MotoNews.pl
11 Ładowanie - mały duży problem (8134/45) - PT
  

Ładowanie - mały duży problem

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam serdecznie
Mam "mały" problem ze swoim red scortem - mianowicie wczoraj jeżdże sobie po mieście i za którymś odpalaniem nie włączyła się kontrolka ładowania - myślę sobie że padła żarówka w kontrolce - postawiłem samochód - po godzinie przychodzę przekręcam kluczyk i nic - kontrolki ledwo się zajażyły nie mówiąc o tym że nawet nie stęknął. Odpaliłem fordzika na pych - przejechałem 300m i obrotomierz opadł na zero a silnik chodzi. Przejechałem jeszcze z 200m i silnik stopniowo zamarł i stoję. Zcholowałem samochód i co dalej? Wyciągnąłem akumulator i się ładuje ale co jeszcze mogło polecieć? Po wyjęciu akumulatora stwierdziłem że staruszek ma już 9 lat (data produkcji 8/1994) a kręcił bez problemu w te największe mrozy (samochód parkuję na dworzu)

Proszę w miarę możliwości o jakieś sugestie - z góry dziękuję
  
 
Według mnie pasek z alternatora, badz sam alternator.
 
  
Ale sklonny jestem obstawic pasek na 99 %
 
  
a pasek jeszcze masz bo jak masz to napisz i będziemy myśleć dalej
  
 
Odpowiedz prosta - wymien akumaulator. Powiesz, ze madrala sie znalazl - to kazdy powie ale ja tez tak mialem tzn.: auto palilo bez najmniejszych problemow, czesto gralo radio na postoju (ze wzmacniaczem i 8 glosnikami!!). Czasem auto stalo 3-4 dni i po tym palil bez problemu. I tak przyjezdzam raz z delegacji, po 4 dniach stania samochod pali bez problemu, jade nim do pracy, wracam, zjadam szybko obiad i che jechac z zona na zakupy a tu nic, nawet nie zakrecil!! No to na popych - godzinka jazdy - wylaczam silnik i dla sprobowania pale od razu a tu nic. Ladowalem go jescze w domu ale nic nie dalo. Porostu szlak go trafil i musialem wymienic (w sumie na uzywany ale b. dobry). Jakby mi (elektrykowi) kiedys cos ktos takiego opowiedzial to bym go chyba wysmial ale to prawda. Dopiero jak sie sam o tym przekonalem, to teraz wieze w slabosci bateryjek, ze poprostu niespodziewanie nadchodzi ich czas.... Moze sprobuj najpierw od kogo pozyczyc akku i sprawdz jak sie bedzie zachowywac.
  
 
Wczoraj zcholowałem go w nocy i nawet nie spojrzałem pod maskę - byłyby niezłe jaja gdyby to był pasek - a tak przy okazji jaki polecacie akumulator poza Motorcraftem?
  
 
A ja myślę ,że wprawdzie akumulator ma już swoje lata i wymiana na pewno nie zaszkodzi ale objawy wskazują ,że auto wcale nie ma ładowania i silnik chodził dopuki do reszty nie wydoił akumulatora.
Tak więc myślę ,że bliżej prawdy jest eos a nie tomekM
  
 
Z tym paskiem "zabiliście" mi ćwieka - jadę do domu sprawdzić to.
  
 
Calkiem mozliwe, ze to wina ladowania (teraz zobaczylem dokladniej posta i doczytalem sie wszystkich objawow). A ja opisalem tyko moj przypadek
Jak nie laduje to wydusil akku do konca i stanal
A akumulatory to sa rozne - na jakiego kogo stac, sa tansze i drozsze. Ja w escorcie mam teraz jakis z reala - nie firmowy, za to w Cougarze mam porzadny Varty 65 Ah.
  
 
Cytat:
2003-01-24 09:04:53, Tomek_M pisze:
. Ja w escorcie mam teraz jakis z reala - nie firmowy, za to w Cougarze mam porzadny Varty 65 Ah.






moj to 72 Ah i jeszcze mu malo
 
  
Na uruchomionym silniku zdejmij klemę plusową z akumulatora, jeżeli samochód zgaśnie, wówczas nie ma ładowania.
  
 
Miałem objawy że zgłupiały kontrolki, obrotomierz wskazywał 0 przy normalnej jeździe i skończyło się na wymianie alternatora.
  
 
No nie powiedzialbym ze to taki dobry pomysl, wprawdzie alterantor ma regulator napiecia ale bez akumulatora beda wielkie szpilki w napiecu tzn akumulator swoim oporem i pojemnoscia skutecznie je likwiduje a bez niego beda wachania w przebiegu 10-16V moze jeszcze gorzej i nie wiem czy na elektronike to takie dobre (radio, komp. wtrysku).
  
 
Byłem, sprawdziłem, podłączyłem akumulator i tak:
1. Pasek jest nienaruszony
2. Przy podłączaniu akumulatora iskrzy na zaciskach
3. Po włączeniu zapłonu nadal nie świeci kontrolka ładowania
4. Odpalił normalnie ale coś mi jakby tak głucho wyło gdzieś w silniku (pamiętam że to wycie zaczęło się wczoraj)

Czy to jest normalne i co dalej nie gra???
  
 
A dzisiejsze obtotomierze sa alektroniczne tzn nie na linke i jak ma za malo napiecia to moze nic nie pokazywac. U mnie po zapaleniu silnika obrotomierz zaczyna wskazywac po ok 2-3 sekundach.
  
 
Może alternator sie rozsypuje i wydaje różne, dziwne dzwięki
Podjedź do elektryka, sprawdzi, postawi diagnozę.
  
 
Wez miernik i zmierz napiecie na akumulatorze po czym zapal silnik i zmierz jeszcze raz. Normalnie akumulator powinien miec ok 12,6-12,8 V (moze miec tylko 12-12,2V - moj jak kleknal mial 10,3V!!!) a po wlaczeniu silnika, jesli ladowanie jest sprawne powinien miec napiecie 13,6-13,8 - a nawet 14V. Jesli nie bedzie wiekszej roznicy tzn ze ladowanie dziala kiepsko lub wogole. Normalnie kontrolka ladowania gasnie jak akku ma min 13V.
  
 
Jeszcze jedno pytanie - ile kosztuje nowy alternator, ile używany i czy mośna go samemu naprawić (czy się wogóle nadaje do naprawy?)
  
 
Cytat:
2003-01-24 09:59:39, Madex pisze:
...tak głucho wyło gdzieś w silniku (pamiętam że to wycie zaczęło się wczoraj)

Czy to jest normalne i co dalej nie gra???


U mnie tak wyło i były to łożyska w alternatorze, tyle że jeździłem do końca aż te łożyska się zatarły i zablokowało alternator. Żeby dojechać do domu musiałem ściągnąć (czyt. przeciąć) pasek napędu alternatora i jechać na akumulatorze.
Może ci to coś pomoże
  
 
Cytat:
2003-01-24 10:29:27, Madex pisze:
Jeszcze jedno pytanie - ile kosztuje nowy alternator, ile używany i czy mośna go samemu naprawić (czy się wogóle nadaje do naprawy?)



Nowy, to nie wiem, ale na pewno bardziej będzie ci się opłacało naprawić swój. Jedź z nim do elektryka on ci powie co się popsuło i ile cię za to skasuje. Używany alternator może być w nielepszym stanie niż twój...