Nie chce ruszyć z miejsca!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pomocy! Mój essi nie chce ruszyć z miejsca! Linka od sprzęgła cała. Całe sprzęgło jest nowe(2 miesiące temu zakładane- Lukas). Biegi wchodzą elegancko. Może ktoś już rzeżbił ten temat. Z góry wielkie dzięki za pomoc.
Silnik pali ładnie. Ruszałem dziś z pod świateł, kiedy wrzuciłem dwójkę coś jakby się zerwało i koniec. Myślałem że to zerwała się linka, Ale jest cała. Nie ma żadnych stuków, na ,,luzie" słychać lekki szum. Dodam że na lekkim pochyleniu auto zjeżdza jak jest na biegu(wył silnik, bez ręcznego)

[ wiadomość edytowana przez: marojaro dnia 2005-12-21 11:53:38 ]

[ wiadomość edytowana przez: marojaro dnia 2005-12-21 12:25:56 ]

[ wiadomość edytowana przez: marojaro dnia 2005-12-21 13:53:10 ]
  
 
Pierwsze co mi się nasuwa na myśl to zapal silnik.
Ale tak poważnie to więcej szczegółów.
Co się dzieje, bo to że nie chce ruszyć to jeszcze niewiele mówi.
Opisz co robisz i jakie są efekty.
  
 
a nie rozsypał ci się przypadkiem kolego samoregulator?
ale co się dzej....załużmy masz na luzie odpalasz auto wciskasz sprzęgło i przy próbie włączenia biego co sie tworzy?
  
 
Cytat:
2005-12-21 12:01:33, Remarq pisze:
a nie rozsypał ci się przypadkiem kolego samoregulator? ale co się dzej....załużmy masz na luzie odpalasz auto wciskasz sprzęgło i przy próbie włączenia biego co sie tworzy?


Skoro napisał że biegi wchodza normalnie to wydaje mi się że to nie jest sprawa sprzęgła, ani samoregulatora.
No ale jak dodajesz gazu to obroty silnika rosną a auto nie chce jechać, czy słychać jakieś dźwięki ?
Mi to tak na oko wygląda na zerwany przegub, ale to musiałbyś słyszeć chrobotanie.
  
 
Jak dla mnie to coś z półośkami. Może któraś wypadła alo skończył się na niej wieloklin
  
 
kiedyś miałem podobnie w Ladzie.

Tylko ze ja mogłem wrzucać biegi na nie wciśniętym sprzęgle.

okazało się, że półośka się przekręciła. Trzeba było ją wymienić. Przy okazji wymieniłem jeszcze przegub zewnętrzny, ale to tylko dlatego ze już mu się nalezało
  
 
Mslę że półoś wyskoczyła , bo przegub raczej nie zdechł chociaz mógł sie urwać
  
 
Szkoda, że samochody nie mają blokady mechanizmu różnicowego, dałoby się jakoś dokulać chociaż do mechanika.

Pewnie póloś.
  
 
Cytat:
2005-12-21 13:21:51, Janek-S pisze:
Szkoda, że samochody nie mają blokady mechanizmu różnicowego, dałoby się jakoś dokulać chociaż do mechanika. Pewnie póloś.



Terenowe mają
  
 
O escorty mi chodziło
  
 
hmm w kwestii escortów...to chyba rst, miały dyferencjał o zwiększonym tarciu jak się nie mylę...

  
 
W syrence jak zerwałem przegub to dało radę wsadzic klucz do kół zablokowac półoś i jechałem stare dobre wozy
  
 
Cytat:
2005-12-21 13:45:01, masterostry pisze:
to chyba rst, miały dyferencjał o zwiększonym tarciu jak się nie mylę...


Nie mylisz się miały, ale to by i tak nie pomogło, przecież na tej zerwanej półosi nie byłoby wogóle tarcia więc tak czy siak uato by nie jechało.
  
 
Cytat:
2005-12-21 14:02:45, Raven pisze:
Nie mylisz się miały, ale to by i tak nie pomogło, przecież na tej zerwanej półosi nie byłoby wogóle tarcia więc tak czy siak uato by nie jechało.



domyślam się....to była taka ciekawostka
  
 
Zgadza się, pęknięta półoś (prawa strona). A teraz mi powiedzcie ile mam szykować kasy na wymianę.
  
 
Różne ceny za 100zł idzie kupić półos z przegubem używke
  
 
kumplowi cos takiego sie stalo ale przy fiescie. na wyjsciu (chyba) ze szkrzyni (albo przy przegubie) rozlecialo sie jakies lozysko i nie mógł ruszyć z miejsca. Za naprawe dawał cos koło 200zł już dokładnie nie pamiętam