Witam

, więc to jest tak; katalizator i lambda teoretycznie powinna przejechać ok. 100 tys. km. Jednak bardzo dużo zależy od składu spalin (sprawności silnika), przy zbyt bogatej mieszance lambda potrafi się bardzo szybko "zapchać", a katalizator wypalić. Przy ubogiej natomiast temperatura spalin jest dużo wyższa i zarówno lambda jak i kat są wypalane, chociaż w mniejszym stopniu. Stąd bardzo ważne (dla kata szczególnie), aby mieszanka i spalanie było utrzymywane w granicach normy. Np. przy wypadającym zapłonie cała niespalona mieszanka jest wypalana przez katalizator, który rozgrzewa się wtedy do bardzo wysokich temp. Przy dłuższej eksploatacji bardzo szybko prowadzi to do jego wypalenia. Dlatego GLI (i inne samochody) mają w kompie tzw. tryb awaryjny, który powoduje opóźnienie zapłonu i takie ustalenie mieszanki, aby chronić kat.
W praktyce oba elementy potrafią przejechać i 300 tys. ale pod warunkiem idealnego składu mieszanki i jej dokładnego spalania.
Tak mi się teraz nasunęło, że u Ciebie jest zdaje się komp. Loveco. Ten komp niestety ma specyficzną wadę, otóż dodaje do sygnału sondy swoje napięcie (ok. 200 mV) co powoduje, że mieszanka jest stale za uboga i stąd również może wynikać podwyższone HC, bo przy ubogiej mieszance katalizator gorzej dopala spaliny (oprócz lekko lub całkiem zużytego katalizatora). Nie sądzę abyś miał już wypalony kat. ja na swoim przejechałem 130 tys. i jeszcze był cały

.
Tego oleju to Ci trochę pali

, chociaż jeszcze nie jest tragicznie. To też może być powodem podwyższonego HC. Albo już puszczają uszczelniacze zaworowe, albo pierścienie już nie trzymają kompresji. Sprawdź kompresję, to się wyjaśni w jakim stanie masz silniczek. A na benie nie sprawdzałeś spalin?