Zgrzyty/bumy przy hamowaniu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Podczas hamowania, szczególnie gdy auto jeszcze jest zamarznięte po nocy z prawego tylnego koła dochodzą takie dźwięki zgrzytobumu... ughmmmm... ughmmmmm... ughmmmm . Gdy auto już odmarznie dźwięki zanika (albo ja głuchnę).
Bębny, szczęki i cylinderki mają jakieś 20 tys km.
Oprócz tego, to dokładnie przy 100 km/h kierownica zaczyna drgać... ale to chyba problem wyważenia.
  
 
Cytat:
2006-01-14 08:48:22, piotr_ek pisze:
Podczas hamowania, szczególnie gdy auto jeszcze jest zamarznięte po nocy z prawego tylnego koła dochodzą takie dźwięki zgrzytobumu... ughmmmm... ughmmmmm... ughmmmm . Gdy auto już odmarznie dźwięki zanika (albo ja głuchnę). Bębny, szczęki i cylinderki mają jakieś 20 tys km. Oprócz tego, to dokładnie przy 100 km/h kierownica zaczyna drgać... ale to chyba problem wyważenia.


To może być coś od bębnów. Ja też mam coś takiego - dokładnie jak Ty - też z prawego tyłu. MOje hample z tyłu mają 10 tyś. km - tyleże ja mam stare bębny- U mnie kierownica zaczyna drgać przy 95 km/h - potem jakby przestaje, koła wyważone. Ciekaw jestem co to k... jest. A jak przyhamuje mocniej - to koło blokuje się pierwsze. Nie mam czasu na serwis jechać, żeby diagnozowali. Piotrek, jeśli będziesz się z tym babrać, to daj szybko znać o co chodzi z tym szitem.
A i wogóle ciekawostka - ABS mi działa jak jest zimno (- 5 stopni lu bniżej) i dużo śniegu... A jak cieplej to nie działa.
  
 
Cytat:
2006-01-14 09:36:18, Michal-500 pisze:
A jak cieplej to nie działa.



Sprawdzałeś. Bo na śniegu/lodzie ABS uruchamia się momentalnie. Na suchej nawierzchni trzeba chyba zdrowo szaleć, aby uruchomił się ABS. Taka jest jego zasada działania.
  
 
Cytat:
2006-01-14 10:02:15, piotr_ek pisze:
Sprawdzałeś. Bo na śniegu/lodzie ABS uruchamia się momentalnie. Na suchej nawierzchni trzeba chyba zdrowo szaleć, aby uruchomił się ABS. Taka jest jego zasada działania.


Piotrek, ja tylko tak głupio wyglądam , co nie musi oznaczać, że taki jestem w tej kwestii.
Nie działa, bo się świeci kontrolka od ABS-u, i koła się blokują. Pisząc cieplej, miałem na myśli, koło 0 stopni - a wtedy zdarza się, że jest lód i koła się blokują.
  
 
kiedyś wjechałem w błoto i powyżej 90 km/h zaczęła mi kierownica drgać wymyłem koła myjką ciśnieniową i od tej pory ok.
  
 
Cytat:
2006-01-14 08:48:22, piotr_ek pisze:
Podczas hamowania, szczególnie gdy auto jeszcze jest zamarznięte po nocy z prawego tylnego koła dochodzą takie dźwięki zgrzytobumu... ughmmmm... ughmmmmm... ughmmmm . Gdy auto już odmarznie dźwięki zanika


Mam czasami dokładnie to samo, od czasu większych mrozów, ale u mnie chyba przy bębnach od nowości nic nie było robione.
Moja teoria to woda któa osadza się na okładzinach jak wstawiam do grażu, potem zamarza, i po dwóch, trzech hamowaniach to znika. Należałoby coś z tym robić ?
  
 
Ja dla kolegów mam dwie teorie co do tego zgrzytania po pierwsze możliwość tloczków które trzeba by moze przesmarować po porstu nie odbijają , a po drugie jest tam taki rozpychacz na śrubce od chamulca ręcznego i linka mozesię tam zaczepić w tym momencie kola lub jedno kolo jest caly czas lekko przyblokowane, ja tak mam w tym momencie ale nie mam czasu na to bo zajalem sięwtryskami które wlaśnie zalożylem po czyszzeniu wielogodzinnym a jest jużbardzo późno i rano do pracki
  
 
No ja mam takie odgłosy też, z tym że nasilają się zimą, aczkolwiek czasem pojawiają się i latem jesli wózek postoi tak z jeden dzień nie ruszany. A bębny i szczęki mają jakieś 15, 20 tysi prześmigane.
  
 
a ja mam szuranie non stop.......

kiedyś umilkło jak umyłem oba bębny od środka.......

ale po ok. tygodniu znów wróciło......

szczęk nie zmieniałem odkąd kupiłem auto czyli na bank mają ok 50 kkm... co ciekawe okładziny nie są jeszcze zjechane.....

w prawym kole mam nowy tłoczek.....

a wszystko zaczęło szurać latem gdy padało na dworze... jak było sucho była cisza.......

teraz zimą szura praktycznie cały czas....
  
 
mialem identyczny problem z lewym kolem sciagnelem beben odgielem ta gume co teoretycznie oslania tloczek popsikalem WD40 kilka razy lekko wcisnolem hamulec zeby tloczek sie rozruszal (tylko uwazajcie zeby wam tloczkow nie wypchnelo-najlepiej zalozyc na chwile beben)
poczym skrecilem i teraz dziala jak nalezy... nic nie szura nie stuka ...
tylko starajcie sie nie popsikac okladzin bo przez pewien czas hamulec nie bedzie lapal na tym kole
  
 
ja bawilem sie z tym niedawno odglos ten pochodzi od tego ze:
ten rozpychacz przy chamowaniu jest regulowany taka mala blaszka jej otwor po pewnym czasie sie wyciera i blaszka przestaje regulowac docisk szczek do bebna co powoduje tylko ocieranie sie szczek obeben i szuranie. milej zabawy