Pytanie dotyczące działania tylnego mostu.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Zacznę od tego , że nie jestem pewny czy to o co chce zapytać dotyczy tylnego mostu. Mam NIVE 1,6 od .....
od dzisiaj
Wszystko śmiga jek trzeba ale jest jedna niepokojąca mnie sprawa. Kiedy przy rozpędzonym samochodzi zdejmuję nogę z gazu to gdzieś z tyłu dochodzi taki dziwny zgrzyt/chrobot.... Jeśli puszczam gaz szybko to ten dźwięk trwa ułamki sekund ale jeśli podczas szybkiej jazdy powoli puszczam nogę z gazu tak że proces hamowania silnikiem nie rozpoczyna się gwałtownie tylko powoli i płynnie to gdzieś (może z tylnego mostu) dobiega słyszalny wyraźnie chrobot...
Ten efekt nie występuje w żadnym innym przypadku. Ani przy ruszaniu ani przy zwalnianiu ani przy hamowaniu silnikiem. Słyszalny jest tylko przez chwilkę podczas tego kiedy auto zaczyna jechać siłą pędu, czyli kiedy zaczyna hamować silnikiem.
Czy ktoś orientuje się czy jest to sprawa którą należy się natychmiast zająć czy "każdy to ma" ???




[ wiadomość edytowana przez: adam242 dnia 2005-12-10 14:48:36 ]
  
 
Proponuje wymianę krzyżaków wałów napędowych i przy okazji krzyżaka między skrzynią a reduktorem.
Powinno się uciszyć przynajmniej u mnie pomogło.
  
 
U mnie tez pojawił się podobny problem - przy hamowaniu silnikiem na 4 przy wyższej prędkości > 90 pojawia się hałas zgrzytów - i jeszcze go nie rozwiązałem. Ale to napewno nie tylny most.
P.S. i krzyżaków na wałach napędowych też nie - ale może tego łącznika skrzyń. Zobaczymy


[ wiadomość edytowana przez: Sniper dnia 2005-12-02 14:29:07 ]
  
 
No ja wciąż "badam" to zjawisko i niestety nie jest to tak jak wcześniej napisałem tylko przy zmianie biegów kiedy auto jedzie siłą pędu. Efekt zgrzytania czegoś gdzieś w okolicach tylnego mostu występuje u mnie nawet jak auto jedzie na luzie . Kiedy prędkość jest mniejsza niż 40/h to ledwo to słychać ale np. przy 60 , 90 itp jak wrzucam na luz i samochód się sam toczy to słychać zgrzyty bardzo wyraźnie.
I tutaj sytuacja wygląda nieco inaczej, bo z doświadczenia jakiem mam z UAZ-ami wynika że problem tkwi właśnie w zużytym krzyżaku tak jak Kacper napisał. Nie wiem jeszcze którym ale niebawem mam zamiar to sprawdzić.
Czy takie krzyżaki można wogóle gdzieś kupić ????

[ wiadomość edytowana przez: adam242 dnia 2005-12-02 15:57:29 ]
  
 
Cytat:
2005-12-02 15:57:03, adam242 pisze:
Czy takie krzyżaki można wogóle gdzieś kupić ????



Nie wiem, jaki rocznik ma Twoja Niva, bo były dwie wielkości krzyżaków.
W starszych, Nivach były identyczne jak w polonezie, fso1500 i takie zakładałem u siebie. Ostatnio nabyłem produkt francuski z kalamitką w czole łożyska (nie wiem jak to się nazywa)
Ceny w zależności od producenta i sklepu kształtują się od 25zł do 35zł.

W nowszych niwach (o rok nie pytaj, bo dokładnie nie wiem) były krzyżaki wzmocnione, mają inną średnice.
Jaki jest ich koszt nie mam pojęcia.

Z doświadczenia wiem, że nie opłaca się wymiana jednej sztuki... Nawet, gdy stary ma minimalny luz zaraz i nowy dostanie. Polecam, wymiane parami.
  
 
Dzięki za pomoc i cenne informacje Kacper. Moje auto jest z 90roku. Jak się uporam z naprawą/remontem to oczywiście napiszę na forum co było przyczyną "zgrzytania".
  
 
No i k...a stało się Dziś jeździłem trochę po Gdyni. W pewnym momencie podczas ruszania sprzęgło zaczęło strasznie szarpać. Potem zaktórymś razem jak ruszałem spod świateł coś cholerie zazgrzytało gdzieś w okolicy skrzyni albo gdzieś tam w pobliżu. Kolejny raz już spod światełnie ruszyłem. Sprzęgło się całkiem rozłorzyło. Wciskam , włączam bieg , buszczam sprzęgło a NIVKA jak stała tak stoi. K.... już kilka dni po zakupie auta taka niespodzianka !!! Nie wiem czy miało to coś wspólnego z objawami które opisywałem na początku tego tametu ale coś mi się wydaje że nie. Teraz auto jest u mechanika na Obłużu - ponoć to jeden z lepszych zakładów ale jak zapytałem czy mają części albo czy robili już takie cudo to wszyscy jednakowo kiwali głowami mówiąc , że NIE. Jestem akurat w trakcie przeprowadzki i póki co nie mam garażu bo zabrałbym się za to samemu a tak musiałem niestety powierzyć moją ulubienicę "obcym". Niezły początek .....
  
 
pewnie docisk rozdupcylo- jak to zwykle bywa sprezyna tarczy sprzegla wyleciala i potargala sloneczko
  
 
Ale zanim do tego dojdzie to się można zorientować zawczasu bo zaczyna mocno szarpać przy ruszaniu
  
 
No diagnoza dokładnie taka jak bart napisał , czyli tarcza + rozwalony docisk. Szarpać faktycznie zaczęło !!! Niesety 2-3 minuty wcześniej zanim sprzęgło całkiem padło. Jeszcze wcześniej nic nie szarpało bo przemyślałbym sprawę i niedopusciłbym do sytuacji żeby taka usterka zaskoczyła mnie na ulicy !!! Teraz jest już po fakcie.... Za tarczę , docisk i łożysko oporowe policzyli sobie około 300 zł. Ciekawe ile wyjdzie z wymianą tego.... Dziś jak zobaczyłem auto to byłem w szoku Myślałem że wyjmą skrzynię biegów tak jak jest opisane w instrukcji a oni k...a zdemontowali skrzynię , reduktor i obydwa wały napędowe !!! Facet uzasadnił to w ten sposób że "tak było mu wygodniej". Kurde - sam już nie wiem ale mam stracha czy oni aby napewno to dobrze potem poskładają !!!! Gdybym nie był akurat w trakcie przeprowadzki i dysponowałbym czasem i garażem to pewnie zabrałbym się za to wszystko samemu a tu masz ci los.... rozebrali mi pół samochodzika

abstrachując od tego wszystkiego to za 2 dni wstawiam gaz .... Mam nadzieję że do tego czasu nic innego w autku nie trzaśnie
  
 
ja zawsze wyciagalem reduktor a potem skrzynie i watpie zeby dalo sie sciagnac ja bez ruszania reduktora
  
 
Bart - zdziwiło mnie to że zdemontowali cały napęd. Nie tylko skrzynię , ale i reduktor i wszystkie wały napędowe. Jest już ok na szczęście. Złorzyli wszystko jak trzeba. Zwrócili mi też uwagę na luzy w jednym z łożysk reduktora. Nie napiszę ile ta cała operacja kosztowała bo mi wstyd , że tak prostej rzeczy nie zrobiłem samemu a tyle zabuliłem
Cóż tak to czasem bywa .....

Dziś wstawiają mi gaz. Facet jak oddawałem auto podłączył je najpierw do analizatora spalin i od razy złapał się za głowę

Ten wątek zacząłem od sprawy dziwnych dzwięków dochodzących gdzieś z tylnej części auta jak się jedzie na luzie. Niestety sprawa jeszcze nie jest wyjaśniona. Kiedy przy okazji wymiany sprzęgła zdemontowali mi wały to sprawdzili przy okazji KRZYŻAKI i o dziwo wszystkie są ok. Obawiam się więc że te dzwięki mogą dochodzić z przekładni tylnego mostu
  
 
No i mam już gaz Instalacja BRC z mikserem zamontowanym tuż pod filtrem powietrza. Właściwie pomiędzy komorą filtra a gaźnikiem. Pierwsza trasa - 100km - wszystko sprawowało się bez zarzutu. Dalej zobaczymy .....
Usterka , której opisywaniem rozpocząłem ten temat wciąż jeszcze nie wyjaśniona
  
 
Miałem ten sam problem ze zgrzytami w tylnim moście.. Wymieniłem olej z tyłu w moście i wszystko juz ok
  
 
No ja bym się jednak upierał przy tym że te zgrzyty przy jeździe "na luzie" spowodowane są zużyciem elementów. Może krzyżaków , albo tego ustrojstwa wewnątrz mostu . Ostatnio odkręciłem korek oleju i tamten , co jest wlany jest przejrzysty - świeży !!! Kurcze , nie podejrzewałbym poprzedniego właściciela auta o to że wlał tam np. olej silnikowy albo jeszcze coś innego.
Problem wciąż istnieje i sporo się już o tym naczytałem. Konsultowałem to z 9-cioma fachowcami od terenowych aut i każdy postawił inną diagnozę. Kiedyś przyjdzie po prostu czas na to aby most rozebrać i ocenić stan elementów - chyba dopiero wtedy będzie wiadomo co jest grane.

Oczywiście wciąż czekam na kolejne sugestie w tym temacie !