Drgania z tyłu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wczoraj escorcik wyjechał z warsztaciku. Wymienione: zwrotnica (używka z Allegro), sworzeń i łożysko. Przód jest po prostu piękny - sztywniutki, zero stuków, ściągania i innych tego typu badziewiów, które potrafią skutecznie podnieść ciśnienie krwi w żyłach Escort Usera .

No tak, przód OK, ale mam jeszcze problem z tyłem auta. Występują delikatne drgania z prawej strony. Najgorsze jest to, że te drgania nie występują cały czas i podczas jazd próbnych u mechaniora się nie objawiły. A jak już występują to też z różną siłą. Najczęściej pojawiają się po przejechaniu kilkunastu kilosów. Wiedząc o tej dolegliwości kazałem szpeniowi sprawdzić tył. Jego diagnoza była taka: opona nie mieć guzów, silentblocki (co to?) i inne badziewia OK, ale jest delikatny luz na łożysku, który jednak nie powinien być odczuwalny.

1. Czy to możliwe, aby ten delikatny luz łożyska rzucał autem?
2. Nie słychać szumu łożyska, czy wystarczy je dokręcić (bez wymiany) żeby zlikwidować luz?

Help me, please!
  
 
A koła wyważone? nie masz śniegu w feldze? felgi proste?



Łożysko raczej drgań nie powoduje (raczej!).

W życiu nie słyszałem o "dokręcaniu" łożyska...
  
 
No właśnie jak koło jest niewyważone to drgania rosną wraz z prędkością. Tu jest objaw taki jakby był guz na oponie (miałem kiedyś i odczucia są takie same), tylko że ja go nie widzę i mechanik podnosił auto oglądał, macał i nie wiem co jeszcze (może lizał ) i też go nie widział. I dlaczego drgań czasami nie ma??




[ wiadomość edytowana przez: sodax dnia 2006-01-26 10:22:05 ]
  
 
Niewyważone koła moga drgac tylko w jakims zakresie prędkości, podobnie krzywa felga (zwykle przy stosunkowo małych prędkościach 50-80). Trudno diagnozować cos na odległość Ostatnio mma wprawę w walce z tajemniczymi drganiami, wiem ze to starsznie denerwuje :-/ na szczęście u Ciebie odpadają kłopoty z wałem, tylnym mostem czy zawieszneiem skrzyni
  
 
Moim zdaniem niewyważone koło nie powoduje drgań przy 20 km/h. A u mnie przy takiej jest największe i zmniejsza się się siła (zarazem rośnie częstotliwość) ze wzrostem prędkości. Przy ok 60-70, częstotliwość już jest na tyle duża, że już nie czuć na karoserii, ale np, jak uchylę szybę i jej dotknę to wtedy czuję drgania.

Pewnie w sobotę (bo w piątek wypłata) zacznę przygodę od wulkanizatora, ale chcę się upewnić, bo być może nie warto wywalać kasy na sprawdzenie.

Ma ktoś jeszcze jakieś doświadczenia lub pomysły?

PS: Odnośnie wału to wiem jak tłucze. Miałem kiedyś w poldonie luzy na krzyżakach, oh fuck, powyżej 60 km/h nie dało się jechać, bo samochód chciał się rozpaść.
  
 
Wyważenie jednego koła to nie majątek - 5 zł. A dużo daje. Albo przełóż komplet kół - jak masz- letnich i wtedy będziesz wiedział, czy to koło, czu nie koło. Najpierw zacznij od rzeczy najbardziej oczywistych.

Pomacanie, czy nawet polizanie koła przez mechanika nie można uznać za wiarygodne. Maszyna zrobi to o wiele lepiej i będziesz miał pewność.


[ wiadomość edytowana przez: Janek-S dnia 2006-01-26 11:15:45 ]
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:03:19, sodax pisze:
Moim zdaniem niewyważone koło nie powoduje drgań przy 20 km/h. A u mnie przy takiej jest największe i zmniejsza się się siła (zarazem rośnie częstotliwość) ze wzrostem prędkości.



To trzeba było od razu tak. Najpierw bym odkręcił i założył jeszcze raz koło. Poza tym krzywa felga się wydaje prawdopodobna. Przy 20km/h to raczej wątliwe są problemy z autem jako takim.
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:26:04, Azrael pisze:
To trzeba było od razu tak. Najpierw bym odkręcił i założył jeszcze raz koło. Poza tym krzywa felga się wydaje prawdopodobna. Przy 20km/h to raczej wątliwe są problemy z autem jako takim.



Czyli stawiasz na koło. To chyba najbardziej prawdopodobne. Krzywa felga - nie przypominam sobie żebym ostatnio zaliczył jakąś konkretną dziurę. Czyli zacznę od wulkanizatora. Mam nadzieje, że nie zniszczyłem moich pięknych alusków.

A odnośnie łożyska - czy ktoś wie czy można je dokręcić żeby zlikwidować luz?


[ wiadomość edytowana przez: sodax dnia 2006-01-26 11:34:07 ]
  
 
Jakbyś miał niedokręcone łożysko to już by się rozleciało i wyło. To się precyzyjnie dokręca na określony moment (zwykle spory).
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:51:00, Azrael pisze:
Jakbyś miał niedokręcone łożysko to już by się rozleciało i wyło. To się precyzyjnie dokręca na określony moment (zwykle spory).



Więc jeśli pojawił się luz to łożysko kwalifikuje się tylko do wymiany?
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:03:19, sodax pisze:
Moim zdaniem niewyważone koło nie powoduje drgań przy 20 km/h. A u mnie przy takiej jest największe i zmniejsza się się siła (zarazem rośnie częstotliwość) ze wzrostem prędkości. Przy ok 60-70, częstotliwość już jest na tyle duża, że już nie czuć na karoserii, ale np, jak uchylę szybę i jej dotknę to wtedy czuję drgania. Pewnie w sobotę (bo w piątek wypłata) zacznę przygodę od wulkanizatora, ale chcę się upewnić, bo być może nie warto wywalać kasy na sprawdzenie. Ma ktoś jeszcze jakieś doświadczenia lub pomysły? PS: Odnośnie wału to wiem jak tłucze. Miałem kiedyś w poldonie luzy na krzyżakach, oh fuck, powyżej 60 km/h nie dało się jechać, bo samochód chciał się rozpaść.



Miałem podobną sytuację o ile nie identyczną: tylne prawe koło. Wszystko było przeglądane, łacznie z bębnami no i oczywiście wyważanie kół, oglądanie oponek itp itd - aż wreszcie pojechałem zmienić na zimówki opony i - przypadkowo zauważyłem, że w oponie na tylnym kole w środku coś siedzi - był to gwóźdź - 5 cm!!!!. Od strony zewnetrznej nie było go widać - od wewnatrz drań siedział i nie puszczał powietrza, więc i nie miałem kapcia.

Stąd stawiam na Tolka Banana i na oponkę z czymś w środku.
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:55:29, sodax pisze:
Więc jeśli pojawił się luz to łożysko kwalifikuje się tylko do wymiany?




Niestety jak jest luz wyczuwalny to do wymiany.
  
 
I po kłopocie... przyczyną była spuchnięta opona.

Dzięki za pomoc!