda w butach jest nieprzyjemna a co dopiero w przekaźnkiach
  
 
U mnie jest przeciek z prawej strony i woda leci koło komputera. Wcale nu to nie przeszkadza. A mówią, że elektronika wrażliwa na wilgoć....
  
 
Hehe! No mnie się lała ciurkiem, a jedyne uszkodzenie to spalony przekażnik od chłodzenia... Ciekaw tylko jestem przyczyny, ale już się dowiedziałem od zenolopa - dzięki
  
 
W moim przypadku woda wypływała z rynienki od wentylacji zamiast przez otwory w dnie to po blasze między silnikiem a wnętrzem, a potem przez otwór koło węża do nagrzewnicy ( nie było tam gumy) w czasie ulewy to się chroniłem pod wiaduktem tak leciało Naleciało tyle wody, że musiałem wybierać, a pasażer musiał nogi na tunelu trzymać żeby buty nie przemokły.
  
 
uszczelnij wejścia przewodów do komory silnika jest tam kit samochodowy i czasami lubi stwardnieć i jest nieszczelność i po prewodach sobie leci do skrzynki czasami potrafi lecieć z pod serwa tam też jest kit i jest jeszcze otwór w ścianie grodziowej obok wlotu pow. do kabiny po stronie kierowcy ale w c+ jest fabrycznie zaślepiony a caro niestety nie inna sprawa to wina uszczelki szyby
  
 
Ja miałem cos podobnego tyle tylko ze poleciały dwa przekazniki, jeden z wentylatora nagrzewnicy i z klaksonu. Zdarzyło sie to raz i przynajmniej wiem z jakiego powodu Otóż zbyt nadgorliwie umyłem komore silnika karcherem
  
 


Warto dodać że oba te przekaźniki tj od włącznika wentylatora i klaksonu są zamienne - mają identyczne parametry, więc na wypadek awarii dysponujemy drugim znacznie mniej potrzebnym przekaźnikiem klaksonu (którego i tak nie wolno używać w terenie zabudowanym pod groźbą mandatu). 130st to sporo i takie przegrzanie może (tfu tfu) rodzić konsekwencje dla silnika także w przyszłości. Sam wpadłem na pomysł modyfikacji wskaźnika temperatury polegającym na wpięciu brzęczyka w obwód tak by przy zadanej temperaturze (wskaźnik temperatury ma kontrolkę która powinna "zaświecać się" w momencie uzyskania temperatury niebezpiecznej, powinien zaświecić się też wskaźnik STOP którego świecenie znamy na codzień ale kojarzymy przeważnie z zaciągniętym lewakiem ręcznego hamulca. Tymczasem kontrolka ta zapala się w sytuacjach krytycznych razem z odpowiednimi innymi np: niedostatecznego ciśnienia oleju, braku ładowania akumulatora czy niebezpiecznej temperatury. Okazuje się że trzeba ze skrupulatnością pilota śmigłowca co jakiś czas kontrolować wskaźniki z najlepiej jednoczesnym odczytywaniem ich stanu na głos (procedury pilotażu ).
  
 
Cytat:
2004-11-28 18:38:50, zenolop pisze:
(wskaźnik temperatury ma kontrolkę która powinna "zaświecać się" w momencie uzyskania temperatury niebezpiecznej, powinien zaświecić się też wskaźnik STOP którego świecenie znamy na codzień ale kojarzymy przeważnie z zaciągniętym lewakiem ręcznego hamulca. Tymczasem kontrolka ta zapala się w sytuacjach krytycznych razem z odpowiednimi innymi np: niedostatecznego ciśnienia oleju, braku ładowania akumulatora czy niebezpiecznej temperatury...


tylko że ta kontrolka jest dla wersji 1.9, a w innych nie jest podłączona
  
 
Poldi Caro 94rok , ulewa jak cholera , centrum wrocławia , skrzyzowanie , właczam kierunkowskaz ...... i nic , nie tyka ,
nie miga , nie stuka , zadnych objawów zycia kierunkowaskazu.. właczam drugi i to samo... również brak czasowego biegu wycieraczek , smiga tylko na najszybszych obrotach..

Po zajechaniu na miejse otworzyłem skrzyneczke z bezpiecznikami a tam wilgotno , poruszałem przekażnikami i nagle wszytko ozyło!!
Wiem juz , ze woda sie tak jakos dostała a pytanie brzmi:

Jak zrobic zeby jej takm nie było , gdzie uszczelnic , czym uszczelniec, , co dokrecic i sami wiecie.... zima idzie i musze to zrobic ale nie wiem w co łapy włozyc
Pozdro i dzienx
  
 
@berek - wiadro wody do ręki i polewamy podszybie, druga osoba "macając" szuka miejsca skąd woda leci, jezeli nie z góry - podszybie, to szukamy z przodu - dziura w nadkolu, komorze silnika etc
  
 
poldek jest zdrowiutki jak niemowle , ani pół dziurki od rudy , wszystko szczelne , równiez jak go myje szlaufem pod bardzo duzym cisnieniem i w srodku sucho , gdzies z komory silnika sie moze dostaje woda ??????????????
  
 
Może się dostawać przez któryś z otworów w tej blasze między silnikiem, a wnętrzem (przegrodzie czołowej) . Przez taki co nim idą przewody i linka od otwierania klapy.
  
 
Cytat:
2005-10-07 14:54:23, berek33 pisze:
poldek jest zdrowiutki jak niemowle (ciach)


masz nowego z fabryki rocznik 2005 nie żartuj że nie ma rdzy, możesz jej nie widzieć gołym okiem ale pod szybą możesz nie mieć już blachy
  
 
Cytat:
masz nowego z fabryki rocznik 2005 nie żartuj że nie ma rdzy, możesz jej nie widzieć gołym okiem ale pod szybą możesz nie mieć już blachy



Pold jest 94 rok ale ma od fabryki 42kkm ( ostatnie 10kkm od lutego 2005 ) całe zyci przestał w cieplutkim i suchym garazu mojego dziadka ktory wosku i innych wynalazków uzywał chyba czesciej niz pasty do sebów.. nie mam mowy o dziurach , bablach na podszybiu itp..
lakiernik go ogladał i nie mogł uwierzyc ze tam naprawde nie ma rdzy