MotoNews.pl
  

Straszne stuki i wibracje budy...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
szukałem trochę na forum i stawiam ,że to coś z wałem ale powiem od początku jak to było

jechałem z gorzowa do poznania (około 140 km) ; około 15 km od poznania jadąc 120-125 km/h usłyszałem głośne stuki które po sekundzie ustały , myśląc ,że to koleiny pojechałem dalej , pare minut puźniej przy podobnej prędkości stuki się odnowiły ,zaśmierdziało spaloną gumą, zaczeło drgać całą budą ; po zatrzymaniu okazało się ,że koła są ok zaś przy najmniejszej próbie ruszenia cała buda wpada w drgania zaś spod samochodu wydobywają się silne rytmiczne stuki jak by ktoś walił młotem w kowadło

moje pytanie to :

co to może być?
czy dam radę zrobić to bez kanału chociaz tak aby dojechac na kanał ?
  
 
Sprawdzales poduszki pod ukladem napedowym?
  
 
Mam deja-vu z "akcji wal"
Zatarlo mi sie lozysko podporowe na wale, wczesniejsze objawy - stukniecia, chwilowe przyciecia. W pewnym momencie lozysko oderwalo sie od gumy w obejmie i srodek walu zaczal latac luzno. Dzielna ekipa przywiozla mi wal, po 4 godzinach lezenia na zasniezonym asfalcie wymienilem wal. Da sie bez kanalu, ale lepiej scisnac wczesniejprzegub przy skrzyni. Jesli to ma jakies znaczenie moje sie rozsypalo za Sieradzem w drodze do Ostrowa Wlkp.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
to stało się godzinę temu a fiat stoi zepchany za poznaniem ;
ale to nie zalezy od obrotów silnika tylko od prędkości chociaż teraz to juz nawet niewielkie toczenie powoduje głośne bukanie i wibracje budy
  
 
nie bukanie a pukanie
  
 
100% objawow sie sprawdza... Podpora walu do wymiany. Lub caly wal jak masz mozliwosc i nie chce ci sie bawic.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
I dzięki OLOwi kolejny "kliniczny" przypadek trafi do indeksu


[ wiadomość edytowana przez: robreg dnia 2006-03-06 10:05:29 ]
 
 
dzięki za diagnozę ; mam nadzieję ,że uda mi się to zrobić samemu bez kanału a na lawete mnie nie stać bo zaśpiewali 250 zł ; pozdrawiam i dam znac jak zrobie
  
 
usterka zlokalizowana ; podpora wału tylko nie wiem czy sam dam rade , obok stacji na której porzuciłem pojazd jest warsztat w którym gościu liczy sobie 100 zł za wymianę podpory (+ cena podpory) ; czy to dobra cena cz zdzierstwo
  
 
Oczywiscie ze to kwestia podpory walu - ten sam przypadek juz przerabialem.

Z tym ze pamietaj aby po takiej wymianie wywazyc takze caly wal napedowy. Ja chcialem zaoszczedzic ale lekkie wybracje na siedziskach foteli nie daly mi spokoju i mimo wszystkie musialem go wywazyc. Cena z czesciami i robocizna - 90zl

Pozdrawiam
adamdn

P.S. No i wywazenie chyba nawet jest lepsze dla tylnego mostu gdyz pracuje w "lepszych" warunkach.
  
 
troche drogo policzyl ale pewnie w okolicy nic innego nie znajdziesz a transport do innego warsztatu tez bedzie kosztowal...
  
 
dałem 80 zł u innego mechanika i jak się okazało musiał przekręcić wał tylny względem przedniego i powyżej 50 km/h bije i buda lata da sie jechac w miare komfortowo do 60 km /h dam jeszcze 80 zł u innego za wywazenie i mam nadzieje ze bedzie ok (u tamtych nic nie udowodnie ze schzanili choc nie jestem na 100 % pewien ze to ich wina)
  
 
Mam pytanie: po wymianie podpory wału i obu krzyżaków wał wprowadza mi budę w dosyć mocne wibracje (jakbym jechał po jakiejś tarce). Mechanik twierdzi, że krzyżaki muszą się ułożyć. Czy to prawda, że krzyżaki się układają? A może lepiej od razu na wyważenie wału jechać?
  
 
Ulozyc to mu sie moze krzyz na plecach a nie krzyzaki na wale. Jesli sa wibracje to znaczy, ze:
-zle zmontowal wal (zmienil wzajemne polozenie walu przedniego i tylnego)
-zle zamontowal krzyzak/krzyzaki (trzeba byc "zdolnym" zeby to uczynic)
-wal wymaga wywazenia
Tak czy owak mechanik nie ma racji.
  
 
Cytat:
2006-05-30 19:22:38, MichalSW pisze:
Mam pytanie: po wymianie podpory wału i obu krzyżaków wał wprowadza mi budę w dosyć mocne wibracje (jakbym jechał po jakiejś tarce). Mechanik twierdzi, że krzyżaki muszą się ułożyć. Czy to prawda, że krzyżaki się układają? A może lepiej od razu na wyważenie wału jechać?


krzyżaki się nie układają! jeśli robił to "fachowiec", to pomylił ułożenie względem siebie wału pierwszego z drugim, lub drugiego z mostem lub obu tych elementów jednocześnie i teraz bredzi, by nie musiał drugi raz roboty robić.

rada taka: albo wał samemu rozebrać i metodą prób i błędów dojść do tego w jakim ustawieniu części wału zniknie niewyważenie (w sumie to będzie 16 możliwych kombinacji, 4 różne ustawienia obydwu krzyżaków razy 4 różne sposoby przykręcenia wału do mostu), albo pojechać do specjalisty od wyważania wałów i wyważyć wał niestety za kasę.

A mechanikowi nawrzucać przez okna do warsztatu różnych części zużytych "ułożonych" krzyżaków, by mu się w głowie partaczowi poukładały.
 
 
No to pociechy nie ma, ale przynajmniej znam prawdę. Pojeżdżę jeszcze trochę (żeby nie mówił, że się "nie ułożyły"), a potem jadę na reklamację. Przed naprawą nie wiedziałem, że mam wał. Teraz są prędkości przy których samochód chce mi się rozsypać na części pierwsze. Kurwica mnie bierze jak sobie uświadomię, że muszę jeszcze na wyważenie jechać.
  
 
Cytat:
2006-05-30 19:38:21, MichalSW pisze:
No to pociechy nie ma, ale przynajmniej znam prawdę. Pojeżdżę jeszcze trochę (żeby nie mówił, że się "nie ułożyły"), a potem jadę na reklamację. Przed naprawą nie wiedziałem, że mam wał. Teraz są prędkości przy których samochód chce mi się rozsypać na części pierwsze. Kurwica mnie bierze jak sobie uświadomię, że muszę jeszcze na wyważenie jechać.


nie wiem czy jest sens - jesli nie przekonałeś go za pierwszym razem do poprawienia jego lichej roboty, to juz bedzie zawsze cie zwodzil bo wie, zes (bez urazy) los i lykniesz swiezo spreparowany kit jak rekin (a tacy partacze jedno co potrafia, to wlasnie takie cuda i klamstwa wymyslac).

znajdz fachowy warsztat od wywazania walow, odzaluj pieniedzy i zrob to co powinno byc zrobione raz a porzadnie - jak tam juz bedziesz to zwroc ludziom z wywazarni uwage na to, ze byla taka naprawa przeprowadzana i ze moze byc zle zlozony wal, by bez sensu nie wywazali ci takiego cudaka (napewno im sie uda, ale skonczyc sie to moze zbednie zamcowanymi znacznego ciezaru przeciwwagami).

jak mozesz, wez kogos kumatego ze soba i postarajcie sie byc przy tym jak beda to robili, by nie okazalo sie ze nastepni "szpece" zabrali sie za robote.

Jazda z takim walem to chyba najgorsze rozwiazanie... miales do roboty wal, chcesz miec do roboty lozyska walka atakujacego w moscie, ponownie podpore, albo lacznik elastyczny przy skrzyni (w zaleznosci od tego gdzie wal bije najmocniej? Nie warto.


[ wiadomość edytowana przez: robreg dnia 2006-05-30 19:48:00 ]
 
 
Wiesz Robreq, teraz to i ja już kumaty jestem. Być może zmęczenie, być może jakieś zaciemnienie mnie ogarnęło że dałem sobie taki kit wcisnąć. Ale dlatego uderzyłem od razu na forum. Na szczęście temat został mi jasno i precyzyjnie naświetlony. Dzięki. Jak już będzie po wyważeniu to pewnie się pochwalę.
  
 
To ja sie podepne zebys Michal mial juz na 1000% pewnosc - z pewnoscia to kwestia wywazenia walu. Z tym ze trzeba do oddac odpowiedzialnej firmie ktore zrobi to poprawnie. Inaczej raz ze beda wibracje a dwa ze rozwali sie jeszcze np. skrzynia
  
 
Jestem wstępnie umówiony na wyważenie na piątek. Wcześniej nie dało rady. Trzeba będzie jeździć mało i powoli. Nie chciałbym potem robić ani skrzyni ani mostu. A czy ta firma zrobi to porządnie to już nie mogę powiedzieć. Niby ma jakieś tradycje i robi tylko to od dobrych kilku lat. Koszt 150 zł mnie jednak doprowadza do wściekłości.