MotoNews.pl
  

Pomocy essik umarł!!!!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam....
W piątek w te straszne mrozy essik stal na dworze, rano przychodze zeby zapalic, przekrecam kluczyk ale nie slychac pompy paliwa, wiec zrobilem na krótko podpiolem pod bezpiecznik...wsadzilem pod auto farelke, naladoawlem aku i odpalam....przekrecil 3/4 razy i aku padl no i tak suszyl sie przez kilka dni bo niemialem czasu sie tym zajac...kable WN wysuszylem i wogle wszytko gites...wymienilem aku, ale wciaz rozrusznik kreci a auto nie pali, pompe sluchac jak chodzi Aha i jeszcze byla taka sytuacja ze podlacztlem naładowany aku VARTA, przekrecil 2razy i tak jakby padl aku, rozrusznik sie nie załączał, bylo tylko bzyczenie(nowy bendix) a pompa paliwa pracoiwala jakby na resztkach prądu, sprawdzilem iskre ale aku strzela jak głupi, podpiolem prostownik i znow rozrusznik sie załącza, kreci ale essi nie pali...HELP
  
 
rozrusznik ogrzej bo ci zamarzl i nie wyrzuca wirnika:] raz to samo mialem u siebie, ale po dwoch przekreceniach kluczyka odskoczyl na szczescie:]
  
 
ale rozrusznik juz działa...tyle ze essik nie pali, pompe slychac...kable, swiece nowe
  
 
takie objawy z rozrusznikiem mialm kiedy mi skrzynka bezpiecznikow padla, a czytalem na forum ze jak pada skrzynka to i pompa potrafi przestac chodzic, sprawdz czy iskra jest zawsze czy tylko czasami, a akumulator moze padac od jakiegos zwarcia. To sa tylko moje sugestie, bardzo mozliwe ze bledne, ale moze sie do czegos przydadza
  
 
chodzi mi oczywiscie o zwarcie w skrzync bezpiecznikow
  
 
ja tak mnialem jak padla skrzynka odbezpiecznikow to znaczy niepracowal w ogole przekaznik głowny (a mialem tez zero kontrolek) tylko rozrusznik krecil zalozylem nowy przekaznik dwa dni i to samo doszlem do wniosku ze przyjarala sie sciezka albo luty poscily i poscilem od stacyjki + na przekaznik tak aby bylo obejscie skrzynki i jest cacy tylko niewiem czy uciebie pala sie kontrolki
  
 
palą sie kontrolki...wszytko jest niby ok, tylko nie odpala ;(
  
 
a moze poprostu z oleju zrobila sie galareta i aku nie ma dlatego sily pociagnąć...
  
 
Posluchajcie podlaczylem prostownik i juz wszytko gra, rozrusznik kręci, popmpe słychac, ale nie zapala silnik, krece silnikiem ale nie zalapauje


[ wiadomość edytowana przez: RysiekLBN dnia 2006-01-26 02:20:20 ]
  
 
Prawdopodoibnie to wina lodu w paliwie. Poogladaj posty, było ich spory! Wszyscy polecja samostart zebny uruchomic silnik (2 osoby do zabiegu) a pozniej denaturat do paliwa.
  
 
Może Ci chrzczone paliwo zamarzło - i nie koniecznie przed pompą, a może za nią gdzieś w przewodach... wtedy to tylko odmrażanie tylko pomoże...
  
 
mi jak nie odpalił za pierwszym razem w tem mrozy to potem była kaplica kręce i krece a on nic trza było wykręcić świece jak wykreciłem to były kompletnie mokre i czarne poprostu essi sie zalał zapodałem nowe świeczki odrazu zaskoczył ..................POWODZENIA
  
 
Cytat:
2006-01-26 08:57:09, rikens82 pisze:
mi jak nie odpalił za pierwszym razem w tem mrozy to potem była kaplica kręce i krece a on nic trza było wykręcić świece jak wykreciłem to były kompletnie mokre i czarne poprostu essi sie zalał zapodałem nowe świeczki odrazu zaskoczył ..................POWODZENIA

ale chyba od piątku by wyschły

a jak sie robi ten samostart?


[ wiadomość edytowana przez: RysiekLBN dnia 2006-01-26 11:11:27 ]
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:10:52, RysiekLBN pisze:
ale chyba od piątku by wyschły a jak sie robi ten samostart? [ wiadomość edytowana przez: RysiekLBN dnia 2006-01-26 11:11:27 ]


Kupuje się go na stacji lub w sklepie, areozol i następnie w kolektor ssący go wdmuchujesz a później kręcisz rozrusznikiem, oczywiście po przez kluczyk w stacyjce
Pozdrawiam
  
 
Rysiek, na moje to albo liche, chrzczone paliwo, albo gęsty olej.

Przeczyść świece, najlepiej w ciepłym pomieszczeniu, że by się troche ugrzały. Zalane świece same się nie oczyszczą, bo są "zamknięte" szczelnie w cylindrze i nie mają gdzie odparować. Na liche paliwo pomorze podgrzanie esa, w jakimś ogrzewanym pomieszczeniu.

A gęsty olej - trudna sprawa. Ja przez to zatarłem sobie wałek najprawdopodobniej. Po remoncie tak czy siak przechodzę na półsyntetyk.

Samostart jest dobry, ale przy dopływie paliwa. Jak zapalisz na samostarcie, a silnik nie będzie zasilany paliwem to zgaśnie.
  
 
rysiek sprawdz inne posty !!! tam juz wszystko jest opisane
nawet podawalem z 10 razy recepte jak uruchomic auto z zamarznietym paliwem(na supermarkecie mi sie chcialo zatankowac psia mać )
spokojnie go odpalisz poszukaj i czytaj i sie nie stresuj
  
 
Cytat:
2006-01-26 11:56:18, djdolar pisze:
rysiek sprawdz inne posty !!! tam juz wszystko jest opisane nawet podawalem z 10 razy recepte jak uruchomic auto z zamarznietym paliwem(na supermarkecie mi sie chcialo zatankowac psia mać ) spokojnie go odpalisz poszukaj i czytaj i sie nie stresuj



albo Ci napisze jeszcze raz co mi tam to bylo pisane do lady wiec sie nie sugeryj zwrotami i golfem
lady wez golfine podepnij kable do escorta kup samostart (7,99) i odmrazacz paliwa shella lub inny (9,99) odmrazacz pisze ze caly na 40 litrow ja wlalem ponad pol na 7 moze 10 sciagnij przewod powietrza juz za filtrem(zaraz za filtrem na dwa zaczepy razem z kostka) wpsikaj do srodka tak z 5-7 sekund samostartu odczekaj z minutke i potem pedal gazu w podloge zacznie szarpac silnikiem i jak przestanie to nie krec odczekaj z minutke i tak samo az szarpniecia beda coraz czestsze i dluzsze az do rewelacyjnie brzmiacego BRRRRRRUUUUUMMMMMMM ............... u mnie to pomogla co jakis czas psikalem i krecilem ogolnie okolo 15-20 min pamietajcie o aucie dajacym prad(trzymac go wysoko na obrotach) zycze szczescia i mysle ze pomoglem troszeczke napisz jak sie uda lub jak sie nie uda pomyslimy o czyms innym
  
 
a w moim po tych mrozach tez chyba jakis syf sie wytracil z benzynki po tym jak zatankowalem sh(it)ell v-pauer do pelna. Czasami na jalowym na chwile obrotki spadaja mi do 400rpm ale po 2-3 sekundach wracaja do normy.
Dzisiaj zatankuje do pelna NESTE i pewnie wszystko wroci do normy

pozdrowencje
  
 
Cytat:
2006-01-26 14:23:47, mszuman pisze:
a w moim po tych mrozach tez chyba jakis syf sie wytracil z benzynki po tym jak zatankowalem sh(it)ell v-pauer do pelna. Czasami na jalowym na chwile obrotki spadaja mi do 400rpm ale po 2-3 sekundach wracaja do normy. Dzisiaj zatankuje do pelna NESTE i pewnie wszystko wroci do normy pozdrowencje


a moze cos z ladowaniem ??
  
 
Sprawdz po prostu, czy zalewa Ci świece czy nie, bedziesz wiedzial w czym szukac przyczyny , jak zalane - to szukaj w elektryce, jak nie to w układzie paliwowym , innej opcji nie widze