Pierwsza przygoda po instalicji LPG

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wracałem sobie do domu. Zatrzymałem się przed skrzyżowanie i chcę ruszyć... A tu tylko szrpnęło i zgasł. Nie myśląc wiele wyłaczyłem zapłon włączyłem spowrotem i próbuję odpalić....
No i tak krtęce i kręce a tu nic..
Jako że stałem pod górę i nic z tyłu nie było, to na luzik i się stoczyłem na pobocze.
No i dalej próbuję, kręce kręce a tu nic. Rozrusznik pracuje a auto nie zapala...
zajrzałem pod mache... Wszystko niby ok nic ciekawego nie widać. No to wracam dalej kręcić. A tu dale nic

I dopiero mnie olśniło żeby może gazu dadać. Tak tez więc zrobiłem i za drugim razem odpalił bez problemu i dalej jechał już normalnie....

No i teraz pytanie, co to było takiego??

zgasło na gazie i nie chciało odpalić na bęzynie..

Czy to może wina świec i przewodów, czy może kwestia regulacji gazu.... czy coś jeszcze zupełnie innego...
  
 
A zmieniałeś przewody i świece??? U mnie jest podobnie jak autko strzeli na gazie i zgaśnie. Wtedy muszę troszkę pokręcić żeby na benzin odpalił. Podczas takiego strzału może się uszkodzić przepływomierz powietrza. Moż po strzale odczytuje on inne wartości i dlatego nie można odpalić za tzw. pierwszym cyknięciem.
  
 
Cytat:
2005-11-09 06:25:59, _muzzy_ pisze:
A zmieniałeś przewody i świece??? U mnie jest podobnie jak autko strzeli na gazie i zgaśnie. Wtedy muszę troszkę pokręcić żeby na benzin odpalił. Podczas takiego strzału może się uszkodzić przepływomierz powietrza. Moż po strzale odczytuje on inne wartości i dlatego nie można odpalić za tzw. pierwszym cyknięciem.



Nie wydaje mi sie ,ze chodzi o wartosci z przeplywki bo ja w rs tego nie mam,ale jak zdechnie np przy ruszaniu na lpg to trzeba na benie z gazem krecic - tak to juz chyba musi byc
  
 
a może sie w jakiś dziwny sposób układ zasilania w Pb zapowietrza... fakt taktem, że jak moje szczęście się uczyło jeździć, to czasami podobne sytuacje i mi się zdarzały, ale tam wystarczyło pokręcić kilka sekund i zapalał
  
 
a u mnie jak uruchomie i przłączy się na gaz...i niedaj boże zaraz zgaśnie...to na benzynce musze kecić...dłuuugo, a na Lpg zapala od razu...trzeba tylko trochę wdepnąc pedał gazu...
ale taki jego urok
  
 
Hetmann:
dokladnie ... mam tak samo ...
  
 
OOO! Widzę, że nie jestem sam! U mnie też jak zdechnie na gazie... a zdychać lubi... to później, odpalając na PB - bo tylko tak mogę, bez wciśniętego gazu można kręcić i kręcić, nie zapali. Czemu? Nie wiem.

Nauczyłem się tylko jednego ostatnio. Jak macie gaz, to pilnujcie poziom płynu chłodniczego!!! Może Ameryki nie odkywam, ale sporo osób o tym nie wie. U mnie auto jeździło coraz gorzej na gazie, aż więcej gasło, niż jeździło... A wina była w bardzo małej ilości płynu chłodniczego. Zresztą teraz ten płyn wycieka mi już bardzo mocno i będę chyba wymieniał pompę...

Koz
  
 
ja tam sie nie znam ale.... czy te objwy nie opisują sytuacji w której padnięta jest pompa paliwowa? nei wiem jak jest w innych instalacjach ale w mojej, mimo że jade na gazie to pompa i tak pracuje, gazownik powiedział żebym mial więcej paliwka w baku ( a nie tylko rezerwę) bo inaczej może sie pompa szybko zkaszanić
loozik
p.s. weźcie pod uwagę że ja się nie znam ani troszkę
  
 
ja jak mi benzyna spada do rezerwy to juz dolewam ...

a co do pompy wodnej - zdechla mi po 123tys. km ... niedawno wymienialem ... sikalo z niej jak smok ... zaplacilem za pompe i wymiane 170zl ... nie wiem czy duzo czy malo, ale smiga jak trzeba teraz ...
  
 
pompa jest oki...bo zimny po nocy...to tylko na benzynce odpalam...a wtym ze jest ok 8 l - to nic złego...pompa ma czym być smarowana.
Zresztą bez gazu dość często jeździłem na "oparach"..a teraz mam stale ok 7-9 literków
  
 
Master ja mialem identyczny objaw jak Ty.
U mnie wymiana kabli spowodowała że przez ostatnie 40 tyś km nic takiego niewystępuje
  
 
ja mam lpg i nie mam problem .zalozylem to najtansza instalacje do 1.4 i czy z gazu czy z benzyny odpala tak samo nie dusi sie i nie gasnie nie musze wduszac pedalu do podlogi sam odpala bez przyciskania
  
 
Co racja to racja, trzeba wymienić świece i przewody. Jak zaczyna strzelać to pierwsza oznaka. W zależności jaką macie inst. gaz jak taką najprostszą to pamiętajcie o regulacji. Aha cytuje słowa mojego gazownika że samochód zostak skonstrułowany aby jęździc na benzynie wiec lapiej odpalac na PB az troche silnik sie nie zagrzeje.
  
 
usp.. widze ze poruszyłem ciekawszy temat

moż ena początek kilka sprostowań.
Strzału żadnego nie było. Poprostu szarpnął i zgasł.
odpalam na bęzynie i dopiero przy 2000 obr przełacza się na gaz.
to co się stało było jednorazowe i na ciepłym silniku.

świece i przewody fakt mam do wymiany razczej bo nie mam pojęcia ile mają...

Mam takie podejżenie małe...

Może to jest to samo co to, że:

Jeśli silnik jest rozgrzany to przy odpalaniu należy wcisnąć pedał przyspieszenia do połowy (wg. instrukcji obsługi) z tym, że może przy instalce LPG to się bardzie uwydatnia?

  
 
Mam taki sam silniczek jak Ty i czasem też tak mam, ale na zimnym silniku zgaśnie i nie chce odpalić. Wtedy tak jak mówisz delikatnie dodaje gazu i odpala. Pytałem kilku mechaników co może być tego przyczyną, ale żaden nie potrafi powiedzieć co to.
  
 
Tak jest bo układ dostarczający paliwo nie widzi jego nadmiaru (pozostałości) w garnkach. Trzeba pozwolić wziąć mu "oddech" by przewietrzyć cylindry i wszystko będzie 'OK.
  
 
To chyba norma bo i ja tak mam i koleś który ma Corse też tak ma. Poprostu jak odpale zimny silnik i mi zgaśnie, albo zrobię na zimnym kilometr lub dwa to potem po zgaszeniu lipa - nie chce odpalić. Teraz to pilnuje, jak wiem że jadę tylko do kiosku po gazetę to nie włączam na gaz bo przecież chcę wrócić do domu zanim wyjdzie kolejny numer gazety.
  
 
Cytat:
2005-11-10 10:55:32, R_O_Y pisze:
To chyba norma bo i ja tak mam i koleś który ma Corse też tak ma. Poprostu jak odpale zimny silnik i mi zgaśnie, albo zrobię na zimnym kilometr lub dwa to potem po zgaszeniu lipa - nie chce odpalić. Teraz to pilnuje, jak wiem że jadę tylko do kiosku po gazetę to nie włączam na gaz bo przecież chcę wrócić do domu zanim wyjdzie kolejny numer gazety.



U mnie wszystko jest ok jesli sam zgasze.A jesli mi "zdechnie" na lpg to przez chwile trzeba pokrecic by odpalil (na bp) bez dodania gazu tez odpali ale to dluzej trwa.