ROZWALIŁEM ESPERAKA (fotki)

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco












Niewychamowałem przed betą......moja wina... zbliżalismy się do świateł na trasie Toruńskiej (trzy pasy ruchu)..... szybko zmieniłem pas ruchu ze środkowego na prawy bo na lewym i środkowym wlekły się samochody a prawy był pusty...... i jak wskoczyłem na ten pas to w ostatnim momencie zauważyłem że beta przedemną stoi kurwa w miejscu! Nie wiem po huj się koleś zatrzymał bo przed nim było pusto....... nie mogłem odbić w prawo bo były barierki, ani w lewo bo na lewym pasie samochody..... no i jebut..... a że deszczyk kropił a mam gówniane zimówki to poleciałem prosto ślizgiem...... POD jego zderzak (po pierwsze obniżona zawiecha, po drugie nurkowanie w czasie hamowania).......
Niemieliśmy zapiętych pasów z dziewczyną.... ja zaparełm się na kierownicy... ale dziewczyna udeżyła głową w szybę.... ale spokojnie... żadnych obrażeń....
Espero o własnych siłach wróciło do garażu (z 10km drogi powrotnej)...... troszeczkę delikanty dymek zaczoł się wydobywać z pod machy w czasie jazdy, ale dojechał.... temperatura stała idealnie w połowie miarki więc spoko............ niemogę machy otworzyć bo się zakleszczyła na amen......
Po nadkolach nie poleciało i po masce też..... więc tylko dziób, zderzak, prawa lampa, prawy kierunek, prawy halogen i chłodnica trochę się położyła na silniku ale jest nieuszkodzona......
Będę naprawiał.... bo w sumie koszta niebędą wielkie a na nową furę $$$ nie mam..... z własnej kieszeni będę płacił bo miałem tylko OC... Kwestia tylko teraz tego gdzie to wszystko zrobić / naprawić żeby nie wyjść na tym jak zabłodzki na mydle?
(przyjemnie by było gdyby Pan Sławek podjoł się naprawy)
  
 
Nie wygląda to tragicznie... uff ... da się zrobić za pare stówek
... Niemiec Cie urządził a jemu nic!!!!

Wiele miałeś na budziku???
  
 
Szkoda Esperaczka
Ale najważniejsze, że Tobie i Twojej dziewczynie nic się nie stało
Może to będzie przestrogą na przyszłość coby zapinać pasy nawet na krótkiej, miejskiej trasie
Niezapięty pasażer ma mniejsze szanse........
  
 
...przykro mi bardzo.

Szczęście że nic się Wam nie stało ...no i z trojga złego (przyjmując brak AC) straty są "do odrobienia"

Co do hitlerowca czyli szweda-emeryta-polaczka , który bez sensu STAŁ na pustym pasie ruchu ...bez komantarza ale kurwa bejsbol sam wyskakuje z nogawki !!


[ wiadomość edytowana przez: bogdan1 dnia 2005-12-04 20:10:09 ]
  
 
współczuje....

ale szkody nie są takie duże... spokojnie w miarę tanim kosztem naprawisz......


pozdro
  
 
Cytat:
Co do hitlerowca, który bez sensu STAŁ na pustym pasie ruchu ...bez komantarza ale kurwa bejsbol sam wyskakuje z nogawki


Kolesie Polacy... a samochód ze Szwecji... dwaj emeryci... widać ich na pierwszym zdjęciu... w bejcy tylko się delikatnie zderzak porysował.... niewzywaliśmy policji... kierowca tłumaczył się że się zatrzymał bo ktoś mu tam chciał wyjechać ze środkowego pasa przed niego...
  
 
Ale czy to faktycznie Twoja wina, jak tamten sobie po prostu kwitł na drodze bez powodu ?
Współczucia
  
 
Stało się. Dobrze, że Wam nic sie nie stało.
Esperaka wyklepiesz i będzie OK.

Za te brak pasów to masz kopniaka w tyłek z mojej strony przy okazji spotkania. Sam nie chcesz, nie zapinaj, ale dziewczyna.....
  
 
Cytat:
2005-12-04 19:48:48, DeeJay pisze:
Ale czy to faktycznie Twoja wina, jak tamten sobie po prostu kwitł na drodze bez powodu ?


Niestety, tak...
P.
P.S. Łukasz, przykro mi...
  
 
Cytat:
2005-12-04 19:48:48, DeeJay pisze:
Ale czy to faktycznie Twoja wina, jak tamten sobie po prostu kwitł na drodze bez powodu ? Współczucia


Tak. Niezaleznie z jakiego powodu udezysz w tyl samochodu jest wina pojazdu najezdzajacego. Nawet jesli tamten zajechal by Ci droge a Ty walniesz w jego tyl to jest Twoja wina. Takie prawo nie zachowanie obezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego - nawet jesli tamten zatrzyma sie specjalnie to tez jest Twoja wina itd... paranoja ... Swiadkowie tez nic nie poradza.

Mialem tak samo z Mercem. Zajechano mi droge ja uciekalem i uderzylem w samochod stojacy na pasie dla skretu w lewo. Ten co mi zajechal uciekl z miejsca wypadku a orzeczono moja wine chociaz policja powiedziala ze gdybym sie uparl moglbym szukac goscia - tylko gdzie i jak ?

Lukasz sprawdz podluznice - jesli sa ruszone to naprawa moze byc juz nieoplacalna
  
 
Na wstępie , wyrazy współczucia.
Tak patrzę na te fotki. Nie jest dobrze ale mogło być gorzej. Masz nie ruszoną maskę i błotnik - czyli jakieś 700 zł do przodu.
Niestety - penie pogiął ci się jeszcze pas przedni - czyli te okulary gdzie mocowane są reflektory. Miałem pogięte podobnie (tylko trochę płycej). Dało się to poprostować precyzyjnymi narzędziami w postaci paru drewnianych kołków trzonka od siekiery i linki holowniczej. Trochę zabawy i przymierzania ale można spasować. Lampa i kierunek - wal do kolbera. Może jeszcze ma. Halogen na razie bym olał. Pęknięty co prawda ale chyba trrzyma się kupy. Biały nosek ma (miał?) Vitex. Zresztą, twój kolor jest popularny dość. Masz dużą szansę znaleźć na szrotach w tym kolorze.
Ten dymek , który zaczął Ci się wydobywać to czasem nie był zakleszczony wiatrak chłodnicy?
Aha. I na początek sprawdź, czy ci zderzak nie opadł.
  
 
Cytat:
Lukasz sprawdz podluznice - jesli sa ruszone to naprawa moze byc juz nieoplacalna



W tym przypadku to raczej nie ma strachu. Cała siła poszła na blachy a nie płytę podłogową. Chyba, że co innego widać w praktyce.


[ wiadomość edytowana przez: DENWER dnia 2005-12-04 21:53:06 ]
  
 
Cytat:
2005-12-04 21:46:06, KeyJey pisze:
Mialem tak samo z Mercem.



Rozwaliłeś już merca...?
Pzdr. P.
  
 
Cytat:
2005-12-04 22:06:33, pyrekcb pisze:
Rozwaliłeś już merca...? Pzdr. P.



No niestety ale juz dawno jest zrobiony
Maska grill, chlodnica, gorne wzmocnienie, lapma prawa .. dokladnie tak samo jak Lukasz.. tylko nie z mojej winy...

A co do Lukasza Espera.. widac ze zderzak jest opuszczony wzgledem drugiej lampy o jakies 5-10 cm... a to duzo.. moim zdaniem caly pas za zderzakiem jest ruszony a napewno jego mocowanie a on jest na zywca laczony z podluznicami...
  
 
Przykro mi Łukasz.. wiem co czujesz...

Jezeli chodzi o podłuznice... jak walnąłem poldkiem to wyszlo ze podłuznica jest ruszona... ale dopiero jak go rozebrałem w mak. Fakt.. poldek ma inny zderzak... uderzenie bylo sporo silniejsze...w koncu z renówki ubyło pól dupy...
Rozbierz auto i sprawdz jakie są wysokoscie i dlugosci podluznic...jak bedą róznice.. to linka hol. wsteczny i rura.. ponaciągasz...
  
 
kurcze szkoda esperaka no ale bardzo udezony niejest. a co do zderzaka to lukasz juz kiedys mial go opuszczonego bo male 2 dzwonki zaliczyl nim
  
 
Eeee... no nie jest tak najgorzej, da się jak to mówią wypukać go
 
 
Cytat:
2005-12-04 21:49:38, Navi pisze:
. Lampa i kierunek - wal do kolbera. Może jeszcze ma.



kierunek mam ale pęknięty... raczej nie polecam.....

lampa prawa natomiast jest cała i zdrowa

pozdro
  
 
Cytat:
Za te brak pasów to masz kopniaka w tyłek z mojej strony przy okazji spotkania. Sam nie chcesz, nie zapinaj, ale dziewczyna


Tuż przed wypadkiem mówiłem żeby zapieła pasy... ale się jej nie chciało...

Cytat:
Niezaleznie z jakiego powodu udezysz w tyl samochodu jest wina pojazdu najezdzajacego. Nawet jesli tamten zajechal by Ci droge a Ty walniesz w jego tyl to jest Twoja wina. Takie prawo nie zachowanie obezpiecznej odleglosci od pojazdu poprzedzajacego - nawet jesli tamten zatrzyma sie specjalnie to tez jest Twoja wina itd... paranoja ... Swiadkowie tez nic nie poradza


Dokładnie tak... i byłem tego świadom, dlatego też powiedziałem kolesiowi po wypadku żeby odłożył telefon i nie dzwonił po policje, bo biore wine na siebie...

Cytat:
penie pogiął ci się jeszcze pas przedni - czyli te okulary gdzie mocowane są reflektory


dokładnie tak...

Cytat:
Ten dymek , który zaczął Ci się wydobywać to czasem nie był zakleszczony wiatrak chłodnicy


wiatraki są nieruszone... a dym wali tak jakby z okolicy filtra powietrza... ale nie wiem co to, bo maska zakleszczona jak narazie... nie mogę jej podnieść...

Cytat:
I na początek sprawdź, czy ci zderzak nie opadł


Zderzak wisiał już wcześniej bo 2 lata temu zaliczył małą stłuczkę i go nienaprawiałem
  
 
Cytat:
2005-12-05 00:22:00, ŁUKASZ_GAJER pisze:
Tuż przed wypadkiem mówiłem żeby zapieła pasy... ale się jej nie chciało...




To tak jak mojej żonce, też jej sie nigdy nie chce zapinać, ehhhh wyobraźni to ta płeć przeciwna nie ma za grosz