Carina E HELP !!! potrzebne info dla przyszlego usera

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam.
Chce zostac szczesliwym uzytkownikiem cariny E 1.6 95 rok ogladalem juz dzis jedna i wyglada calkiem dobrze ale pojawila sie pewna watpliwosc przy ogladaniu komory silnika.. Na ścianie grodzącej komorę silnika od kabiny jest polożony poziomy pas z czegoś na kształt konserwacji nałożonej pedzlem o szerokosci 5-6 cm przez całą szerokość auta. Na górnej
części tego paska wzdłuż górnej linii nalożone coś, jakby silikon jak z pistoletu. Calosc jest ladnie pomalowana wydaje mi sie ze jest minimalnie inny odcień lakieru. I najgorsze. Na srodku podejrzanej modyfikacji z "konserwacji" jest tabliczka
z numerami i wygląda że nity na niej sa nie oryginalne. Wygladają jakby pan Zdisiu w swoim warsztacie to montował. Nie podejrzewam ze autko jest kradzione ale po co zdejmowana byla tabliczka? Szanowni koledzy doradźcie co robić? Może ja tylko dramatyzuję a furak jest ok. Moze ma ktos fotki tego co pod maska a zwlaszcza sciany grodziowej z tabliczka, prosze podeslac romano@op.pl.
Muszę to sprawdzić bo to zaważy czy kupić czy nie? Przypomne że to jest Carina E 1995 kombik podobno angielska fabryka. Dodam jeszcze ze sprzedajacy jest handlarzem czyli ograniczone zaufanie a cena to 10 000 + opłaty.wiec chyba ok pozdrrawiam
  
 
Może być po solidnym dzwonie i przeszczepie całego przodu.
Pozdro.
  
 
Daj sobie siana z takim autem, pewnie wróciło w 2 kawałkach zza zachodniej granicy i tyle

Szkoda nerwow i wyrzucownych pieniędzy
  
 
Bardzo dziwne. Nie masz mozliwości zrobienia zdjęcia?
  
 
Witam ponownie.
Po kolejnej rozmowie z gosciem od samochodu przyznal sie ze fura miala przekladana kierownice, bo to jest wersja produkowana na rynek angielski. Pytanie, czy mimo wszystko warto kupić? Jak to sie ma w pozniejszej ekspoatacji autka. Czy mimo wszystko obniza to wartosc i o ile?
Pozdrowionka
  
 
Może niech Ci gosciu poda numer VIN i tam, po zdekodowaniu, powinna zdaje sie być informacja, z której strony jest kierownica. Poza tym nie wiem czy poza tabliczka nie powinny jeszcze gdzieś występować numery?

Ogólnie to raczej bym się na to auto nie napalał bo raz że może być tak jak ostatnio z Cariną GTI (zobacz w postach z ostatniego miesiąca czy dwóch), a dwa że przełożenie kierownicy to nie jest chyba taka znowu prosta rzecz, bo trzeba przecież zmienić poza kierownicą położenie pedałów, całą deskę rozdzielczą i pewnie pare rzeczy po stronie silnika. Auto pewnie było rozkładane na kawałki... Ty będziesz potem odkrywał różne niezaizolowane, niestykające, niepodpięte kabelki, brakujące, skrzypiace i polamane plastiki itd. itp.

Pomyśl jak ty miałbyś to auto sprzedawać to co ci bedzie mowil kupujacy... heh...
  
 
Kurcze le belek to tłumaczenie z ta kierownica to wg. mnie sciema i tyle co tu duzo gadac ja w to nie wierze i tyle )
  
 
Jakbym sam miał przekładać "kierownicę" to ok. Ktoś - stanowczo nie.

I tak jak piszą poprzednicy.. uwaga na "ściemę".

Pozdrawiam
  
 
Tutaj LUKAJ i odstaw ten shit




[ wiadomość edytowana przez: marcin032 dnia 2005-12-08 21:32:53 ]
  
 
Cytat:
2005-12-08 20:43:00, romano77 pisze:
Witam ponownie. Po kolejnej rozmowie z gosciem od samochodu przyznal sie ze fura miala przekladana kierownice, bo to jest wersja produkowana na rynek angielski.



Przekladal kierownice? Przeciez tam jest wszystko inne lacznie z nagrzewnica, tapicerka drzwi, umiejscowieniem dzwigni recznego i tym podobne pierdoly, ktore kupe kasy kosztuja. Nawet srodkowa konsola jest odwrotna, tj przycisk klimy z prawej, zegar z lewej itp... Nie wspominajac o drobiazgach jak przekladnia kierownicza itd.
  
 
Moja opinia UWAŻAJ za takącene po wszystkich opłatach możesz kupić u nas. Jeśli jest coś grzebane w grodzi to najlepiej jakiś rzeczoznawca albo po prosty ściągnąc to z grodzi i zobaczyc czy nie ma spawów jesli są wiadomo o co chodzi
  
 
A tak generalnie, o ile się nie mylę, to karoseria jest przystosowana fabrycznie do założenia kierownicy z lewej lub prawej strony i nic nie trzeba spawać, wycinać, wstawiać...
Jak na mój gust gość sadzi kita na całego, a auto miało ryj zmasakrowany i jest poskładany z dwóch lub więcej egzemplarzy
Jeśli można coś poradzić, to ja bym go odpuścił.
Pozdro.
  
 
Dziekuje wszystkim za dobre slowo. Macie racje trzeba odpuscic. Poszukam innego egzemplarza. Oby mi nie za dlugo przyszlo szukac bo nie mam czym jezdzic, poprzednie autko -Swift zostalo rozbite Jeszcze raz wielkie dzieki. Pozdrowionka
  
 
Cytat:
2005-12-08 23:58:50, romano77 pisze:
Dziekuje wszystkim za dobre slowo. Macie racje trzeba odpuscic. Poszukam innego egzemplarza. Oby mi nie za dlugo przyszlo szukac bo nie mam czym jezdzic, poprzednie autko -Swift zostalo rozbite Jeszcze raz wielkie dzieki. Pozdrowionka



  
 
Uff... chociaż jeden uratowany
Lepiej odcierpieć trochę, niż się napalić i później narzekać, że z tą legendarną jakością coś nie tak...
U mnie co jakiś czas wyłażą skutki dzwona(ów) poprzedniego(nich) właściciela(i) i skutki parszywych napraw gdzieś u "pana Józia" w stodole Na szczęście potrafię podejść do tego z dystansem i przeklinam ""mechanikuff"" a nie Toyotę
Wiem jedno, po tych wszystkich doświadczeniach nie kupiłbym tego auta w stanie w jakim go kupiłem Mimo wszystko należy zapanować nad emocjami choć to trudne jak cholera
Mam tylko nadzieję, że w ciągu tych 3,5 roku z moim bolidem odkryłem w nim już wszystko co było spartolone i już mnie niczym nie zaskoczy w negatywnym tego słowa znaczeniu.
Pozdro.
  
 
Perzan masz racje. Ja też doszedłem do wniosku że nie kupiłbym tego co kupiłem , ale cóż stało się. Potem zostaje tylko poprawianie błędów iluś tam partaczy. Po dwóch latach możesz stwierdzic że "znasz" już twój wózek.
Niestety pewne zaniedbania nie są już do naprawienia w realnych kosztach. Koszty napraw byłyby o wiele, wiele mniejsze gdyby każdy właściciel robił na bieżąco co potrzeba. Ale u nas panuje zasada. Dorżnąć samochód na maxa i sprzedać. Zwykle przed sprzedazą nie robi się już kompletnie nic nawet nie dolewa płynów eksploatacyjnych...
Dlatego do KAZDEGO kupionego używanego samochodu należy doliczyć z 2 tysiaki na bieżące najbardziej potrzebne naprawy.
  
 
Cytat:
2005-12-10 13:32:02, PiterK pisze:
u nas panuje zasada. Dorżnąć samochód na maxa i sprzedać. Zwykle przed sprzedazą nie robi się już kompletnie nic nawet nie dolewa płynów eksploatacyjnych... Dlatego do KAZDEGO kupionego używanego samochodu należy doliczyć z 2 tysiaki na bieżące najbardziej potrzebne naprawy.



Ja mam inna teze choc twoja PITERK rowniez jest nader aktualna, wg. mnie w Polsce panuje zasada i to w 90% warsztatow i serwisow rowniez ze naprawiac dopiero jak sie kompletnie spieprzy a to ze cos sie juz zepsuje kompletnie wpłynie na inny element ktory bedzie za niedlugo do naprawy, to szczegół.

Prawda jest taka ze nie wliczajac malucha i podobnych do niego jesli chodzi o extremalną awaryjnosc baaaaaaardzo zadko nagle cos sie psuje zazwyczaj element ktory sie popsuje daje o sobie wczesniej znac i to czy wczesniej zareagujemy uniknie w 90% sytuacji ze autko stanie nam na drodze, nie odpalimy, czy cos podobnego

jest jeszcze cos , jak dbamy o autko i wszystko utrzymujemy w jak najlepszej kondycji zawsze mozemy zaliczyc pecha tzn. czytaj dzwona ale na to juz nie poradzi sie nic, w naszym kraju niestety dalej goruje głupota nad rozsądkiem

pozdrowka

  
 
wasze opinie są jak najbardziej prawdziwe,.ja o swoje wózki dbam ,zazwyczaj wszystko jest dopięte na ostatni guzik,i co z tego!twoja teza Pietrek jest tak powszechnie przyjęta że już nikt nie wierzy że w aucie kilku letnim nic nie trzeba robić.odrazu idzie do wymiany rozrząd,wszystkie płyny,mimo tego że sprzedający zapewnia że było to zrobione kilka tys.km temu.miałem to na własnym przykładzie,gdy sprzedawałem golfa,było w nim zrobione wszystkoco trzeba(jeździła nim moja żona) a przy sprzedaży gość mi każe spuszczać na wymiany rozrządu płynów,amortyzatorów mimo moich zapewnień.dlatego nie dziwię się że niekórzy nie robią nic
  
 
Witam ponownie.
Uprzejmie informuje wszem i wobec ze zostalem szczesliwym (jak narazie) posiadaczem Cariny E Kombi. Ciekawostka przyrodnicza jest taka ze autko przyprowadzilem z..................KRAKOWA heh Widze ze pewna czesc kolegów z tego forum pochodzi wlasnie z tego miasta. Wiec zaraz pojawia sie pytania "a ktora to"??? To by bylo na tyle na poczatek P.S Moj klega jak ja dzis zobaczyl zawolal oooo (tutaj brzydkie slowo na K) ale z..........a fura -sam jezdzi peugeotem 206. Caluje wszystkich-
  
 
Cytat:
2005-12-13 21:24:54, romano77 pisze:
Witam ponownie. Uprzejmie informuje wszem i wobec ze zostalem szczesliwym (jak narazie) posiadaczem Cariny E Kombi.



Moje GRATULEJSZYN