| Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
drvampire SYMPATYCZNY GOŚĆ Łada Samara 21093 Kraków | 2003-05-23 19:22:04 Ale kielnia. Te dwa słowa cisną mi się na usta. Takiej fuszerki to ja dawno nie widziałem. Ale po kolei.
W mojej Samarze od dawien dawna nie miałem wszystkich szpilek przy gaźniku. Gaźnik trzymał się na 2 szpilkach zamiast na 4, przy czym jedna miała przekręcony gwint. Udałem się zatem do Auto Lady w celu dorobienia nowych szpilek. Oki, powiedziano mi że nie ma problemu i nie drogo mi te szpilki dorobiono. Dorobiono mi konkretnie 3 szpilki czyli zostawiono jedną starą, dwie dołożono nowe i wymieniono jedną starą, tą z przekręconym gwintem. Spoko. Pojeździłem z tydzień i nagle okazuje się że nie mogę wyłączyć ssania, po prostu nie dasię go do końca wcisnąć. Myślę co jest, zaglądam pod maskę, do gaźnika i co widzę. 1. Silnik jest zasypany opiłkami powstałymi przy gwintowaniu szpilek, co się wsypało do wnętrza to ja nawet nie wiem i nie chcę o tym myśleć. 2. Szpilki założono i owszem ale i tu uwaga zapewnie przez nieuwagę STARĄ szpilkę którą wymieniono wrzucono do przepustnicy. Stąd nie dało się zamknąć ssania. Pewnie przez tydzień miałem szczęście a teraz szpilka tak się obróciła, że zachaczała. Całe szczęście że nie wpadła głębiej. Takiej kichy to dawno nie widziałem i na pewno szybko do warsztatu Auto Lada nie wróce. Koniec. |
Anonymous Niezarejestrowany | 2003-05-23 19:25:30 Masz na mysli Auto LAdę w Modlincy???? |
drvampire SYMPATYCZNY GOŚĆ Łada Samara 21093 Kraków | 2003-05-23 19:29:37 Jak najbardziej, Jasnogorska |
kacper97 (M) SYMPATYCZNY GOŚĆ Suzuki Vitara Warszawa | 2003-05-23 19:34:03 a co na to właściciel ??? warsztatu ??? |
adasco Bardzo Ważny GOŚĆ Roomster & kropek Łódź | 2003-05-23 20:45:04 no to zeby pocieszyc vampira i inzyniera (o ile to przeczyta).
ja sie ostatnio zawiodlem na miom mechaniku rowniez. Od lat robilem u niego auta, ostatni pojechalem z silnjikiem. Cos za glosno pracowal. A on, ze silnik kaplica, to juz nawet nie kazalem mierzyc sprezania. W koncu - pomyslalem - facet siedzi w tym od lat i zna sie na rzeczy. Klekotal mie zawor. (chyba) No to do regulacji. Regulowal, regulowal i nic nie zwojowal. no to dalem spokoj i zaczalem szukac silnika na podmiane. A tu dzisiaj odkrylem co mi tak klekocze i czemu silnik halasuje. Pekl kolektor wydechu. A ten mechanik dupa, zawieche owszem naprawil pieknie, zaworami sie pobawil, ale motoru to za dokladnie nie obejrzal. Obrazilem sie na niego i jutro jade do Lewandowskiego (na ktorego tez sie kiedys obrazi9lem, ale juz mi przeszlo). Ciekawe, ile zaplace, ale mam nadzieje, ze tym razem nic nie spieprzą. A wcale nie zdziwilbym sie, gdyby wyszko, ze mo silnik to wcale nie taki trup jak probowal mi wmowic moj (juz byly) mechanik.... tak to juz jest, jak ktos sie zupelnie na mechanice nie zna....i zaluje, ze sie nie znam |
kacper97 (M) SYMPATYCZNY GOŚĆ Suzuki Vitara Warszawa | 2003-05-23 20:48:52 a może warto pojechać i powiedziec to mechanikom ???
może się czegoś nauczą ? jeśli nie....to faktyczni warto sobie ich odpuścić |
Grzegorz2107 SYMPATYCZNY GOŚĆ Lada 21072 Västerås/Sverige | 2003-05-23 23:10:43 Mi jeden ukręcił szpilkę od gaźnika, ale był miły i położył ją tak, żeby nie wpadła do gardzieli...Upozorował coś takiego jakby to samo pękło i potem się wysunęło z gumy i potem sie zakleszczyło |