Związek pomiędzy instalacją LPG a deszczem :)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,

dziś mój Poldek zrobił mi psikusa...

Caro'94, silnik 1.5GLE, gaźnik, gaz zakładany w lipcu tego roku. Wymieniane były świece /85/, przewody WN /niestety nie z Ełku/, olej, filtry itd.

Rano odpaliłem auto na benzynie, odczekałem 10 sekund, wyłączyłem dopływ paliwa. Gdy obroty spadły, włączyłem gaz - wszystko w porządku. Robię tak już od miesiąca i nie ma problemów.

Około dwóch, trzech godzin później przestawiam samochód /bliżej miejsca pracy, jak miejsce się robi/. Robię to zawsze na gazie. Dziś jednak silnik na gazie nie chciał odpalić. Odpaliłem więc na benzynie, odczekałem chwilę, przełączyłem na gaz i jest ok. Przestawiłem samochód, wyłączyłem silnik, zapaliłem papierosa i z czystej ciekawości spróbowałem odpalić silnik ponownie - na gazie. Bez powodzenia.

W skrócie: rozruch silnika możliwy był tylko na benzynie. Późniejsza praca na gazie nie stanowiła problemów.

Przyszła godz. 16 - powrót do domu. Auto - co dziwne - odpaliło na gazie, ale dusiło się i musiałem najpierw delikatnie podwyższyć obroty do 1000, by móc spokojnie wcisnąć pedał gazu. Po dwudziestu minutach problemy ustąpiły. Podczas dzisiejszego popołudnia odpalałem wóz może z 10 razy, zawsze na gazie - żadnych kłopotów. Ciekawe tylko, co będzie jutro?

Dziś w nocy, zresztą jak i przez cały dzień, Szczecin został zalany potężnym deszczem. W nocy ponoć deszczyk dawał nieźle Nie wiem, spałem. Czy jest możliwe, że moje problemy wynikają ze zwiększonych opadów deszczu? Od lipca padało nieraz, nigdy nie miałem takich przebojów. Coś zamokło? To czemu bezproblemowo pali na benzynie?
  
 
He a moze moduł sie zawilgocił?
Ja miałem kiedys jednorazowo podobny przypadek.
NA gazie nie chcial odpalic, a na benzynie owszem.

Po osuszeniu modułu wszystko wróciło do normy.
  
 
Witam... ja tez mialem swego czasu podobne problemy.... roznisci ludziska sie pochylali z troska nad moim poldziem i nic ... okazalo sie w koncu metoda prob i bledow ze... winne byly kable w/n... mialem takie sliczne, zolte... tjuningowe tylko ze jak bylo troche wilgoci to juz byl problem... i tez tylko na gazie.. na pb poldzio szedl jak burza zmienilem na brzydkie szare kabelki z elku i problem zniknal aha od czasu do czasu dobrze jest psiknac wd40 na kopolke, cewke i kabelki - tez co nieco zabezpieczy przed wilgocia - tylko bron Boze nie na goracy silnik - no chyba ze lubisz fajerwerki z soba w roli glownej
  
 
Dzięki! Dziwne tylko jest to, że to przecież nie pierwszy deszczyk... psiknę WD40, sprawdzę kopułę, cewkę, a kable chyba wymienię. Nie kupiłem "Ełkowych", kupiłem jakieś angielskie. Może tu tkwi przyczyna?

PS. Za 40 minut wyruszam do pracy Zobaczymy, jak autko odpali. Dziś w nocy chyba nie padało

  
 
Cytat:
2005-11-16 06:56:36, mateoos pisze:
Nie kupiłem "Ełkowych", kupiłem jakieś angielskie.


Kto mało daje ten dwa razy daje Na 100% to wina kabli, odpal samochód weź spryskiwacz do kwiatów w dłoń i popsikaj na kable - zobaczysz jaką masz ładną dyskotekę

a związek jest ogromny przy instalacji LPG - w nienaganym stanie muszą być świece, przewody WN, filtr powietrza to wszystko wpływa na pracę gazowni w bardzo znaczący sposób
  
 
Tak jest - kabelki WN sie klaniaja. U mnie w Roverze jak tylko postoi dluzej na deszczu, albo chocby w mglisty poranek to zapala za N-tym razem. Kiedy jest sucho pali "na dotyk".

Pozdrawiam
Adamus
  
 
Cytat:
2005-11-16 09:19:19, adamus pisze:
Tak jest - kabelki WN sie klaniaja. U mnie w Roverze jak tylko postoi dluzej na deszczu, albo chocby w mglisty poranek to zapala za N-tym razem. Kiedy jest sucho pali "na dotyk". Pozdrawiam Adamus


Dokładnie taki sam problem pojawił się u mnie. Także w tym tygodniu zamawiam nowe kabelki.
Pozdrawiam
Misiek
  
 
Dziś mieliśmy suchy dzień, ani jednej kropli deszczu. Czasem nawet było słońce widać. Ranne odpalanie na benzynie z przełączeniem na gaz - bez problemów, godz. 11:00, odpalanie na gazie - bez problemów, godz. 13:00, na gazie - KICHA, nie odpalił, godz. 16:00, gaz - odpalił, ale z lekkimi problemami.

A o 17:00 analizator stwierdził 1.5% odchyłki od normy.

Na kablach nie oszczędzałem, po prostu w sklepie nie było Ełku więc wziąłem coś w podobnej cenie, rodem z Anglii.

Wygląda na to, że i ja będę musiał po prostu kupić nowe kabelki.
  
 
ile takie kabelki z ełku kosztuja? Moje chyba też juz maja dosyć wysokiego napiecia.
  
 
Cytat:
2005-11-16 18:36:11, bratfiat pisze:
ile takie kabelki z ełku kosztuja?


43,00 zł - przynajmniej u mnie w Gdańsku
  
 
dużo....Dla żony 25zł
  
 
Wiem że nie mało, ale jak masz w ciągu 100 kkm wymienić takich za 25 zeta ze 3-4 to sobie policz co sie bardziej opłaca
  
 
a Ełkowe kable sam Prędki poleca więc można to uznać za sprawdzony produkt
  
 
Panowie, przed chwilą wpadła mi jedna myśl... może ja wcale nie mam problemów z samochodem? Czy przy temperaturach w okolicach zera silnik powinien odpalić na gazie po całonocnym postoju lub po ośmiu godzinach?

Dlaczego wpadło mi to do głowy - analizator wykazał idealne wyniki; ciepły silnik odpala bez kłopotu na gazie; zimny - tylko na benzynie, ale przełączenie na gaz nie stanowi kłopotu.

Jak macie u siebie? Przy jakiej najniższej temperaturze możecie odpalić silnik na czystym gazie?

PS. Kable WN mam firmy Semtech, kolega Długi używa takich samych od dwóch lat i nie narzeka.
  
 
Witam wszystkich bo jestem nowy. No to kalbelki mam takie same jak Twoje i też jestem zadowolony, a co do odpalania to tak ja Ty mówisz powinno sie robić poniżej 5 st start z benzyny a potem gaz ale ja swojego poldka odziedziczyłem po tacie który tej metody nie stosował no i jakoś mi tak przeszło od niego z genami poprostu chce już ten parownik dojechać na amen No ale ja odpalam za pierwszym drugim razem na gazie bez problemu przy zerowej temperaturze a nawet poniżej chyba że już poniżej 5 to benzyna. A co do problemu to niedawno miałem podobny rozwiązałem go tak:wymieniłem siece na iskry 3 elektrody bo były NGK kabeliki były i zostały natomiast podociskałem fajki na świecach tzn te metalowe ścisłem żeby siedziały dobrze to samo przy kopułce, wszystko psikłem preparatem to kalbli i kopółke od srodka oraz palec a i wyczyściłem nalot na palcu teraz pali od kopa aż autka nie poznaje Rozpisałem sie bardzo i chyba troche chaotycznie ale to w końcu mój pierwszy raz mam nadzieje że coś pomoge.
  
 
Pewnie, że pomożesz. Ja jutro będę jeszcze na próbę podmieniał moduł zapłonowy. Może zaczyna padać?