Pamietnik

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
JEJ pamiętnik:

"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne, intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham
ale on dał mi tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie kocha... bardzo się tym martwię! W ko¨byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić;
próbowałam z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się sko¨ło. W ko¨ poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o dziwo oddał
moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas był jakiś zimny,
jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać znowu o naszej
sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał. Zaczęłam płakać, i
płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne
JEGO pamiętnik
> >
> > "Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"

  
 
Hehe facet - krótko, zwięźle i na temat
 
 
nie ma czasu na rozwlekanie
  
 
hehe stare jak swiat ale przyjemnie sie to czyta
  
 
dobre
  
 
Cytat:
2005-09-07 18:00:50, sterciu pisze:
JEGO pamiętnik > > > > "Legia przegrała... ale przynajmniej był sex !"



Oby tylko dziś panowie po meczu podobnie nie napisali.. przynajmniej to z pierwszej części
 
 
sex mi nie grozi a Polska wygrala
  
 
Cytat:
2005-09-07 22:46:08, Voy pisze:
sex mi nie grozi a Polska wygrala



"mam tak samo jak Ty"
  
 
Cytat:
2005-09-07 23:35:00, Quattro pisze:
"mam tak samo jak Ty"



a ja nie
  
 
i jeszcze mnie drazni
  
 
nie tylko Ty speed, nie tylko Ty
  
 
Pamiętnik policjanta z XIII komisariatu !!!

PONIEDZIAŁEK - Siedzę razem z posterunkowym Sławomirem Ćwierzakowskim nad krzyżówką.
WTOREK - Nadal siedzimy nad krzyżówką.
SRODA - Przyszedł płk. Śnieżka i powiedział : Nie wiedzą panowie, że muszą odwrócić krzyżówkę, bo leży do góry nogami?
CZWARTEK -Odwróciliśmy, ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.
PIĄTEK - Zgłodniałem posterunkowy Ćwierzakowski chyba też, bo krzyżówka zniknęła.
SOBOTA - Ponieważ zabrakło krzyżówki z nudów zabraliśmy się do łapania bandytów. Ja złapałem jednego, a posterunkowy Ćwierzakowski 38.
NIEDZIELA - Płk. Garcia osobiście złożył przeprosiny na ręce attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasażerami. A ja musiałem zwolnić kierowcę. Pech.
PONIEDZIAŁEK - Kieruje ruchem na skrzyżowaniu. W radiowozie jechał płk. Garcia. Pomachałem mu ręką. Mam teraz niezły karambol.
WTOREK - Razem z posterunkowym Ćwierzakowskim bierzemy udział w pościgu za skradzioną Toyotą. Musimy go jednak przerwać bo nogawka wkręciła mi się w łańcuch, a posterunkowemu Ćwierzakowskiemu pęd powietrza oderwał dzwonek.
ŚRODA - Przesłuchuję zboczeńca złapanego w parku koło Trzech Stawów. Idzie w zaparte. Za to ja się cholera przyznałem.
CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość, że przy ulicy Sienkiewicza w mieszkaniu nr 7 niejaka babcia Pelagia lewituje. Udaliśmy się na miejsce. Wiadomość się nie potwierdziła. Babcia Pelagia wcale nie lewitowała. Powiesiła się na żyrandolu.
PIĄTEK - Gram z posterunkowym Ćwierzakowskim w karty. Wygrałem. Pięć asów na karetę jokerów.
SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauważyłem źle zaparkowanego żółtego "malucha". I do tego tuż pod moim oknem. Zapisałem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdziłem go w kartotece. To mój "maluch". Chyba wezmę urlop.
NIEDZIELA - Na spacerze pogryzłem wiewiórkę. Czuję też jakiś wstręt do wody. Może to angina?
PONIEDZIAŁEK - Dostaliśmy zawiadomienie o zaginięciu kotka pana ministra. Pędzimy na sygnale. Tuż pod domem pana ministra, posterunkowy Ćwierzakowski na coś najechał. Sprawdzam co to było. Już nie szukamy kotka.
WTOREK - W parku pojawił się ekshibicjonista. Zastawiliśmy na niego pułapkę. Niestety. Wymknął się. Został mi w ręce tylko jego płaszcz. Fajnie wyglądał, jak goły przedzierał się przez krzaki. W samej tylko koloratce.
ŚRODA - Remontuję mieszkanie. Wstrzeliłem kołek w ścianę. Umówiłem się z sąsiadem, że w dziurę po kołku wstawimy drzwi. Nie protestował. Był nieprzytomny.
CZWARTEK - W pracy same nudy. Przeglądam listy gończe. Jednego gościa jakbym skądś znał. Ale skąd?
PIĄTEK - Dzisiaj płk. Żelazny oddał mi moją ankietę personalną ze zdjęciem, która nie wiadomo czemu, zaplątała się między listy gończe. Teraz już wiem, skąd znałem tego gościa!
SOBOTA - Badania kontrolne. Oddałem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.
NIEDZIELA - Cały XIII komisariat idzie do kina. To podobno smutna historia o miłości dwóch jamników. Tak mi powiedział posterunkowy Ćwierzakowski. Zapytałem się o tytuł. "Psy 2". Nawet się zgadza.
PONIEDZIAŁEK - Od samego rana bolą mnie zęby. Niby sztuczne uzębienie a jednak?!
WTOREK - Dzisiaj rano mieliśmy kurs daktyloskopii. Posterunkowemu Ćwierzakowskiemu tak się to spodobało, że zaczął wszystkim zdejmować odciski palców. Pułkownik Garcia nie zgodził się jednak na zdjęcie butów i przyłożył kapralowi aktówką.
ŚRODA - Nudzimy się w rozlatującym się radiowozie marki ford transit. Grzebię w samochodowej zapalniczce. Palec mi się zaklinował. Przestałem się nudzić. Za to zacząłem się pocić.
CZWARTEK - Dostaliśmy wiadomość o napadzie na bank, zaraz koło parku. Pojechaliśmy tam czym prędzej, ale nie było się po co spieszyć. Ludzie już wszystko wyzbierali.
PIĄTEK - Posterunkowy Ćwierzakowski ruszył w pościg za pijanym rowerzystą. Ćwierzakowski ostro prowadzi radiowóz. Dobrze, ze wcześniej wysiadłem na siusiu.
SOBOTA - Dzisiaj łapiemy na radar. Coś nam nie idzie. Mamy dziwne wskazania. Dostaliśmy wiadomość z komendy, aby zwrócić echosondę, która jest dowodem w sprawie.
NIEDZIELA - Razem z Ćwierzakowskim i Paprochem pojechaliśmy na ryby. Dzien. bardzo udany. Szkoda tylko, że zapomniałem zabrać wędek dla naszego zgranego zespołu.
PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj zaspałem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego "malucha". 50km/h - urwały mi się lusterka. 60km/h - lakier zaczął się łuszczyć, a wycieraczki przepełzły na tylnią szybę, 70km/h - maska zawinęła mi się na dach. Przechodzę na prędkość ekonomiczną. Minął mnie rowerzysta.
WTOREK - Posterunkowy Ćwierzakowski przyniósł na komendę swój rodzinny album. Po obejrzeniu pierwszej strony, płk. Żelazny pobiegł do toalety. A ja niestety, zwymiotowałem dopiero w domu.
ŚRODA - Dzisiaj przywieźli nam nowe umundurowanie. Ładne, ciemne kurtki. Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie jakieś... dziwne.
CZWARTEK - Mam dolegliwości żołądkowe. Cały dzień siedzę w toalecie. Papierkowa robota.
PIĄTEK - Komputeryzacja policji postępuje. Tak napisali w biuletynie, który został nam przysłany z komendy głównej razem z paczką dyskietek. Płk. Żelazny złożył podanie o przydział komputera.
SOBOTA - Przyszedł jeden taki i zaczął się awanturować, że on płaci podatki, a my tu tylko siedzimy i pijemy kawę. Zaprzeczyłem. Kawa skończyła nam się w zeszłym tygodniu.
NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Ćwiczy posterunkowy Paproch z manekinem. Coś tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego posterunkowy Paproch rozebrał się do naga?! Wszedł Żelazny i wytrzaskał Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem. Rozbierać się czy nie? A zima?
PONIEDZIAŁEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedział, że idzie sobie ugotować jajka. Zawczasu wezwaliśmy pogotowie ratunkowe. Oj, jego żona będzie znowu wściekła!
WTOREK - Razem z posterunkowym Ćwierzakowskim, kiedy jezdziliśmy fordem po parku, znaleźliśmy zwłoki mężczyzny, leżące na ławce. Ćwierzakowski przytknął mu lusterko do ust i stwierdził, że mężczyzna nie oddycha. Kiedy próbowałem sprawdzić dokumenty denata, zwłoki zaczęły chrapać. Ćwierzakowski ma popsute lusterko.
ŚRODA - Zawiadomienie o gwałcie. Pojechaliśmy na miejsce zdarzenia. Posterunkowy Ćwierzakowski przesłuchał dziadka Edka, który był ofiarą napaści seksualnej. Podejrzana o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesia. Posterunkowy Ćwierzakowski udał się do babci w celu jej przesłuchania. Ku memu zdziwieniu, potwierdziło się doniesienie dziadka Edka. Posterunkowy Ćwierzakowski wyszedł od babci Wiesi po godzinie, bez czapki, paska, raportówki i munduru.
CZWARTEK - Cały czas leje deszcz. Nudzimy się. Paproch zaproponował grę w butelkę. Odsunęliśmy się od tego zboczeńca na znaczną odległość.
PIĄTEK - Wespół z Paprochem, eskortowałem dziś pacjenta do domu wariatów. Nie rozumiem, dlaczego tak się nazywa ten zakład. Spotkałem tu przecież mnóstwo znanych wszystkim osobistości: Gagarina, Napoleona, Puszkina, a nawet Elvisa. Król rock 'n' rola nie chciał mi jednak zaśpiewać tylko ugryzł mnie w rękę i napluł na daszek czapki.
SOBOTA - Mobilizacja sił. Dzisiaj mecz Gieksa-Legia w naszym mieście. Ochraniamy stadion. Gdyby Ćwierzakowski nie krzyczał "GOL" kiedy bramkę strzeliła drużyna przyjezdna, być może wyszlibyśmy z tego cało.
NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Ćwierzakowski leży na gastrologii, bo kibice kazali mu zjeść krawat i pałkę. Ja leżę na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jakiś łysy przywalił mi ławką, a drugi w szaliku poprawił metalową rurką. Paproch leży nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzł się w murawę.
  
 
A ja mam tutaj taki pamietnik (blog) meski.. czasem jak czytałam to nieżle sie uśmiałam
KLIK
 
 
Cytat:
2005-11-06 17:12:41, storm pisze:
A ja mam tutaj taki pamietnik (blog) meski.. czasem jak czytałam to nieżle sie uśmiałam KLIK



Co ty czytasz , co ty cztasz , patrz co tam pisze "BLOG DOZWOLONY DLA OSÓB MĘŻCZYZN"
  
 
Cytat:
2005-11-06 17:15:30, sterciu pisze:
Co ty czytasz , co ty cztasz , patrz co tam pisze "BLOG DOZWOLONY DLA OSÓB MĘŻCZYZN"



No co... trzeba wiedziec co "w trawie piszczy'"
 
 
mam nadzieje ze istnieje inny odpowiednik tego blog`u bo bym sobie sprawdził co tam piszą
  
 
A nie wiem.. jakoś co panie pisza mnie nie interesuje
 
 
pamietam ten blog... nie ma to jak swieta cierpliwosc