UDERZYŁ W ESPERAKA I ZWIAŁ!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zaparkowałem przed sklepem (równolegle) zastawiłem dziewczynę w samochodzie i poszedłem po piwko.Za chwilę wpada kobita i krzyczy "uderzył i uciekł"- okazało się że jakiś facet z malutkim dzieciakiem (bez fotelika!!) i kobitką (chciał się chyba popisać ) z ułańską fantazją i piskiem opon cofał zaparkowany przed nami wóz. Moja dziewczyna wyskoczyła z samochodu i krzyczała żeby się zatrzymał a ten tylko popatrzył na nią i szybciutko się ulotnił.
Straty niewielkie : połamana ramka tablicy i obluzowany zderzak,
ale mam jego numery i teraz zastanawiam się czy męczyć gostka sądem czy nie (tak dla zasady).
  
 
męcz skurwiela.
  
 
Byłem już w drogówce, mam wypełnione zgłoszenie, jeszcze tylko zdobędę jego dane (może się uda )
  
 
zobacz co jest ze zderzakiem, jak masz bardzo porysany to przed oględzinami rzeczoznawcy pęknij go co by nie mozna juz bylo naprawic
  
 
Ze zderzakiem jest tak, że po zimie niewielkie pęknięcie zamienia się w dziurę wielkości rozłożonej dłoni drwala.
  
 
Jeszcze dokladnie nie sprawdzałem, ale zderzak jest trochę opuszczony i można nim bez wysiłku sporo poruszyć, więc mocowania napewno oberwały.
Z drugiej strony ciekawe bylo podejście Pana policjanta dyżurnego (komenda drogówki z certyfikatem ISO 9002 czy -1 dotyczącym systemu obsługi) cyt: " ..panie czego pan chcesz go nauczyć? Co to da? itp.
"...to będzie kilka spraw w sądzie, przesłuchania, a On i tak się kiedyś trafi.", "...a co on mógł uszkodzić, przecież nie mógł się nawet dobrze rozpędzić.."
Poczułem się prawie winny że pierdołami chcę zajmować policję, sądy i obciążać skarb państwa.

[ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2005-08-23 15:35:41 ]
[ powód edycji: Łączenie postów. ]
  
 
jednego nei doczytalem..moze slepy jestem..masz jego numery?? jak masz to zupelnie nie widze powodu zeby odpuscic..gdzie to mialo miejsce??
  
 
Cytat:
2005-08-23 15:57:42, qbaj pisze:
jednego nei doczytalem..moze slepy jestem..masz jego numery?? jak masz to zupelnie nie widze powodu zeby odpuscic..gdzie to mialo miejsce??




2005-08-23 14:06:49, mifi pisze:
Straty niewielkie : połamana ramka tablicy i obluzowany zderzak, ale mam jego numery i teraz zastanawiam się czy męczyć gostka sądem czy nie (tak dla zasady).



Mnie tez ktos wjechal, w drzwi kierowcy jak samochod stal zaparkowany na ulicy - wgniecione drzwi, oberwane lusterko, a do tego zadnych swiadkow, nic... Wiec miales duze szczescie, ze dziewczyna byla w samochodzie i masz numery kutasa. Ciesz sie
  
 
Cytat:
2005-08-23 15:09:09, mifi pisze:
Jeszcze dokladnie nie sprawdzałem, ale zderzak jest trochę opuszczony i można nim bez wysiłku sporo poruszyć, więc mocowania napewno oberwały. Z drugiej strony ciekawe bylo podejście Pana policjanta dyżurnego (komenda drogówki z certyfikatem ISO 9002 czy -1 dotyczącym systemu obsługi) cyt: " ..panie czego pan chcesz go nauczyć? Co to da? itp. "...to będzie kilka spraw w sądzie, przesłuchania, a On i tak się kiedyś trafi.", "...a co on mógł uszkodzić, przecież nie mógł się nawet dobrze rozpędzić.." Poczułem się prawie winny że pierdołami chcę zajmować policję, sądy i obciążać skarb państwa. [ wiadomość edytowana przez: -JACO- dnia 2005-08-23 15:35:41 ] [ powód edycji: Łączenie postów. ]



Było sie zapytać pana policjanta, czy ci zasponsoruje naprawę ?
Dobrze by było, jakby byli inni świadkowie, łatwiej sprawa by poszła.
  
 
Ja bym się tak na zapas nie cieszył. Ubezpieczyciel podniesie Ci składkę w ramach udziału własnego i jeszcze w plecy będziesz, bo gościu co najwyżej mandat zapłaci - ale nie Tobie.
  
 
A ja bym typa dla zasady męczył
Wierzyć mi się k... nie chce, że w tym kraju panuje taka samowolka na ulicach a w kwestii chamstwa i ninawiści do innych mieszkańców wiedziemy prym na liscie krajów tegoż globu.

Niedawno, pierwszy raz w życiu acz niechcący zachaczyłem auto na parkingu pod marketem. Strat nie było praktycznie żadnych, ledwie widoczna "zacierka" na zderzaku ofiary (Citroen ZX). Czekać na właściciela co prawda nie mogłem, ale "szczeliłem" fotkę i zostawiłem kartkę z przeprosinami i namiarami na siebie.
Facet co prawda zadzwonił, ale powiedział że nic nie zauważył, więc nie ma sprawy

Pozdrawiam - SpeedR
  
 
Cytat:
2005-08-24 09:53:41, SpeedR pisze:
Wierzyć mi się k... nie chce, że w tym kraju panuje taka samowolka na ulicach a w kwestii chamstwa i ninawiści do innych mieszkańców wiedziemy prym na liscie krajów tegoż globu.



Myślałem, że światowy człowiek jesteś. Jedź sobie do krajów południowych Europy/Azji - wrócisz zachwycony polską kulturą kierowców.
  
 
Cytat:
2005-08-24 09:53:41, SpeedR pisze:
Czekać na właściciela co prawda nie mogłem, ale "szczeliłem" fotkę i zostawiłem kartkę z przeprosinami i namiarami na siebie.



Stary z całym szacunkiem ale wydaje mi się ze to było nierozstropne zachowanie albo czekasz na gościa, i załatwiasz sprawe albo nie zostawiasz namiarów na siebie bo Ty jak najbardziej jesteś w porządku ale ten facet wcale nie musiał być, i mógł Cię nieźle naciągnąc na koszty, a fotka na wiele by się nie zdała. Jestem jak najbardziej za uczciwym zachowaniem na drogach i parkingach ale jest nas mało i policja nie zawsze jest po naszej stronie. Apeluje bądzmy w porządku ale nie dajmy się naciągnąć.
  
 
No właśnie. Kur.....
Zostawiłem DZISIAJ samochód na kilkadziesiąt minut pod makro. Wasko było to zaparkowałem tyłem.. Wracam i zdziwko. samochód walnięty w przód. Nosek (pogięty), reflektor (wgnieciony), kierunek (zbity), zderzak (dość głęboko zarysowany). Sprawcy oczywiście nie ma, ani żadnej kartki. Strażnicy też nic nie widzieli (sk.. syny)
Jak bym dopadł to normalnie nie wiem co bym zrobił....
A więc - szukam cześci


[ wiadomość edytowana przez: Navi dnia 2005-08-24 11:13:54 ]
  
 
Cytat:
2005-08-24 11:13:38, Navi pisze:
Strażnicy też nic nie widzieli (sk.. syny)



Za 500 zł netto na rękę za 3/4 etatu? Też bym pier... robotę
  
 
Cytat:
2005-08-24 11:13:38, Navi pisze:
Sprawcy oczywiście nie ma, ani żadnej kartki. Strażnicy też nic nie widzieli



A kamer na parkingu nie ma ?
  
 
Cytat:
2005-08-24 11:29:52, SlawekH pisze:
A kamer na parkingu nie ma ?


O tym nie pomyślałem...
Podjade tam jeszcze raz.
  
 
Cytat:
2005-08-24 11:29:52, SlawekH pisze:
A kamer na parkingu nie ma ?



Z tego co wiem to na wiekszosci parkingów przed marketami są kamery.

U mnie w nocy zaj... Golfa 3 mojego sąsiada... ładniutki był.. zadbany.. itd. Nie wiem czy koles miał AC jak nei to po ptokach...
  
 
Byłem i dupa. DCoś chłopaki kręcą. A to tylko policji a to, że pewnie tam kamera nie łapie, a to że chyba już skasowane, i inne takie pieroły. Pewnie chcą chłopaki kasy

Chrzanię ich. Zobaczę jak to wyjdzie z AC. Jak słabo, to zostanie jak jest (bo już go trochę "polepiłem".
  
 
Że kamera jest to nie znaczy, że obraz się nagrywa.