no i nadzeszla pora na mojego essiego i teraz potrzebuje Waszej pomocy/rady/wsparcia czy czegokolwiek co moze sie przydac, bo dzisiaj pierwszy raz mnie moj escort wkurzyl... tak wiec do rzeczy:
dzisiaj po nocy cos zaczelo mi sprzypiec przy skrecaniu (przy wylaczonym silniku rownierz) na dodatek przy naciskaniu karoserii nad kole, tak zeby sie ugielo zawieszenie tez niestety skrzypi

bardziej to slchac w kole lewym, od pasarzera, w prawym slabiej.
drugi problem, tez wystapil dzisiaj, tez rano, to taki ze auto po razgrzaniu silnika sie krztusi na dodanie mu gazu, trzeba uwarzac zeby nie zgaslo przy ruszaniu spod swiatel, miedzy 3000 a 4000 obr jest lepiej, jednak nadal dziwnie

jest tak zarowno na gazie jak i na benzynie, z czego na benzynce oczywisice lepiej, ale i tak nie ma mocy, dusi sie i wogole jest lipa
dodam ze auto najczesciej jest zostawiane w ogrzewanym garazu, wczoraj jednak bylem w lublinie i stalo pod chmurka pod blokiem, jednak nie wiem czy ma to cos do rzeczy bo nigdy mu to nie przeszkadzalo, mimo deszczu/sniegu/mrozu...
aha, jechalem do lublina(30km) okolo godziny 23 i wszystko bylo w pozadku, chodzil jak Bog przykazal... przyspieszenie super, wolne obroty ladniutkie, ruszanie bezproblemowe, cala trasa oczywiscie na LPG... zadnego skrzypienia przy skrecaniu, szarpania, braku mocy... a na drugi dzien rano okolo godziny 8 juz takie cyrki odstawia
ma ktos jakies pomysly co moze byc?
co do skrzypienia to gumy, laczniki stabilizatora, drazki kierownicze, tuleje, koncowki wachacza? czy inny pierun? napiszcie jak mozecie bo srednio sie na tym znam...
a co do silnika? lewe powietrze? jakis czujnik? potencjometr przepustnicy? ale dlaczego tylko na cieplym??