Padła pompa wody

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No i stało się. Na dwa dni przed planowaną wizytą w warsztacie padła mi pompa wody (zatarło się łożysko). Przy okazji rozwaliło napinacz, ale co ciekawe pasek pozostał cały, choć oczywiście przeskoczył. Mam przejechane 79900 km i cholera mnie bierze, że nie zdążyłem tego zrobić. Ponieważ to 1.8 to poleciał tylko jeden zawór. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba było zdjąć głowicę i koszt urosły do prawie 2 tys. pln. Makabra
  
 

Czy coś to zapowiadało wcześniej, skoro miałeś zamiar odwiedzić mechanika?
  
 
to nienormalne..nie wierze..ot tak dzialala super i nagle sie zatarla?? no przeciez to bzdura..zanim sie zatarla musiala byc bardzo glosna..a jesli nie to sie nie zatarla tylko cos peklo pompa jak umiera to glosno o tym daje znac anyway wspolczuje..po takim przebiegu to szok..hmm ale czy samochod masz od nowosci czy kupiles uzywke? bo jak uzywka to pewnie miala po prostu przekrecony licznik
  
 
Czyżby upadał piękny mit o bezkolizyjności silników 8V??
  
 
Cytat:
2005-03-03 22:14:11, Robert_S pisze:
Czyżby upadał piękny mit o bezkolizyjności silników 8V??



jaki mit awaria to awaria wszystko ma swoje granice wytrzymałości - niestety...
  
 
No współczuję - wydatek i kłopot spory. A propos jak daje znać o sobie kończąca się pompa??
  
 
FMG2- robertowi chodzilo o bezkolizyjnos rozrzadu w silnikach 1,8 2,0 w sesie ze zwory nigdy niespodkaja sie z tlokami w razie zerwania paska
  
 
To absurd. 1,8, czy 2,0 nie sa wcale bezkolizyjne. Jedynie ryzyko (100% w przypadku 1,5) jest duzo mniejsze. Zawsze istniejeje prawdopodobienstwo spotkania sie tloka z zaworem. Ostatnio znajomy taksowkarz mial szczescie, bo polamaly sie dzwigienki zaworow, natomiast 2 zawory odpiely sie tylko w polowie i nie wpadly do cylindra. Wiec nie ma sie co cieszyc, ze silniki 8V sa bezkolizyjne bo takie nie sa. Zalezy to tylko od szczescia.


Pozdrawiam
QLogic
  
 
Cytat:
2005-03-04 00:14:51, LUK18 pisze:
FMG2- robertowi chodzilo o bezkolizyjnos rozrzadu w silnikach 1,8 2,0 w sesie ze zwory nigdy niespodkaja sie z tlokami w razie zerwania paska



ok...no spotkac sie moga zawsze tylko oby nie w naszych autach thx za wyjasnienie
  
 
Tez tak mi sie wydaje z tego co wiem to te silniki maj sprezanie 8,8:1 silnik jest srednioobrotowy wiec bezkolizyjnosc chyba odpada jutro sprawdze w literaturze
  
 
nie sprawdzaj moga!
  
 
Cytat:
2005-03-03 21:44:26, feno pisze:
No i stało się. Na dwa dni przed planowaną wizytą w warsztacie padła mi pompa wody (zatarło się łożysko). Przy okazji rozwaliło napinacz, ale co ciekawe pasek pozostał cały, choć oczywiście przeskoczył. Mam przejechane 79900 km i cholera mnie bierze, że nie zdążyłem tego zrobić. Ponieważ to 1.8 to poleciał tylko jeden zawór. Nie zmienia to jednak faktu, że trzeba było zdjąć głowicę i koszt urosły do prawie 2 tys. pln. Makabra


Może przy przeglądzie po 60tyś, wymieniony był tylko pasek, a pompa chodziła więć została stara. Wielka Księga Espero zaleca wymiane całości. Pewnie coś w tym jest. Ja ostatnio wymieniałem bo płyny ustrojowe zostawiła na parkingu , gdzieś się rozszczelniła, pasek miał może z 15tyś ale też od razu wymieniłem (z napinaczem narazie dałem spokój, też był wymieniany z poprzedim paskiem). Ale jeżeli się zatarła to napewno wcześniej dawała o sobie znać, dziwne żeby tak się stało z dnia nadzień .
Cytat:
Tez tak mi sie wydaje z tego co wiem to te silniki maj sprezanie 8,8:1 silnik jest srednioobrotowy wiec bezkolizyjnosc chyba odpada jutro sprawdze w literaturze


Szkoda, żywiłem taką nadzieję. Miałem wcześniej audi80, B2, i tam był ten luksus że zawory nigdy nie pocałują się z tłokami ), a konstrukcyjnie te silniki wcale nie odbiegają od tych naszych, więc dlaczego nie można było tak zrobić
  
 
witaj Jenes odnosnie pompy wodnej mowiles na zlocie ze ten smiszny dzwiek to moze byc pompa wiec udalem sie do tego mechanika na podkarpackiej ktorego Maestro poleca on osluchal silnik i powiedzial ze to nie pompa predzej alternator a cieklo mi tylko z termostatu juz go wymienilem i teaz sie grzeje raz dwa i plynu jak narazie nie ubywa
Pozdrawiam
  
 
Cześć Luk18. Co do wycieku to tam u ciebie musiał się dość konkretnie cedzić jeżeli nawet na ciepłym silniku było tam mokro, i ten osad. Może to i alternator, zawodowy mechanik zawsze ma inne oko niż amator nawet praktykujący , ale jak dla mnie to było za głęboko, i u mnie podobnie wrzeszczy pompa(pomimo że nowa zachowuje się głośniej niż stara -jakaś Delphi jak byś wymieniał to może weź orginalną, oplowską-chyba miałem wcześniej). Daj znać jak to rozwiążesz, dobrze wiedzieć na przyszłość.
  
 
Bezkolizyjność???? To chyba stwierdzenie trochę na wyrost. Przecież padł mu jeden zawór - to niby od czego? Podmuchu wiatru ?
Faktem jest niezaprzeczalnym, że tak się te silniki nazywa, ale jak widać nie jest to takie różowe. Gdyby to samo się stało w 1.5 to koszt robocizny byłby taki sam jadynie doszedłby do tego koszt części. A tak na marginesie to kto remontuje silnik wart ok 2000 i płaci 3000 za robociznę???? Wymieniać i tyle. Zgadza się?


Pozdrawiam.
  
 
Pompka wody ma coś w sobie faktycznie takowego że może i dobrze by ją wymieniać profilaktycznie co 60kkm, "przy okazji" rozrządowania...tym bardziej ,że potem mogą się z tego robić duuuuuże koszty...feno boleśnie tego doświadczył.
Moja pompa wytrzymała 93kkm....ale faktycznie dawała znać już kilka dni wcześniej jakimiś "nienaturalnymi" dżwiękami...Zaraz zostawiłem auto na warztacie bo także mechanik podejrzewał alternator ale nie wykluczył napinacza paska rozrządu czy pompy...stwierdził że BEZPIECZNIEJ jest NIE jeździć, a 100% pewności będzie miał jak zdemontuje to i owo. Tym sposobem uchronił mnie od "efektów dodatkowych", a dodatkowo , przy jednej "rozbiórce"wymienił łożyska alternatora gdyż i tam pojawił się już delikatny luz.
  
 
Cytat:
2005-03-03 22:05:07, qbaj pisze:
to nienormalne..nie wierze..ot tak dzialala super i nagle sie zatarla?? no przeciez to bzdura..zanim sie zatarla musiala byc bardzo glosna..a jesli nie to sie nie zatarla tylko cos peklo pompa jak umiera to glosno o tym daje znac anyway wspolczuje..po takim przebiegu to szok..hmm ale czy samochod masz od nowosci czy kupiles uzywke? bo jak uzywka to pewnie miala po prostu przekrecony licznik



Ano było tak, że od kilku dni coś tam sobie CZASAMI postukiwało, szczególnie przy zimnym silniku. Nie do końca było wiadomo co, ale na wszelki wypadek zaplanowałem sobie wizytę w serwisie w najbliższym możliwym terminie czyli w piątek. Niestety jak pisałem w środę małpa jedna padła i trafiłem do warsztatu dwa dni wcześniej.
Na pasku przejechałem 38 tys. Był on wymieniany przy przebiegu 42 tys bowiem ... coś pukało, ale zdecydowanie inaczej. Niestety posłuchałem się mechanika i wymieniłem wtedy tylko pasek, bo reszta było dobra a z kasą było krucho. Czy to miało jakiś wpływ na obecny stan rzeczy ciężko powiedzieć. Oglądając pasek teraz, nie mial on jakiś wyraźnych śladów zużycia. Może wię miałem naprawdę felerny egzemplarz pompy.
Tak czy owak wniosek z tego płynie jeden: jak robić rozrząd to wszystko za jednym zamachem i mieć spokój.

Przy okazji też widać jak jest z "bezkolizyjnością" silników 1.8/2.0. Jak ktoś to dobrze zauważył: prawdopodobieństwo jest dużo mniejsze niż w 16V acz większe o zera.
  
 
tak sie zastanawiam...
czy o bezkolizyjnosci nie powinno sie mowic w sytuacji gdy pasek sie zerwie??
bo jak na moje jak przeskoczy na zebach jak w przypadku Feno to na bezkolizyjnosc nie ma co liczyc??
pozdrawiam
  
 
miałem styczność z problemem pompy zaraz jak kupiłem swoje esperko równo rok temu... wymieniłem pasek, napinacz, rolki ale... pompa została i po tygodniu szlag ją trafił. głośno się zrobiło, huczało, zgrzytało, stukało aż pojechałem do serwisu Daewoo, jak to usłyszeli to od razu go na podnośnik, zapytali tyko czy pasek ktoś wymianiał, a ja na to - owszem kilka dni temu... już wiedziałem że czeka mnie ta sama robota. No cóż, zaoszczędziłem pierwszym razem na pompie to po kilku dniach musiałem zapłacić drugi raz za tę samą robociznę, co przy wymianie paska. Oświecono mnie wówczas, że pompę należy wymieniać razem z wszystkim co dotyczy paska rozrządu przy jego wymianie. Od tej pory nie korzystam z usług domowych mechaników, wizyty w ASO okazały się tańsze o ewentualne poprawki... A co do bezkolizyjności - nie ma co liczyć na to. Obok stała nubira, w której właśnie odkręcali głowicę. Pokazali mi to mówiąc - on miał to sam tylko spóźnił się już do serwisu odetchnąłem, bo mi się wtedy jednak udało.
  
 
Cóż... to chyba wobec tego ja mam trochę farta, bo przejechałem 182 tys, a rozrząd tj rolkę i pasek wymieniałem po 120 tys, nie wymieniając pompy.
Mam nadzieję, że zdążę zanim padnie...