Jazda w igloo :))

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Jak w temacie , mianowicie :
- czy nie denerwują was ludzie jeżdżący w samochodzie , w którym jest tylko widoczność przez przednią szybę zrobiona przez wycieraczki ??
Jak taki człowiek , który ma zasypane lusterka całe i wszystkie szyby śniegiem coś widzi ??
Mało tego : śnieg jest na całym jego aucie i spływając z dachu spada podczas jazdy na użytkownika za nim (super sie jedzie za takim kimś ) a jak ma "okrągłe auto" to śnieg spływa z maski przedniej na reflektory i już WOGÓLE nie widać czy on skręca czy jedzie prosto dziś widziałem 2 takie auta , w obydwóch kierowcą były kobiety
Nie mówie tu o takich autach , w których trudnością jest zgarnięcie śniegu ( dostawcze duże lub TIRy ) tylko o zwykłych osobówkach,szkoda ze nie jestem policjantem - ale bym im ładował mandaty
Przecież nie jest żadną trudnością zgarnąć śnieg z auta , tylko trzeba wyjść z domu 10 minut wcześniej i gotowe !
Ciekawy jestem jakie jest wasze zdanie na ten temat.
Pozdro 4 All
  
 
mnie to w ogole denerwuja bardziej takie trywialne rzeczy niz ciezsze przewinienia.Wkurwia mnie np.notoryczna jazda wszystkich kierowców lewym pasem i to ze moge trabic i mrugac a nikt nie zjedzie.za cos takiego bym walil mandaty.a to o czym piszesz to tez kretynizm
  
 
Ja lubie patrzec na takie iglo zawsze mam kupe śmiechu od rana jak coś takiego widze jak nic nie widza to ich sprawa rozwala sie w kogoś to z ich winy, ale jak odgarniam samochód przez 10 min a pozniej cos mi z produ sypie to juz na szczescie u mnie nigdy nie ma tyle sniegu co na wschodzie i południu kraju..a szkoda bo nie zdażylem dzisiaj sie pokręcic i snieg stopniał
  
 
ja jezdze zawsze iglem
  
 
A mnie najbardziej denerwują kierowcy w kapeluszach na głowie. Jak widze to śmierć na drodze, albo się wlecze strasznie albo stwarza niebezpieczeństwo swoją niepewną jazdą
  
 
mowicie o 10 minutach. i teraz w warunkach " kryzysowych" widac kto lubi sex z ranca i glowny problem - 10 minet
"ale jak se lubi to se moze"
wiec jak widzicie samochod chlodnie marki IGLO to zwruccie uwage na zaparowane szyby i rumience na twarzy pani kierowniczki
co to oznacza - kazdy wie.


[ wiadomość edytowana przez: PG dnia 2003-12-16 20:15:55 ]
  
 
Moze Ci ludzie naogladali sie 4 pancernych i mazyli by sobei czołgiem pohasać
  
 
co do jezdzenia lewym pasem wolno to racja, ale jeszcze gorsze jest trabienie i walenie dlugimi bo sie jedzie szybciej i prosze mi zjechac bo ja tu rzadze, mam wtedy ochote wpierdolic hamulec w podloge jadac przed takim kolesiem ale jakos zawsze zwycieza rozsadek i mysl o tym ze np koles moze probowac uciekac i wpasc na przeciwny pas pod tira czy cos, a niech sobie burak jedzie
  
 
no to racja tez mnie wkurwia jak jakas beemka za mna trabi,ale w koncu jego prawo,przepisy kaza jezdzic prawym pasem.Kiedys mialem taka sytuacje kolo zajezdni.jechalem od oswiecenia jakies 70 lewym pasem a przede mna facet jetta gdzies kolo szescdziesiatki jesli o wiek idzie.no to ja mu mrugam bo tam dluga dwupasmowka i chce jechac.a on tylko ziora w lusterko i nie ustapi maluchowi.wiec ja go pcham,on nie zjedzie ,przyspiesza.Na odcinku do tunelu doszlismy do 130 a koles dalej nie zjechal.juz mial pewnie stan zawalowy bo nigdy z taka predkoscia nie jecjal przez miasto.i po to to wszystko zeby za chwile zjechac na prawy pas i skrecic w prawo na skrzyzowaniu.co za kretyn
  
 
Cytat:
2003-12-16 19:41:38, Poochaty pisze:
mnie to w ogole denerwuja bardziej takie trywialne rzeczy niz ciezsze przewinienia.Wkurwia mnie np.notoryczna jazda wszystkich kierowców lewym pasem i to ze moge trabic i mrugac a nikt nie zjedzie.za cos takiego bym walil mandaty.a to o czym piszesz to tez kretynizm


Mnie też to denerwuje czasem rozumiem tylko zglebowane samochody bo jak po prawej są takie koleiny że micha by charatał to rozumiem ale jak może i nie zjeżddza to też mnie wkurwia jak cholera
  
 
Przecież jazda prawym pasem to sama przyjemnosc. Naciskasz tylko gaz i hamulec bo auto ci sie samo prowadzi w tych koleinach, ostatniej zimy to stary jeździł bez trzymanki nawet na zakretach tak go trzymało A jeśli choidzi o jazde lewym pasem to jest cholernei denerwujace, jedzie dupek lewaym pasem jak żółw każdy trabi wali długimi a ten nic i jak go wyprzedzic skoro prawym aspem jest niedozwolone wyprzedzanie ?? Najlepiej zamontować sobie jakis zajebisty zderzak i tak koelsie zaczac popychać zeby szybciej jechał A co do samochodów igloo to powiem wam zę ja sie kiedys zastanawiałem po co odśniezac do momentu ash przed nami nie jechał samochód co na dachu miał 50 cm sniegu
  
 
a mnie wkurwia jak jest ladna pogoda jak ktos uzywa spryskiwaczy w czasie jazdy. jak jest chlapa to i ja moge na tym skorzystac. denerwuja mnie takze ludzie jadacy lewym pasem z predkoscia powiedzmy o 10 mniejsza od danej dozwolonej. jezeli ktos jedzie np 70 na ograniczeniu do 60 to juz jak dla mnie jedzie ok. natomiast wkurwiaja mnie kierowcy gdy ja jade lewym pasem np 80 (na 60) i cos trabia czy migaja. jak lubi jezdzic dziurawymi prawymi pasami i ma w pizdu kasy na remonty to niech sie buja tam. szczegolnie ze spowalniam ruchu.
Ale najbardziej mnie wkurwia jak jade lewym lub prawym pasem a jedzie rzad samochodow dwoma pasami a jakis ciec siedzi mi na dupie. wtedy to sie gotuje we mnie cos. daje lewa noge na hamulec muskam hamulec coby sie zarowki zaswiecily a jade dalej normalnie. od jakiegos czasu mam klakson zepsuty a czesto lubie sobie potrabic na niektorych balwanow jak patrze co eyprawiaja na drogach.
osz sie rozpisalem. pozdro
  
 
Całkowicie się zgadzam z poprzednikiem. Masz całkoitą rację
  
 
Jeśli chodzi o pryskanie szyby w słoneczny dzień to to jest jednak potrzebna, ile much Ci sie na szybie zabije i jakiegos kuruz na leci to twoje a ze mocno pryska to jush trudno te typy tak mają Mój tata ma najlepszy patent padła mu pompka od spryskiwaczy na szybe i zamontował mu elektryk popke spryszkiwacza świateł (wyskociśnieniowa) to teraz wali mu tak że przelatuje mu podczas postoju na tył auta Ale to takie chwilowe bo narazie nie ma kaski na popke
  
 
A mnie denerwuje jak mi sieg zasypie rano samochod, dlatego na znak protesu jezdze iglem, ale wystarczy ze sie wnetrzr rozgrzeje i jak sie przycisnie gazu to wszystko ped powietrza zsuwa z dachu i jest ok, aaa najbrdziej mnie wk...rwia jak mi ktos zajmuje miejsce na parkingu i jak mi pies nasra kolo samochodu i spieszac sie na wyklady sie w nia wpier..... i trzace czas na wyceranie o opone sasiada zmiast spokojnie i bez pospiechu delektowac sie jazda
  
 
A ja tam nie mam ani spryskiwaczy ani klaksonu a jesli chodzi o jazde iglem to roznie jak mam czas to zwale snieg ale zawsze wypadam za 10 8.00 wiec raczej jade bialym autkiem, ale do szkoly mam zaledwie kiloska wiec nieutrudniam za dlugo ruchu, no a moje miasto to wioska pare uliczek na krzyz
Pozdrawiam
  
 
jazda w iglo:
kiedyś widzialem jak (kobieta...) wyjeżdzala maluchem z parkingu.
warstwa sniegu na dachu to jakies 15 cm za autem bylo zasypane na jakies 30 cm bo tak snieg zgarnieto. pani zsunela troche sniegu z szyby tylnej, (na dachu pozostala ladna czapka sniegu) wsiadla zapalila, i wlaczyla wycieraczki ktore zrobily ladne slady na szybie przedniej, wyjezdzala jakis czas...ja w tym czasie spokojnie odsniezylem sobie auto..
lewy pas.
odcinek od przejazdu tramwajowego na wielickiej("szybki" tramwaj, czyli 6 i 24) przejeżdżam lewym pasem bo zawsze na następnych światłach(przy kościele na przeciw kozłówka ) skręcam w lewo. to jakies 200 metrów. wlepcie mi mandat. wisi mi trąbienie i mruganie, a zdarza mi sie tam czasem(kilka razy nawet ktos mi tam zajechał droge..raz juz gdy skręcałem co mnie rozbawilo). ale powiedzice jak mam potem sie na ten pas wepchnąć skoro nikt nie pusci malucha, a wepchnąć się tam trudno bo zawsze ciasno.
  
 
Macie racje , jak widze na lewym pasie takiego "hamulcowego" to tez mu odrazu światła ( a Kant ma 4 długie a ja mam na długich żarówy 100 W ) i albo gość zjedzie (rzadko) albo nie moze zjechać bo nic nie widzi - ma zasypane szyby i lusterka
Rozumiem - mało czasu ,bo sobie troszke zaspał(a) lub poprostu mu (jej) sie nie chce , ale potem wynikają z tego jakieś głupie kolizje , np. na parkingu kogoś draśnie,ale jak to kolega napisał : ""jak nic nie widza to ich sprawa rozwala sie w kogoś to z ich winy"" . tylko wytłumaczcie mi : PO CO (!) . Jakby jeden z drugim odsnieżył to auto - ile przyjemniejsza by była jazda - a tak to szyby mu zaparują bo w środku się cieplej robi , ale na szybach śnieg , więc jak mają odparować , więc koło sie zamyka wystarczy usunąć śnieg i wszystko odrazu będzie OK.
A'propos zaparowanych szyb : jak widzę że ludzie mają zaparowane szyby to odrazu patrze czy mają uchyloną chociaż jedną szybke , bo nie wszyscy wiedzą , że wystarczy troszkę uchylić i juz szyby nie będą parować w takim stopniu jak zamknięte.... no cóż , ale nie wszyscy to wiedzą.....
Pozdrawiam wszystkich jeżdżących igleem
  
 
u mnie jest taki sąsiad który wsiada bez wzgledu na warunki zeby nie wiadomo jak był zasypany to włączy tylnią szybę wycieraczki i jedzie chociaż gówno widzi!ale mnie takie coś nie denerwuje,zawsze sie można pośmiać z takich iglo
  
 
a co do iglooooo. ja tam nie wiem jak mozna jechac autem i nie widziec co sie dzieje z tylu i na boki. po prostu nie rozumiem tego. jest rzecza naturalna (tzn powinno byc) ze nie mozna patrzyc tylko przed siebie. ja co chwile musze zerknac w lusterko wsteczne i boczne. wtedy latwiej zmienic pas i wogole jest bezpieczniej. ja tam zawsze odsniezam mojego kanta caluskiego.
pozdrowki dla iglooomaniakow