MASEŁKO na korku oleju i bagnecie:(??

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam. Dzis wymienialem olej i ku mojemu zdziwieniu zobaczylem na korku od oleju masełko Jak wyjołem bagnet tez było tam maselko, ale olej po zlaniu byl czysty nie bylo sladu plynu. Plyn do oleju sie napewno nie dostaje nie wiem czy ma przedmuchy ale ogrzewanie dziala. Zastanawia mnie jedynie to ze miesiac temu dolewalem olej i korek i bagnet byl czysciutki. Czego to moze byc wina?? moze gazu bo mam od 4tys gaz a gazownik powiedzial zeby czesciej wymienic olej bo silnik bedzie sie oczyszczal. Sam nie wiem
  
 
jakie odcinki pokonujesz, tak do kilku km ?? to sie nie dziw, tez tak mam, niedogrzanie silnika

to cos znikalo jak jezdzilem dawniej na rzeszow 65 km w jedna strone, silnik sie mial gdzie rozgrzac , a teraz prawie same krociotkie odcinki
  
 
no wlasnie robie krotkie odcinki, raz na miesiac dlusze trasy po 400km, czyli to moze byc od krotkich odcinkow??
  
 
raczej tak, ale zawsze zostaje mozliwosc ze jest to spowodowane czyms innym
  
 
Wyskocz sobie za miasto zrób tak ze 100km i powinno ustapic aha i kontroluj wskaznik temperatury.Ja tez jezdze na barzo krótkich odcinkach około 5km ale ja mam u siebie pozalepiane wszystkie wloty powietrza ten na atrapie i te na masce dodatkowo mam załozona osłone silnika od spodu.Rano odpalam samochód potem fajeczke i palimy ona i ja oczywiscie na postoju przed brama zajmuje nam to około 5 minut i ruszamy z miejsca.Z radyjka leci Bon Jovi-Santa Fe potem drugi raz i juz jestem w pracy około 8minut jak sie dobrze na swiatła trafi dojezdzam do pracy a wskazówka temperatury cieczy stoi na połowie zielonego pola czyli tak jak ma byc
  
 
Ślinczy opis.. Ja samare grzeje tez kolo 5 minut..
  
 
ale niestety zycie to nie je bajka.jak nie to to co innego sie rozleci
  
 
mojeje samarce tez sie tak robilo zima na krotkich odcinkach...teraz codziennie dojezdzam na uczelnie 20km i jest OK. Nie grzeje jej specjalnie zanim rusze. tylko ruszam i czekam az wskazowke od temp. sie troche ruszy. Wtedy przelaczam na GAZ i jade dalej.

OT: Ojciec ma Audi 2.5TDi V6 ze skrzynia automat+tiptronic i w ksiazce jest napisane zeby przy temp ponizej 5 stopni auto odpalac i dac mu pochodzic conajmniej przez 10 minut
  
 
Nie powinno się zbytnio nagrzewać auta na postoju. Odpalić i przez pierwsze pare km powoli jechać.
  
 
Szkoły sa różne. Mamy ssanie ręczne przynajmniej wiekszość więc należy je kontrolować samemu by silnik niewył. Przy obecnych mrozach myslę iz warto jednak chwilkę podgrzać auto. Zawsze przynajmniej w samarze trochę podgrzeje olej w skrzyni a ten w silniku tez jeszcze niezbyt chetnie smaruje. A i na postoju wtedy łatwiej walczyc z zamarznietą szybą. Potem powoli jazda. Tak naprawdę to podczas jazdy szybciej mi łapie temperaturę.
  
 
Ja jak przychodze do auta to owieram drzwi, wyciągam skrobaczkę, odladzam szyby, wsiadam, odpalam auto i nie czekając na nic ruszam. Przez pierwsze 2 km jade bez ogrzewania, zeby silnik szybciej nabrał temperaturę.

Ale ostatnio tez zauważyłem przy uzupełnianiu oleju, ze mam masełko - nie ma go coprawda duzo, ale coś tam się zgromadziło na korku. Ale u mnie to co innego, bo mam walnieta uszczelke pod ghłowica i takie rzeczy poprostu moga sie dziać. Pozatym wiekszosc przebiegów robie w miescie.
  
 
tez to mam.... wina krotkich przebiegow. Moge mleczarnie otworzyc
  
 
To zależy jak instrukcja i z jakiego roku jest samochod, bo im nowszy samochod, tym bardziej jest nastawiony na ekologię i w nowszych najczęściej piszą, żeby nie czekać do rozgrzania silnika, tylko ruszyć spokojnie bez oczekiwania na rozgrzanie Poza tym, zgadzam się z Grzegorzem, lepiej samochod się rozgrzeje podczas nawet turlania się, niż stania No i nietylko silnik, ale inne podzespoły nie będą ogrzewać śniegu, ktory się skropli i zamarznie przy temp poniżej 0st C
  
 
w audi chodzi o automatyczna skrzynie biegow, pomijaja cjuz fakt ze to diesel. Musi sie rozgrzac olej w skrzyni zeby jej szlag za szybko nie trafil.
  
 
Nie tak dawno odpalalem na benzyce i po chwili przełczalem na gaz i ruszalem.
Ktoregos wieczora zapomnialem przelączyc na benzyne i rano nieswiadomie odpalalem z gazu( a bylo ok -. odpalił od pierwszego i to lepeij niz na benzynie(na benzynie za pierwszym razem gasl,za drugim chodził).

Teraz robie tak-(na gazie)wsiadam,ssanie na max,odpalam,wciskam ssanie ,tak żeby było ok 1000-1200 i jade.Po dosłownie kilometrze(bo tyle mam do pierwszych swiatel,gdzie sie musze zatrzymac) silnik trzyma wolne obroty już bez ssania,a wskazówka jest tak ze 3-4 mm od poczatku skali na wskazniku temp.Od odpalenia chodzi też dmuchawa na szybę. Na grill mam założponą osłonę,i wloty na mase tez zaslonięte.

A masełko-mam sladowe ilosci na korku,ale to z racji tego,ze robie odciknki po 7-8km, a potem auto stoi kilka godzin.
  
 
Chyba mam tyły. Czy to "masełko" dawniej zwało sie majonez"
Aż z ciekawości sprawdzę czy też mam spożywkę pod maską.
Bo narazie znam to tylko z przekazów pisemnych a do pracy mam w zaokragleniu 5 km. Chociaz 5 km a 5 km to dwa różne odcinki.
Odpalam na benzynie.
  
 
masełko = majonez
  
 
Cytat:
2006-01-19 15:14:49, Leszek_Gdynia pisze:
masełko = majonez


Dzięki. Pytałem dla pewności.
Sprawdziłem i mam głoda pod maską. Wyżarł mi masełko/majonez. Sprawdzałem na ciepłym silniku.
By niezaciemniać sytuacji to jednak brat czasem korzysta z mojego auta i tez pare km dołoży. Jednak przeważnie też zaczyna od zimnego silnika i tych km nie bije aktualnie niewiadomo ile.
  
 
To sprawdź na zimnym silniku - możesz się zdziwić
  
 
mi zamarzła odma od silnika. musiałem powalczyć bo silnik zaczął się pocić olejem.