Za wymianę sprzęgła sie zabarałem-moja tragiczna relacja ;)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Okoliczności przyrody zmusiły A okoliczności te, to obroty idące na maksa przy szybszym dodaniu gazu na każdym z biegów powyżej jedynki. O dziwo auto szło nawet i 120 km/h pod warunkiem, że charakter przyspieszania bliższy był maluchowi niż ecsortowi. Dodatkowo po zaciągnięciu ręcznego i wrzuceniu czwórki silnik pracował nadal. Tylko sprzęgło śmierdoliło
Posługiwałem się opisem z książki Niestety nie wszystko poszło zgodnie z nim.
Po pierwsze: nie mogłem wypiąć półosi ze skrzyni poprzez podważanie obudów przegubów wewnętrznych. Skończyło się rozpięciem półosi na wewnętrznych przegubach. Na szczęście uszczelniacze nie ciekną. Drugą sprawą na której się powiesiłem, to tylna łapa skrzyni biegów. Odkręciłem ją od skrzyni i tylko jedną nakrętkę trzymającą łapę do poduchy. I w czasie wyciągania okazało się, że trafiłem na kwadraturę koła: jak nie zawadzała szpila, to zawadzała łapa. Wyciągnięcie skrzyni była w tym wypadku wielką ekwilibrystyką.
Była jeszcze jedna sprawa, na której powiesiłem sie totalnie: kołek rozporowy ślimaka linki prędkościomierza. Niestety ta część, która wystawała, po złapaniu kombinerkami po prostu się ukruszyła, a to pozostało wewnątrz, okazało się zrobione z tak twardego materiału, że jego rozwiercenie pociągnęło za sobą sześć spalonych wierteł, które iskrzyły, dymiły i ślizgały się, a nie chciały zebrać tego materiału Koniec końców udało się pozbyć tego kołka, sprawdzić ślimak i unieruchomić go na miejscu za pomocą wkręta. Trzyma doskonale!
Sprzęgło kompletne luka: tarcza, docisk, łożysko udało mi się kupić, po atrakcyjnej moim zdaniem cenie - 340 zł. Jedynym minusem był brak plastikowego wałka centrującego w zestawie. Okazało się, że oryginalnie w aucie siedział właśnie luk, więc mam oryginał Dodatkowo wymieniłem uszczelniacz wału korbowego. Tu producentem części jest elring (ponoć bardzo dobre).
Niestety nie udało mi sie wymienić uszczelniacza na wałku wejściowym skrzyni biegów, gdyż do jego wymiany potrzeba odkręcić dzwon i rozpołowić mechanizm różnicowy. Dlatego musiałem sobie darować. Uszczelniacz na razie trzyma, ale mając skrzynie na podłodze chciałem wymienić na wszelki wypadek.
Tak więc zostały mi na półce uszczelniacze półosi i uszczelniacz skrzyni biegów, które czekają na tfu tfu tfu ewentualną usterkę.
Czego sie jeszcze dowiedziałem w trakcie wymiany? Że przeguby są w dobrym stanie Że w układzie kierowniczym nie ma nadmiernych luzów Że sworznie na wahaczach są już dość luźne
Refleksje: jest to kawał ciężkiej i brudnej roboty. Jeśli ktoś ma możliwość wymiany za rozsądne pieniądze, to niech się nawet za to nie bierze! Niestety w mojej okolicy wszyscy wołali od 300 zł, więc zmuszony byłem zabrać się za to sam.

Jeśli ktoś ma też za sobą wymianę sprzęgła, to proszę o komentarze, uwagi, docinki

[ wiadomość edytowana przez: Blazey dnia 2008-02-09 17:31:40 ]
  
 
no proszę jak to miło się czegoś ciekawego dowiedzieć
w jakim silniku to sprzęgło było wymieniane?
  
 
W zetecu 1.6, escort mk VII- z wrażenia zapomniało mi sie dopisać
Dodam jeszcze, że stare było dojechane do nitów, choć jeszcze nie ma śladów by tarły i nabrało trochę oleju. Grubość starego sprzęgła oceniam na 40 - 50 % nowego. Niestety swoje zrobił tu uszczelniacz silnika
Łożysko wyciskowe było jeszcze w niezłym stanie, to samo docisk. Ale komplet, to komplet i nie ma sensu wymieniać pojedynczo.

[ wiadomość edytowana przez: Blazey dnia 2008-02-09 17:50:16 ]
  
 
Jaka grubosc ma nowa tarcz?? Bokupilem do RS komplet urzywany i sie zastanawiam czy nie zalozyc nowej tarczy.
  
 
ja wymieniałem sam sprzęgło ale aż takich przebojów nie miałem cała wymiana zajęła mi kilka godzin i szła płynnie
  
 
W sklepie dowiedziałem się, że tarcz kosztuje nieco mniej od kompletu więc chyba celowym jest wymieniać komplet.
Prędzej czy później mnie też czeka wymiana sprzęgła (na razie jakoś ciągnie) tyle, że ja mam 1,8 więc sprzęgło nieco inne ale problemy pewnie te same. Póki co muszę się uporać z wymianą przegubu wewnętrznego - co ciekawe nie mogę nigdzie znaleźć takiego przegubu.
Pozdrawiam.
  
 
Dzisiaj odebrałem swój wózek właśnie od mechanika z wymiany sprzęgła. Za robociznę zapłaciłem 220 zł, a za kompletne sprzęgło LUK'a 420zł. Mimo, że miałem uszkodzone tylko łożysko to zdecydowałem się na wymianę kompletu.
Mój samocchodzik to MKVII 1.8 16V 115KM
  
 
Podepne się pod wątek - także mam zamiar wymienic sprzegło przy mk VII 1,6 16V 98r, co sądzicie o tym: http://moto.allegro.pl/item307318850_sprzeglo_luk_ford_escort_1_6_16v_1_8_16v.html
  
 
Troche mnie cena niepokoi, czy to mozliwe ze to oryginał, nieregenerowany??
Dodam że moje fabryczne przelatało 190 kkm
  
 
Ja wymieniałem dokładnie tydzień temu
Wszystkie możliwe łapy odkręciłem zaraz przy skrzyni, więc ogólnie z wyjęciem nie było problemu (raczej z dojściem do niektórych śrub).
Zakładałem LUKa i oryginalnie też był LUK (230 tyś na nim zrobione).
Jedyny zgrzyt to nowe łożysko oporowe, które musiałem delikatnie przeszlifować bo bardzo ciężko chodziło na wałku.
  
 
Cena możliwa, bo ja kupiłem za 340 zł. Oryginał luka. Nowy.
Zastanawia mnie jeszcze, co trzeba rozebrać, by dostać się do uszczelniacza wałka wejściowego skrzyni. Bo do tego jakoś nie doszedłem. A mam wrażenie, że trzeba całą skrzynię otworzyć.
Jeżdżę już drugi dzień i sucho pod autem. Choć niepokoi mnie jedna sprawa. Książka twierdzi, ze do skrzyni wchodzi 3.1 litra oleju. Ja zalałem 3 litry. Ale jak spuszczałem, to było go raptem 2 litry. Więc obawiam się jakiegoś wycieku. Mam nadzieję, że to nie wałek skrzyni...
  
 
Cytat:
2008-02-12 00:55:05, Blazey pisze:
Cena możliwa, bo ja kupiłem za 340 zł. Oryginał luka. Nowy. Zastanawia mnie jeszcze, co trzeba rozebrać, by dostać się do uszczelniacza wałka wejściowego skrzyni. Bo do tego jakoś nie doszedłem. A mam wrażenie, że trzeba całą skrzynię otworzyć. Jeżdżę już drugi dzień i sucho pod autem. Choć niepokoi mnie jedna sprawa. Książka twierdzi, ze do skrzyni wchodzi 3.1 litra oleju. Ja zalałem 3 litry. Ale jak spuszczałem, to było go raptem 2 litry. Więc obawiam się jakiegoś wycieku. Mam nadzieję, że to nie wałek skrzyni...


a może po prostu miałęś go za mało? Często cieknie na uszczelnieniu wybieraka, ale nieznacznie, więc nie ma kałuży, aprzez kilka miechów wycieknie parą setek...