Hol sztywny

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
znalazłem takie dwa wynalazki:
pierwszy oraz drugi.
Z czego pierwszy wygląda trochę solidniej.
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z takim wynalazkiem? Warto takie coś mieć?
  
 
Do tego to potrzeba mieć zaczep w samochodzie inny. Taki nie tylko odporny na ciągnięcie do tyłu (przodu) ale również na boki i na pchanie.
  
 
Admirał ma pierwszego... rewelacyjna sprawa! Tylko jest jedno ale które trzeba spełnić by używać tego długo i niezawodnie: zawsze hol musi być rozciągany, więc zespół holowany rozpędzany jest przez holownik a hamowany przez samochód holowany. Przy odpowiednim zgraniu samochód holuje się jak cięższą przyczepę z hamulcem najazdowym (o ile nam hamulec najazdowy nie uśnie i będzie wiedział kiedy hamować).

Gdy nie spełni sie warunku podczas hamowania można wyłamać ucha do holowania tak w jednym jak i drugim samochodzie, ale przy umiejętnym używaniu jest to rewelacyjny patent!


[ wiadomość edytowana przez: robreg dnia 2005-12-14 21:03:51 ]
 
 
sprawdza się już przez kilka lat ciągania rajdówki na treningi czy zawody, a nawet holował markI w jego ostatnią drogę...



  
 
Ja kiedyś gdy musiałem ciągnąć mojego poprzedniego kombika do blacharza zrobiłem hol sztywny z zaczepem od przyczepy a dopiero druga część była z szeklą na śrubę. Dzięki temu hal był szywniejszy i bez problemu brał na hak hamowanie auta holowanego oczywiście w pewnym zakresie (działał tylko hamulec ręczny).
  
 
Ja jeśli miałbym kombinować z ajkiś holem to tylko MOTYLEK. Reszta to ma tyle samo zalet co wad podobnie jak zwykła linka od bielizny