To jest tak. Posiadam Daewoo Lanos 1.5 DOHC i instalację gazową LANDI 98. Od pewnego czasu (ok. 2-3 miesiące) jes tak, że jak zapalam samochód to automatycznie po przekroczeniu ok. 2000 obrotów przełącza się na gaz. ALE za moment (odrazu) przełącza się na paliwo, po przełączeniu na paliwo jedzie normalnie (2 sek.) i znów przełącza się na gaz (traci obroty) i znów przełącza się na benzynę. Przy każdym przełączaniu dosyć głośno stuka w parowniku. Takie przełączanie odbywa się dopuki samochód brdzo bobrze się nie rozgrzeje. Po przejechaniu ok. 15 km. (czserm dłużej w zależności od temperatury na zewnątrz, im zimniej tym dłużej) już jedzie spokojnie na gazie. Byłem u mechanika od gazu popatrzył i powiedział, że tylko wymiana elektroniki pomoże bo nie podłączy komputera pod tenu kład LANDI 98. A wymiana elektroniki to 350zł

(trochę dużo). Ale kilka dni temu znów (jak średnio co miesiąc) popsuł mi się mój ukochany lanosik i elektryk wymienił mi wszystkie przekaźniki prądu i kostki pod maską (wszystko się popaliło - 180zł

) Pod maską znaczy tm gdzie jest większość bezpieczników. I uwaga jakież było moje zdziwienie. Sytuacja z gazem uległa pewnej poprawie tzn. też przełancza się co chwilę między gazem a bęzyną ale wystarczy ok. 2 km. i jest ok. Czy elektryka ma coś wspólnego z parownikiem czy układem gazowy? Czy mogło to mieć wpływ? jak kojarzę być może te kłopoty zaczeły się w momencie gdy moja cewka zapłonowa zaczeła szwankowaći musiałem ją wymienić (400zł


to było właśnie 2 miesiące temu już zdążyłem zapomnieć - KOCHAM TEN SAMOCHÓD-) . Czy zesuta cewka mogła coś popsuć? Oczywiście przewody wysokiego napięcia mam nówka nieśmigane oryginalne wczoraj wymieniłem rozrząd, czujnik położenia zapłonu i uszczelkę pod pompą wody (597zł, CUDO i MIODZIO w jednym). Jak sami widzicie jestem zamożnym człowiekiem

, skoro stać mnie jeździć taką bryką, ale może uda się pominąć wymianę elektroniki gazu, może to jakaś bzdura. Co poradzicie. Zgóry dzięki.