[126p] Co jest do motylej nogi,ze nie odpala???

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!!!

Normalnie szlag mnie zaraz trafi.

Chwalilem groszka,ze smiga jak dzikus bezawaryjnie, to czego sie domagal to mu zmienilem, uzbieralem wiekszosc frutow do remontu totalnego a ten mi teraz z czyms takim wyskakuje. Sprawa zaczela sie we wtorek. Caly dzien auto zapieprzalo jak maly parowozik. Padal wtedy solidny deszcz. Pojechalem do szkoly na zajecia i zgasilem silnik. Wychodze z zajec wsiadam lapie za wajche i krecimy rozruchawnikiem. Zawsze zaskakiwal od razu. Teraz nie. Patrze czy ssanie dalem - jest. Krece dalej dupa zimna, podobnie jak silnik. Nie odpalil. Pomyslalem, ze moze biedaczkowi nalalo sie wody przez kratki w klapie wiec zostawilem go do rana. Rano to samo, z tym, ze przynajmniej zaczal fukac przy zapalaniu. Potargalem go na linie i tez nic.Wywalilem ukryty wylacznik zaplonu,bo byl zgnily, tez nic. W garazu okazalo sie, ze jakas menda zamienila kable zaplonowe miejscami przy okazji ustawiony zostal zaplon wg ksiazki, rozebrany gaznik, wymieniony zaworek iglicowy bo ten co byl to ja nie wiem jak on na nim chodzil, bo nie powinien. Wymieniony wkret regulacji mieszanki, bo tez cos nie halo z nim bylo i mnie wqrwial, bo sie od wibracji sam zakrecal i malucha dusilo. Po tych zabiegach auto palilo normalnie az do wyjazdu z garazu kiedy to odpalil, po 30 sek. zaczal chodzic na jednym garze,az zdechl i nie odpalil juz. Co z nim jest do stu beczek kiszonej kapusty???

Wymienilem jeszcze swieczki, ale jedna jest sucha a druga zalana. Nie mam juz pomyslow co z nim zrobic??? Rozrzad, zawory czy co???



-----------------
http://plepleple.pl



[ wiadomość edytowana przez: el_comendanto dnia 2005-12-09 16:50:18 ]
  
 
iskra jest na obydwuch garach ??? zobacz czy nie dokreciles za mocno pokrywy zaworów ja mialem tak samo ze jak bylo za mocno dokrecona to jeden z garów nie chodzil bo zawory nie domykaly sie do konca
  
 
Cytat:
2005-12-09 16:47:26, el_comendanto pisze:
(ciah....)W garazu okazalo sie, ze jakas menda zamienila kable zaplonowe miejscami (....ciach)



Tego nie za bardzo łapię ...same się przestawiły...te fajki ??
Jeśli nie same , to ktoś musiał Cię zrobić na szaro

Cytat:
2005-12-09 16:47:26, el_comendanto pisze:
(ciach...)Po tych zabiegach auto palilo normalnie az do wyjazdu z garazu kiedy to odpalil, po 30 sek. zaczal chodzic na jednym garze,az zdechl i nie odpalil juz. Co z nim jest do stu beczek kiszonej kapusty??? Wymienilem jeszcze swieczki, ale jedna jest sucha a druga zalana. Nie mam juz pomyslow co z nim zrobic??? Rozrzad, zawory czy co??? (...ciach)



Tez tak kiedyś miałem jak mi wypaliło jeden zwór wydechowy i już chodził tylko na jednego
Darrrrek tez dobrze mówi , może se zamknąłeś zaworki i nie bangla...
Ale po mojemu cos nie tak z zapłonem na jedną świecę ... hehe odkryłem Amerykę sprawdź cewkę , lub kabel - czy nie gubi iskry...
Pozdro. Piotrek.

  
 
Cytat:
2005-12-09 17:29:20, Peyyoo125 pisze:
Darrrrek tez dobrze mówi , może se zamknąłeś zaworki i nie bangla... Pozdro. Piotrek.



Nie no tam nie gmeralem

Jakas g-fka bez szkoly przelozyla mi te kable jak auto stalo od uczelnia. Klapa nie jest zamknieta na klucz, bo zmienilem ja w calosci a moj zamek zostal w starej. Dopiero jak bylo jasno zajarzylem, ze te kable sa nie halo cos, bo inne ulozenie ich bylo. Juz nie wiem co z nim zrobic, czy olac, czy dlubac, bo mam kase, mam graty i dotychczas mialem dobre chceci zeby go odrestaurowac w koncu, ale jak on tak z emna, to chyba zgnije

-----------------
http://plepleple.pl
  
 
No i jest qfa!!!

Swiece. Zarowno stare jak i NOWE byly zj*#@!*%#!. Na jakichs starych boschach wygrzebanych ze smietnikia zagadal i wkreca sie na obroty jak dzik

-----------------
http://plepleple.pl