Hot Rod Pickup

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich,
Potrzebuję porady; razem z kumplem mamy pickupa, silnik 2,0 ze 131, skrzynia, most tak samo. Chcemy zbudować super autko z przeznaczenie prawie wyłącznie na zloty itp. Dajemy sobie na to nawet do dwóch lat. Strona blacharsko lakiernicza (wizual)jest juz pewna: obnizony dach, szerokie błotniki, obniżony, szyby od Łady, spopprtowe Recaro w środku, skóra, 8 calowe 13-stki na walcach 225 itd. Jednak nie mamy sprecyzowanego zdania co do napędu. Jak uważacie, lepiej modyfikować 2,0 które posiadamy czy pomysleć o czymś innym. Czytałem tu o silnikach od Sierry, szóstkach od BMW, silnikach od Opla... Fiata 130 to raczej nie znajdziemy coby silniczek z niego wyciągnąć, ale może podłubać przy jakimś innym sześciocylindrowcu. Może 2,0 lub 2,5 z BMW? Chodzi mi też po głowie pomysł z 3,0 od Omegi 3000. Moge takie całe auto za 1000 wyrwać (po kolizji bocznej). Jednak to chyba będzie za duz żo reźby? Jak uważacie? A może zostawic DOHC i szukać Volumexa? Mamy miliony pomyslów i nie wiemy którą drogę obrać. Jak znam życie pojawi się tu zaraz wiele odrębnych dróg jakie zaproponujecie. Może wśród nich bęzie ta wlaściwa? Dziękujemy za wszelkie pomysły rady, propozycje, sugestie, linki itd.
Pozdrawiam
  
 
Myślę, że z tym 3.0 to trochę za wysoko mierzycie. Po pierwsze nie zmieści się wam, po następne jeśli go nawet wciśniecie wiąże się to ściśle z modyfikacją przegrody i wycięciem paru blach, co spowoduje osłabienie konstrukcji. Strach będzie tym jeździć!!!
A jeśli chcecie mieć już super moc to wstawcie jakiś V6. Jest krótszy od rzędowego 3.0. V6 o poj. 2.8 daje już naprawdę niezłego kopa Musicie tylko pomyśleć jeszcze o kwestii ekonomicznej (silnik, skrzynia, most, usztywnienie zawieszenia). Ja osobiście podrasowałbym 2.0, które już macie i byłoby git. On naprawdę potrafi nieźle wymiatać.
  
 
Podejrzewam, ze przy lekkiej konstrukcji pick-upa 2.0 wystarczy, zeby mierzyc sie z wiekszoscia szmelcwagenow itp. Mozna podlubac ten silniczek, ktory macie (glowica, kolektory, 2 gazniki, remont na nowych czesciach i dokladne wywazenie oraz spasowanie), a to powinno pozwolic na spokojnie ponizej 10-9s do 100km/h.

Druga sensowna alternatywa to Croma turbo, wiece roboty bo silnik umieszczany poprzecznie i trzeba znalezc motor bez walkow wyrownowazajacych, bo sie nie zmiesci, ale przyspieszenie ponizej 7 mogloby nawet zejsc (przy zastosowaniu mozliwie krotkiej skrzyni i mostu, jesli chodzi o 400m).
  
 
Silnik z wałkami wyrównoważającymi się zmieści , tylko że bardzo ciężko podpiąć do niego rozrusznik jeżeli mamy skrzynię od 132/1/A
  
 
O cromie też myśleliśmy, ale trochę nasze zapały ostudzili forumowicze. Choć cały czas pomysł w głowie tkwi. A szóstka z Omegi - faktycznie mała nie jest
  
 
Może po prostu trzeba zacząć myśleć inaczej. Czy chcemy mieć fiata z jak największym ( niekoniecznie najmocniejszym ) silnikiem w seryjnej konstrukcji czy budujemy od podstaw , tzn robimy ramę , mocujemy do niej wszystkie gadzety i na koniec zakładamy skorupkę fiata.
Druga metoda jest stosowana przez włochów w wyścigach "maluchów", a raczej tego co z nich zostało potworki albo jak kiedyś pokazywane maluszki z v8 pod , hmm no właśnie pod czym, pod karoserią bo maska była za krótka.


[ wiadomość edytowana przez: tom_stm dnia 2005-11-09 15:00:52 ]
  
 

a tutaj trochę danych o tym potworku
  
 
A to się zaskoczyłem. Malacze zupełnie fajne, jakby nie te same co na ulicach widać. Odnośnie prpozycji wydaje się ona całkiem ciekawa. Choć chyba wolelibyśmy zostać przy przekonstruowaniu tego co jest. Ale na przyszłość, czemu nie zbudowac Fiaciorka co by mógł trochę pomieszać (może nie w samej górze, ale w środku stawki) wyścigów na 1/4 mili? Są chętni do pracy?

Dzięki za wypowiedź - daje duzo do myslenia. Pozdrawiam
  
 
ja bym proponował 2.0 zostawić i uturbić. jeśli kiedykolwiek będzie mie stać to taką operację bym chciał w poldku przeprowadzić.
  
 
A ja Cie drogi Łodzianinie zaskocze - jeszcze rok temu był do wzięcia w naszym miescie fiat 130
  
 
Cytat:
2005-11-10 18:04:58, MCQUEEN pisze:
A ja Cie drogi Łodzianinie zaskocze - jeszcze rok temu był do wzięcia w naszym miescie fiat 130



Juz o tej 130 legiendy kraza...
  
 
a czego tak ciężko znaleźć 130?? przecież są i u nas np. tu w cenie 5500zł tylko kto potnie taki samochód dla silnika ....
  
 
Cytat:
2005-11-14 10:32:18, barakuda pisze:
a czego tak ciężko znaleźć 130?? przecież są i u nas np. tu w cenie 5500zł tylko kto potnie taki samochód dla silnika ....



Nigdy w zyciu pociac!!! Moglbym uzyc silnika jako napedu kancika zanim bym go wyremontowal, ale to zbyt piekne i zbyt rzadkie auto, zeby go po prostu zezlomowac. Gdybym tylko mial warunki...
  
 
Z ostatnich dni: pojawiła się opcja zakupu przedniej części rozbitego 130 coupe (silnik nienaruszony). Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z tym silnikiem? jakie mogą byc problemy gdybyśmy chcieli go do Kancika wstawić? Będę wdzięczny za każdy głos. Pozdrawiam
  
 
Tu masz txt o nim...







a co do problemów - np. kolektory wydechowe... możliwe że trzeba lekko wyciąć (lub przeprofilować) wewnętrzne nadkola
  
 
Na pewno nie da rady odbudować tej Coupety ??
Oprucz silnika musisz mieć skrzynię biegów do tego silnika, przydałby się też tylny zawias.
Trudności , jak przy każdym swapie, coś nie pasuje, jest za mało miejsca, wydech trzeba zrobić od podstaw i takie inne duperele.
Jeżeli jest się w posiadaniu sporej gotówki, i zleca się to zrobić ludziom którzy lubią wyzwania to czemu nie.
Jeżeli chcesz to robić samemu to oprucz gotówki bardzo przydatne jest odpowiednie zaplecze narzędziowe i stalowe nerwy.
  
 
Coupe raczej nie do odbudowy. Skasowany tył, praktycznie całe nadwozie w korozji i na dodatek brak jakiegokolwiek papieru Inaczej też by mi się uśmiechało jeździć odrestaurowaną 130-stką. Silnikiem zajmuje się mój kumpel - lubi akie zabawy (ja wolę sprawy blacharsko lakiernicze). Warsztat w miarę, a i czasu i nerwów mamy dużo
Dzięki za rady.
Pozdrawiam
  
 
W takim razie życzę powodzenia, przy takich operacjach znajomość mechaniki i blacharki jest bardzo potrzebna.
  
 
Cytat:
2005-11-17 16:59:30, mrwiech pisze:
Coupe raczej nie do odbudowy. Skasowany tył, praktycznie całe nadwozie w korozji i na dodatek brak jakiegokolwiek papieru Inaczej też by mi się uśmiechało jeździć odrestaurowaną 130-stką. Silnikiem zajmuje się mój kumpel - lubi akie zabawy (ja wolę sprawy blacharsko lakiernicze). Warsztat w miarę, a i czasu i nerwów mamy dużo Dzięki za rady. Pozdrawiam



mimo wszytsko to pierwsze 130 coupe o jakim slysze w polsce, nie takie rzeczy sie remontuje (patrz cjociazby moje 131 racing). Opinie rzeczoznawcow potrafia zdzialac cuda jesli chodzi o papiery....moze jednak da sie jakos uratowac to auto? Moj znajomy (nomen omen posiadacz chyba jedynego w polsce fiata 2300S Coupe) od dluzszego czasu szuka 130Coupe....

[ wiadomość edytowana przez: kosa131 dnia 2005-11-17 21:32:51 ]
  
 
Cytat:
2005-11-17 20:16:44, kosa131 pisze:
mimo wszytsko to pierwsze 130 coupe o jakim slysze w polsce, nie takie rzeczy sie remontuje (patrz cjociazby moje 131 racing). Opinie rzeczoznawcow potrafia zdzialac cuda jesli chodzi o papiery....moze jednak da sie jakos uratowac to auto? Moj znajomy (nomen omen posiadacz chyba jedynego w polsce fiata 2300S Coupe) od dluzszego czasu szuja 130Coupe....

szuka!! nie szuja!! To drugie źle sie kojarzy...